Reporter Sky Sports News, James Cooper, bada zatrudnienie przez Manchester United nowego człowieka w sztabie szkoleniowym. Pod koniec września br. Martyn Pert został specjalistą do spraw kondycji i wytrzymałości w klubie z Old Trafford. Jego głównym zadaniem będzie łagodzenie problemów związanych z kontuzjami.
Zarząd Manchesteru United nadal wspiera Ole Gunnara Solskjaera i rozgląda się za wzmocnieniami do ataku na najbliższe okno transferowe. Kibice zaczynają się jednak niecierpliwić i oczekują postępów już w najbliższych spotkaniach.
Ostatnio występom klubu z Old Trafford brakowało wiary w siebie i odpowiedniej intensywności, ale plaga kontuzji też jest powodem fatalnych wyników. “Czerwone Diabły” odniosły w tym sezonie jedynie 3 zwycięstwa, a w ostatnich 3 meczach zdobyły tylko jedną bramkę.
Zatrudnienie specjalisty do spraw kondycji i wytrzymałości wydaje się więc znakomitym pomysłem. 41-letni Martyn Pert ma bowiem spore doświadczenie. W ostatnich latach współpracował z Watfordem, Cardiff, Coventry oraz reprezentacją Bahrajnu. Ostatnio pracował w Major League Soccer, w Vancouver Whitecaps. Jego przybycie może jednak nie wystarczyć, aby Manchester United mógł wystawić kluczowych piłkarzy w spotkaniu z Liverpoolem.
Pert zasadniczo będzie się starał wprowadzić system, który potencjalnie pomógłby Solskjaerowi na ponowne pokazanie atutów zespołu. Tak jak miało to miejsce w przygotowaniach przedsezonowych i w pierwszych 17 spotkaniach pod wodzą Norwega. Dzięki temu drużyna ma stać się bardziej wytrzymała i odporna na kontuzje.
41-letni Anglik będzie także współpracował z innymi członkami sztabu szkoleniowego Solskjaera: Mike’iem Phelanem, Kieranem McKenną oraz Michaelem Carrickiem. Pert potrafi porozumiewać się w wielu językach, a dodatkowo szczyci się doskonałą znajomością rynku południowoamerykańskiego. Wcześniej był także wyróżniany przez swoich współpracowników za uczciwość.
Jeśli chodzi o spekulacje na temat zatrudnienia dyrektora sportowego na Old Trafford, klub nadal bada różne możliwości. Manchester United nie chce jednak podążać za europejskim modelem wszechmocnego dyrektora sportowego, który usytuowany jest pomiędzy menedżerem, a zarządem. Najprawdopodobniej, jeśli “Czerwone Diabły” zatrudnią kogokolwiek nowego, to będzie on współpracował z obecnym zarządem. Na ten moment nie wiadomo jednak, kiedy mogłoby do tego dojść.
Komentarze