Sebastian Słabosz Victor Lindelof na konferencji prasowej kadry Szwecji m.in. wytłumaczył dziennikarzom dlaczego pojawił się na zgrupowaniu swojej reprezentacji narodowej, pomimo tego że nie wystąpił w ostatnim meczu ligowym Manchesteru United przeciwko Newcastle United z uwagi na uraz pleców.
– To stało się w czwartek. Zagrałem mecz i plecy odmówiły mi posłuszeństwa. Nie byłem w stanie trenować i wziąć udziału w ostatnim spotkaniu drużyny. Tak to wyglądało. Jednak każdego dnia jest coraz lepiej. Dobrze się mną zajęli w United i teraz pomagają mi w drużynie narodowej – mówił Victor Lindelof.
– Gdy byłem młodszy miałem bardzo duże problemy z plecami, ale w ostatnich latach wszystko było w porządku. Po raz ostatni przydarzyło mi się coś takiego trzy lata temu.
– Wiem więc, z jakim problemem się zmagam. Znam swoje ciało. Czy zagram w nadchodzących meczach reprezentacji? To zależy od Janne Anderssona [selekcjonera Szwedów – wyj. red.], a także oczywiście od mojej kondycji fizycznej.
– Jeżeli będę czuł, że problem odpuszcza, to będę chciał zagrać w obu nadchodzących meczach, jeżeli Janne też będzie tego chciał. Po prostu musimy się temu przyglądać i dzień po dniu monitorować jak reaguje moje ciało.
– Wyszedłem dziś na chwilę na boisko, przetestowałem kilka różnych ruchów z piłką. Zobaczymy jak będę się czuł, gdy obudzę się rano i czy będzie jakaś różnica. Miejmy jednak nadzieję, że będę mógł jutro dołączyć do reszty drużyny. Zobaczymy – dodał.
Lindelof został także zapytany o obecną sytuację Manchesteru United, który notuje najgorszy start w lidze od ostatnich 30 lat. Szwed uważa, że „Czerwone Diabły” w pierwszych ośmiu kolejkach Premier League zasłużyły na więcej punktów niż uzbierane 9 oczek.
– Aby wygrywać spotkania trzeba strzelać bramki i nasi napastnicy chcą to robić. Nie osiągaliśmy w ostatnim czasie pożądanych rezultatów, ale uważam, że w dotychczasowych meczach zasłużyliśmy na więcej punktów niż aktualnie zgromadziliśmy – dodał Szwed.
Komentarze