„The Telegraph”: Dembele, Sancho i Maddison na celowniku Man Utd

The Telegraph Paweł Waluś
Zmień rozmiar tekstu:

Ole Gunnar Solskjaer przyznał, że priorytetem na następne okienka transferowe będzie pozyskanie napastnika oraz kreatywnego zawodnika. Norweski menadżer będzie szukał rozwiązań słabej dyspozycji ofensywnej swojego zespołu.

W trakcie ostatnich dwudziestu spotkań, Manchester United w aż siedemnastu przypadkach nie potrafił strzelić więcej, niż jednej bramki. Podobnie stało się w spotkaniu z Arsenalem, które „Czerwone Diabły” zremisowały 1:1.

Solskjaer przyznał, że po pozbyciu się Romelu Lukaku i Alexisa Sancheza chciał sprowadzić kogoś na ich miejsce, jednak interesujące go opcje nie były dostępne. Nie miał zamiaru również wydawać pieniędzy na byle kogo, ponieważ w ciągu ostatnich kilku lat w Manchesterze często zdarzały się przypadki pozyskiwania kiepskich, przepłaconych graczy.

Norweg ma jednak zamiar w najbliższym czasie wzmocnić swoją formację ofensywną i jest otwarty na spore inwestycje nawet już w styczniu. Moussa Dembele z Lyonu, Jadon Sancho z Borussii Dortmund oraz James Maddison Leicester City, to piłkarze, którym Manchester United uważnie się przygląda, a ich nazwiska znajdują się na szczycie list transferowych.

– Cóż, nie trzeba być ekspertem aby zdać sobie sprawę, że po tym jak pozwoliliśmy odejść Romelu i Alexisowi, to napad będzie formacją, w której będziemy szukali wzmocnień. Poszukujemy kreatywności i bramek – powiedział Solskjaer.

W ostatnich dniach okienka transferowego upadł temat przenosin Paulo Dybali na Old Trafford. Były również doniesienia wspominające jego kolegę z drużyny – Mario Mandżukicia. I chociaż Solskjaer nie był do końca przekonany do tych nazwisk, odejście Romelu Lukaku oraz wypożyczenie Alexisa Sancheza do Interu Mediolan pozostawiło Manchester United z niewieloma opcjami w ataku.

Sytuację jeszcze bardziej skomplikowały kontuzje Anthony’ego Martiala i Marcusa Rashforda, które oznaczały, że jedyną opcją w napadzie został Mason Greenwood, 17-latek, które zdobył dwa gole w trzech seniorskich występach. Jak się okazało, Marcus Rashford szybko wrócił do zdrowia, jednak nieobecność Martiala wciąż pozostaje dużym problemem dla zespołu.

– Jeśli mieliśmy dostępną odpowiednią opcję, to byśmy z niej skorzystali. To był czas dla Romelu, aby odejść. Wiedział o tym. Nie chciał tutaj zostać. Jaki sens jest w posiadaniu zawodników, którzy nie chcą dla nas grać?

– Nie ma również sensu pozyskiwać graczy, co do których nie ma pełnej pewności. Kiedy pozyskuje się piłkarzy, trzeba mieć pewność, że zostaną tutaj na dłuższy czas i takie długoterminowe planowanie prezentujemy. Nie mogę myśleć: „potrzebuję zawodnika, bo chodzi o moją reputację”. Nie, chodzi o klub – wyjaśniał Norweg.

– Było kilku dostępnych napastników, ale nie takich, których chcieliśmy. Nie mogliśmy pozyskać tych, których potrzebowaliśmy.

Manchester United zajmuje obecnie miejsce w środku tabeli, a ich wynik bramkowy jest bardzo kiepski. Najlepszymi strzelcami w zespole są Marcus Rashford i Daniel James, którzy mają po trzy bramki. Solskjaer przyznał, że jego drużyna potrzebuje większej skuteczności.

– Musimy zdobywać zdecydowanie więcej bramek i już o tym mówiłem. Pracujemy nad poprawą naszej współpracy i różnymi wariantami gry, musimy rozpocząć od samych podstaw. Jesteśmy zadowoleni z naszej defensywy, ale martwi nas nasza postawa w ofensywie – nie ukrywał Solskjaer.

Problemy ofensywne „Czerwonych Diabłów” były również związane z kontuzją Paula Pogby, który dopiero niedawno wrócił do pełnej dyspozycji. Zależność od Pogby w kwestii goli i kreatywności stała się pilnym problemem w klubie. Poza Scottem McTominayem w starciu z Arsenalem, żaden pomocnik poza Pogbą nie strzelił w tym sezonie bramki i Solskjaer wie, że musi wymagać od nich więcej.

– Chętnie przyjąłbym kilka bramek ze stałych fragmentów i od pomocników. Myślę, że nasi napastnicy zawsze dadzą nam kilka bramek, więc oczekiwania wobec nich są oczywiste. Dlatego też obie strony liczą na to, że gole w końcu nadejdą – przyznał szkoleniowiec „Czerwonych Diabłów”.

Dodał również, że Manchester City oraz Liverpool są poza ich zasięgiem, jednak jego zespół powinien rywalizować o dwa miejsca za pretendentami do tytułu.

– Myślę, że powinniśmy kręcić się w okolicy i zająć jedno z tych miejsc. Chelsea przechodzi przez podobny etap przebudowy, a są jeszcze Arsenal i Tottenham. Nie możemy zapominać o Leicester i innych zespołach, które także chciałby się tam znaleźć.

Ed Woodward, prezes Manchesteru United, ogłaszając wynik finansowy klubu, wyraził również pełne wsparcie dla Ole Gunnara Solskjaera. Wytłumaczył także, że klub znajduje się w trakcie długoterminowej przebudowy. Sam Norweg zapewnił, że nie ma wątpliwości co do tego, że potrafi wykonać wraz ze swoim zespołem krok w przód.

– Nie wątpię w swoje możliwości. Jeśli ja zwątpię, zrobi to również reszta świata. Jest bardzo duża dyskusja na ten temat, musimy więc wierzyć w to, co robimy.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze