Rashford po meczu z Norwich City: wygraliśmy bardzo ważny mecz

MUTV Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Manchester United pokonał na wyjeździe Norwich City 3:1. Spory udział w zwycięstwie „Czerwonych Diabłów” zaliczył Marcus Rashford, który zdobył gola oraz zanotował asystę. 21-letni Anglik w mixed zonie udzielił pomeczowego wywiadu dla klubowej telewizji.

Marcus, po pierwsze gratuluję zdobycia 50. bramki. Dokonałeś tego, mając 21 lat. Całkiem nieźle.

– Tak. To miłe uczucie. Zanotowaliśmy dzisiaj ważną dla nas wygraną i po raz pierwszy w bieżącym sezonie ligowym zwyciężyliśmy na wyjeździe. To pozytyw. Możemy teraz skupić się na ciężkiej pracy przed konfrontacją z Chelsea. Mamy nadzieję, że zaliczymy kolejną wygraną.

Trójka atakujących – ty, Anthony Martial i Daniel James – stanowiła dzisiaj ogromne zagrożenie…

– Tak. Pracowaliśmy nad tym, aby tworzyć sobie nawzajem więcej „czystych” sytuacji. Postawiliśmy kolejny krok. Tworzyliśmy sobie okazje i jeżeli będziemy to kontynuować, zaczniemy łatwo zdobywać gole. Ciężko pracujemy, rozwijamy się i z czasem wszystko będzie łatwiejsze.

Podczas swojej sytuacji bramkowej miałeś sporo czasu do namysłu, jak wykończyć akcję. Wolisz właśnie takie okazje, czy te, w których musisz zareagować instynktownie?

– Myślę, że takie sytuacje nie są złe. Bramkarz nie wyszedł zbyt wysoko. Można wtedy się zrelaksować i wybrać kierunek. Daniel [James] zagrał wspaniałą piłkę, zauważając tą przestrzeń. Gdy będziemy grać w ten sposób, to zdewastujemy każdego rywala. Jednak tak jak powiedziałem wcześniej, stać nas na jeszcze więcej. Musimy ciężko pracować i tworzyć sobie sytuacje.

Daniel James wywarł spory wpływ na drużynę krótko po tym, jak przyszedł ze Swansea. Doskonale wpasował się w zespół.

– Owszem. Strzela dla nas bardzo ważne bramki i zalicza asysty. Kluczowe jest, aby ciężko pracować dla całego zespołu. Zawsze powtarzałem, że jeżeli będzie się ciężko pracować dla drużyny, reszta przyjdzie sama. On jest tego doskonałym przykładem. Wszyscy czujemy głód wygrywania, strzelania goli, asystowania. Kiedy wejdzie nam to w nawyk, zaczniemy zdobywać więcej punktów.

Jeszcze kwestia twojej współpracy z Anthonym Martialem przy trzeciej bramce. Wiedziałeś dokładnie, gdzie się znajduje, wykonując podanie piętą?

– Rozmawiamy między sobą, jak mamy grać, więc dlatego wydawało się to o wiele prostsze. Niemożliwe, abym go widział. Nie komunikując się ze sobą, niemożliwe jest wykonanie takiego podania. Dając sobie nawzajem informacje, będzie łatwiej. To dla nas kolejny krok.

Pojawiło się ostatnio wiele dyskusji na temat braku zwycięstw na wyjeździe oraz nieskuteczności strzeleckiej. Tymczasem zwyciężyliście w drugim wyjazdowym starciu rozegranym w ciągu trzech dni i zdobyliście trzy bramki… Czy to oznacza, że teraz będzie lepiej?

– Nie zrozum mnie źle, ale w ostatnich kilku spotkaniach nie dopisywało nam szczęście. Kluczowe momenty meczów nie szły po naszej myśli. Taki jest jednak futbol i takie rzeczy mogą się wydarzyć. Według mnie w ostatnich dwóch meczach spisaliśmy się naprawdę nieźle. To, jak i wyjazdowe spotkanie w Lidze Europy były rozgrywane na trudnym terenie. Podwyższanie wyniku to coś, co musimy poprawić. Dzisiaj się to udało. Zaliczyliśmy pozytywny występ, ale możemy być lepsi. Zgarnęliśmy dzisiaj trzy punkty, ale dalej będziemy próbowali się rozwijać.

– Staramy się zwyciężać w każdym spotkaniu. Jeżeli utrzymamy to skupienie i chęć rozwoju jako zespół, wszystko będzie toczyło się po naszej myśli.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze