Zapowiedź: Manchester United – Arsenal

manutd.pl, manutd.com, bbcsport Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

30 września w ramach 7. kolejki Premier League odbędzie się ligowy klasyk, w którym Manhchester United na własnym stadionie podejmie Arsenal. Spotkanie z tak prestiżowym rywalem może pomóc Ole Gunnarowi Solskjaerowi przekonać piłkarskich ekspertów do swojego długofalowego planu.

Rywalizacja Manchesteru United i Arsenalu jest jedną z najbardziej emocjonujących w historii Premier League. Choć w obecnym czasie oba kluby nie spełniają oczekiwań swoich kibiców, to ich historia wciąż przyciąga przed telewizory nawet najbardziej opornych. Byli menedżerowie tych zespołów, czyli sir Alex Ferguson i Arsene Wenger zrewolucjonizowali angielski futbol, wnosząc go na szczyt piłkarskiej europy nie tylko pod względem sukcesów, ale również piłkarskiego stylu. W 7. kolejce Premier League na ławkach trenerskich nie ujrzymy dwóch legend piłkarskiej trenerki, lecz panów, którzy w ostatnim czasie mają spore problemy i wciąż muszą udowadniać kibicom swoją wartość.

Choć Ole Gunnar Solskjaer na początku swojej menedżerskiej przygody z „Czerwonymi Diabłami” był nazywany magikiem, to końcówka poprzedniego i początek bieżącego sezonu pokazały, że albo złamała mu się różdżka, albo wszystkie króliczki wyskakujące z cylindra przestały być posłuszne. Kiepska forma jego podopiecznych zesłała lawinę krytyki na metody szkoleniowe Norwega. Zaczęto nawet powątpiewać, czy norweski szkoleniowiec jest odpowiednią osobą na stanowisku menedżera oraz czy dysponuje odpowiednimi umiejętnościami taktycznymi, aby móc konkurować z takimi tuzami jak Manchester City i Liverpool. Unai Emery lepiej radzi sobie z ekspertami, którzy zazwyczaj są pod wrażeniem jego pracy, ale trudniej z kibicami, dla których decyzje hiszpańskiego menedżera dosyć często niezrozumiałe, nie chcąc powiedzieć „głupie”. Arsenal kojarzy się z grą miłą dla oka, ale nie potrafiło się to przełożyć na wystarczająco dobre punktowanie w poprzednim sezonie, przez co „Kanonierzy” podobnie jak Manchester United wylądowali poza czołową czwórką.W przypadku obu zespołów wciąż jest wiele aspektów do poprawy. Kluby, które niegdyś stanowiły o potędze angielskiej ekstraklasy, rywalizując głównie ze sobą o mistrzostwo Anglii, muszą wypruwać sobie żyły, aby zająć miejsca, które premiują do gry w Lidze Mistrzów. Najbliższa konfrontacja pokaże, która z drużyn zbliżyła się bardziej do czasów pełnych sukcesów.

Zerkając na ostatnie występy, okazuje się, że większe problemy ma Manchester United. „Czerwone Diabły” w ostatnich kolejkach cierpią na boisku oraz poza nim. Nie chodzi tylko o nieefektywny styl gry, ale również kontuzje, które znacznie uszczupliły kadrę Ole Gunnara Solskjaera. Piłkarzom klubu z Old Trafford brakuje tego, co cechowało dawny Manchester United – bezwzględności. Poza zwycięską pierwszą kolejką i wysokim wynikiem z londyńską Chelsea, podopieczni norweskiego trenera w następnych meczach ani razu nie zdobyli więcej niż jedną bramkę. Gdy wydawało się, zawodnicy Manchesteru United będą mogli urządzić sobie trening strzelecki w Pucharze Ligi i przełamać w końcu fatum nieskuteczności przeciwko trzecioligowemu Rochdale, kibicom znowu przyszło się rozczarować. Wynik 1:1, walenie głową w mur i zwycięstwo po rzutach karnych. Po meczu wnioski nasuwały się same – niewidomy Jurand ze Spychowa okazałby się skuteczniejszy niż nasi ulubieńcy z formacji ofensywnej.

Z zupełnie odmiennymi problemami boryka się Arsenal prowadzony przez Unaia Emery’ego. Pierre-Emerick Aubameyang i spółka strzelają gole na potęgę, nawet jeśli na murawie mają jednego zawodnika mniej. Dowodem jest spotkanie z Aston Villą, w którym „Kanonierzy” po 60 minutach przegrywali 1:2. Mordercza pogoń w „dziesiątkę” i niezłomność pozwoliły im ostatecznie wygarnąć pełną pulę punktów. O takich pościgach za wynikiem marzą kibice z Old Trafford, którym póki co krwawią oczy, kiedy przyjdzie im oglądać ofensywne zmagania ukochanej drużyny. Choć fanom Arsenalu nie leci krew z oczu, to wszyscy na The Emirates Stadium padają na ziemię ze śmiechu, widząc często niezdarne i niemal komiczne poczynania defensywne drużyny byłego trenera Paris Saint-Germain. Na Old Trafford już o tym zapomniano, głównie dzięki letnim wzmocnieniom w postaci Harry’ego Maguire’a i Aarona Wan-Bissaki.

Analizując mankamenty i atuty obu zespołów nie wiem, czy nie czeka nas emocjonujące widowisko z końcowym wynikiem 0:0. Mogę jednak ze stuprocentowym przekonaniem stwierdzić, że gdybyśmy połączyli oba te zespoły w jeden, moglibyśmy uzyskać efekt doskonały, nawiązujący potęgą do klubów, które całkowicie odjechały reszcie stawki. David de Gea, Aaron Wan-Bissaka, Victor Lindelof, Harry Maguire, Kieran Tierney, Lucas Torreira, Dani Ceballos, Paul Pogba, Nicolas Pepe, Alexandre Lacazette i Pierre Emerick-Aubameyang. Na zapleczu Anthony Martial, Marcus Rashford, Matteo Guendouzi i reszta uzdolnionej młodzieży. Może władze obu drużyn powinny zastanowić się nad fuzją, bo brzmi nieźle, prawda?

Najbliższe starcie Manchesteru United i Arsenalu może mieć wiele scenariuszy. Głęboko cofnięta defensywa „Czerwonych Diabłów” i utrzymywanie się przy piłce „Kanonierów” wydaje się być najkorzystniejszym planem spotkania dla naszych faworytów. Jeśli jednak tym razem Unai Emery nie przeholuje ze swoją „nadkreatywnością”, czekając na podopiecznych Ole Gunnara Solskjaera na własnej połowie, norweski szkoleniowiec może mieć spore kłopoty. Inną opcją jest otwarta rywalizacja i konkurs strzelecki, który zdecyduje o tym, kto ma większą siłę rażenia – to może okazać się zgubne w skutkach dla dwudziestokrotnego mistrza Anglii. Wiem, że większość kibiców nie życzy sobie, aby klub z Old Trafford na własnym boisku cofał się przed jakimkolwiek zespołem. Jeżeli jednak chcemy zacząć piąć się powoli w górę i mieć szansę na zajęcie miejsca w czołowej czwórce, tylko pierwszy scenariusz da nam zwycięstwo. Liczę zatem, że to Ole Gunnar Solskjaer wciągnie Unaia Emery’ego w swoją grę, tak jak zrobił to z Frankiem Lampardem. Cholera, potrzebujemy tego zwycięstwa.

SYTUACJA KADROWA:

Manchester United: plaga kontuzji z jaką zmaga się Ole Gunnar Solskjaer nabrała horrendalnych rozmiarów. Spotkanie z Arsenalem na pewno opuści Anthony Martial oraz Marcus Rashford, czyli dwa kluczowe elementy w układance norweskiego szkoleniowca. Do swojego domu, tzn. szpitala wrócił również Phil Jones.

Na przedmeczowej konferencji prasowej Norweg poddał w wątpliwość dwóch piłkarzy, wracającego po kontuzji Luke’a Shawa i wyglądającego na zdrowego w meczu z Rochdale, Paula Pogbę. Francuski pomocnik po spotkaniu z trzecioligowcem zmagał się ze spuchniętą kostką. Solskjaer w kolejnych dniach musiał dmuchać i chuchać na stan zdrowia swojego najlepszego zawodnika w kadrze, mając nadzieję, że mistrz świata z Rosji dojdzie do pełnej dyspozycji na rywalizację z Arsenalem.

Spotkanie z „Kanonierami” będzie wymagało podjęcia trudnych decyzji. Najłatwiejszą jednak zdecydowanie będzie obsada środkowego napastnika, gdyż w klubie zdrowy jest tylko jeden nominalny snajper – Mason Greenwood.

Nie wystąpią: Eric Bailly, Anthony Martial, Marcus Rashford, Phil Jones
Niepewny występ: Luke Shaw, Paul Pogba

Arsenal: zdecydowanie mniej problemów ma Unai Emery. Defensywa Manchesteru United może być odrobinę spokojniejsza, gdyż z kontuzją kostki zmaga się Alexandre Lacazette i jego występ został wykluczony. W spotkaniu nie zagrają również Emil Smith-Rowe i Konstatinos Mavropanos.

Dobrą wiadomością dla hiszpańskiego menedżera jest powrót do pełni zdrowia takich piłkarzy jak: Rob Holding, Hector Bellerin i Kieran Tierney. Wszyscy rozegrali 90 minut w komfortowo wygranym meczu 5:0 z Nottingham Forest w ramach Carabao Cup. Nie wiadomo jednak, czy Emery zdecyduje się postawić na tych zawodników również w zbliżającym się pojedynku z Manchesterem United.

Nie wystąpią: Alexandre Lacazette, Emil Smith-Rowe, Konsantinos Mavropanos
Niepewny występ: Rob Holding, Hector Bellerin, Kieran Tierney

PRZEWIDYWANE SKŁADY:

Manchester United (4-2-3-1): David de Gea – Aaron Wan-Bissaka, Victor Lindelof, Harry Maguire, Ashley Young – Paul Pogba, Scott McTominay – Andreas Pereira, Jesse Lingard, Daniel James – Mason Greenwood

Arsenal (4-2-3-1): Bernd Leno – Ainsley Maitland-Niles, Sokratis, David Luiz, Sead Kolasinac, Matteo Guendouzi, Granit Xhaka – Nicolas Pepe, Dani Ceballos, Joe Willock – Pierre-Emerick Aubameyang

FAKTY MECZOWE:

Head-to-head:

– Arsenal jest bez wygranej w ostatnich 12 wyjazdowych pojedynkach z Manchesterem United. „Kanonierzy” wygrali tylko 3 z 27 meczów rozgrywanych na Old Trafford.

– Wszystkie zwycięstwa odniesione na murawie „Czerwonych Diabłów” Arsenal odniósł wynikiem 1:0. We wszystkich trzech przegranych przez klub z Old Trafford meczach udział brał Ole Gunnar Solskjaer.

– Arsenal może pokonać Manchester United po raz drugi z rzędu w ramach Premier League pierwszy raz od sezonu 2006/2007.

Manchester United:

– Manchester United przegrał 3 z ostatnich 6 spotkań rozgrywanych na Old Trafford w angielskiej ekstraklasie. Tyle porażek ostatni raz odnieśli w przeciągu 52 meczów.

– „Czerwone Diabły” nie przegrały dwóch meczów z rzędu na własnym stadionie z ekipą z Londynu od grudnia 2001 roku, gdy zostały pokonane przez Chelsea i West Ham.

– Bilans Manchesteru United w Premier League pod wodzą Ole Gunnara Solskjaera to: 14 zwycięstw, 6 remisów i 7 porażek. Taki sam bilans osiągnął Jose Mourinho w swoich ostatnich 27 meczach.

– Klub z Old Trafford może nie uzyskać dwucyfrowej liczby punkty po siedmiu kolejkach po raz pierwszy od sezonu 1989/90. W tamtej kampanii „Czerwone Diabły” zajęły dopiero 13. miejsce.

– Ekipa Solskjaera strzeliła więcej niż jednego gola tylko w jednym z 11 ostatnich spotkań rozgrywanych w Premier League. Ów przypadek zdarzył się w 1. kolejce, w rywalizacji z Chelsea (4:0).

– Na korzyść Manchesteru United w tym sezonie odgwizdano aż cztery jedenastki. To najlepszy wynik w Premier League. Arsenal zaś stracił już trzy bramki po rzutach karnych.

Arsenal:

– „Kanonierzy” zachowali tylko jedno czyste konto w ostatnich 11 meczach w Premier League.

– Arsenal stracił przynajmniej dwie bramki w ostatnich 4 ligowych spotkaniach. Ostatnio pięć takich starć przytrafiło im się w sierpniu 1985 roku.

– Pierre Emerick-Aubameyang zdobył 13 goli w ostatnich 13 występach w Premier League. Gabończykowi nie udało się jednak zdobyć gola we wszystkich ośmiu wyjazdowych meczach przeciwko ekipom z czołowej szóstki.

– Nicolas Pepe wykorzystał 10 rzutów karnych od początku poprzedniego sezonu. To najlepszy wynik w pięciu najlepszych europejskich ligach.

OGÓŁEM:

Mecz: Manchester United – Arsenal
Rozgrywki: 7. kolejka Premier League
Data: 30.09.2019r. (poniedziałek), godz. 21:00
Miejsce: Old Trafford, Manchester
Sędzia:
Kevin Friend
Transmisja: Canal+ Sport 2

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze