amazing.bet

Zapowiedź: AFC Bournemouth – Manchester United

BBC Sport, manutd.pl Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Po niezłej serii zwycięstw na obcych boiskach „Czerwone Diabły” wracają do rzeczywistości ligowej. W 11. kolejce Premier League na Manchester United czeka Bournemouth.

Trzy wyjazdowe zwycięstwa z rzędu to stan, na który kibice klubu z Old Trafford czekali dosyć długo. Wygląda na to, że przerwa reprezentacyjna poprzedzająca mecz z Liverpoolem pozytywnie wpłynęła na piłkarzy Ole Gunnara Solskjaera i pozwoliła norweskiemu szkoleniowcowi na wprowadzenie kilku zmian, które zaowocowały lepszymi rezultatami. Zmiana formacji na trójkę obrońców zdała egzamin w starciach z silniejszymi rywalami – „The Reds” oraz Chelsea w Carabao Cup. W najbliższym starciu „Czerwone Diabły” powinny wrócić jednak do klasycznego ustawienia z czwórką obrońców, trójką pomocników i trójką napastników, aby zaprezentować ofensywny futbol, dopisać do swojego konta kolejne trzy punkty i zacząć piąć się w górę tabeli.

Po drugim triumfie Ole Gunnara Solskjaera nad Frankiem Lampardem, Norweg ma chwilę wytchnienia od nieustającej krytyki ze strony mediów i w końcu może pracować w spokoju. Relaks nie może jednak okazać się zbyt duży, bo nadchodzący rywal wielokrotnie udowodnił, że potrafi napsuć krwi i z pewnością ma pomysł na konfrontacje z Manchesterem United. Eddie Howe wraz z AFC Bournemouth po raz kolejny wykonuje bardzo solidną pracę, której efektem jest 9. miejsce w tabeli i 13 oczek na koncie, co jest identycznym wynikiem w stosunku do klubu z Old Trafford. „Wisienki” w ostatnim czasie zmagają się jednak z brakiem skuteczności, nie strzelając w październiku ani jednego gola. Kieska forma strzelecka ich napastników to szansa dla Davida de Gei na zachowanie kolejnego czystego konta. Z pewnością jednak drużyna angielskiego szkoleniowca postara się o przełamanie fatalnej serii, a analizując „szczęście” ekipy z Old Trafford w takich sytuacjach, utrata bramki jest bardzo możliwa.

Ścisk w środku tabeli Premier League – od 6 do 14 pozycji – powoduje, że każde potknięcie się może z powrotem zesłać „Czerwone Diabły” w dolne rejony. Starcie z „Wisienkami” to idealna szansa na wysłanie czytelnego sygnału do rywali w walce o dwa miejsca w czołowej czwórce. Wygrana będzie dowodem, iż progres, o którym tak wiele razy wspomina norweski menedżer, rzeczywiście jest widoczny. Trzy zwycięstwa z rzędu rozbudziły nadzieje kibiców, którzy liczą, że ich drużyna nareszcie zacznie punktować, jak przystało na renomę klubu. Choć wygrane owocują wzrostem pewności siebie wśród zawodników, dobrymi nastrojami i wzrostem formy, to rosną również oczekiwania. Piłka nożna to prawdziwy rollercoaster emocji, a apetyty rosną w miarę jedzenia. Pesymizm przerodził się w hurraoptymizm i większość liczy na gładką wygraną na Vitality Stadium. Piłkarze Ole Gunnara Solskjaera są jednak świadomi, że „granie na stojanowa” nie przyniesie oczekiwanych rezultatów. To jedna z widocznych zmian w porównaniu do kadencji Jose Mourinho. Po ostatnich spotkaniach wydaje się, że nie musimy martwić się o aspekt mentalny, zatem wszystko pozostaje kwestią umiejętności i taktyki.

W ostatnich potyczkach w końcu mogliśmy dostrzec ten Manchester United przypominający drużynę z obozu przygotowawczego. Morderczy pressing na połowie rywala szczególnie widoczny był w starciu z Chelsea w pierwszej części gry. I właśnie tego powinien się trzymać szkoleniowiec „Czerwonych Diabłów”. Odebranie piłki po stronie przeciwnika to idealna szansa dla manchesterskich pędziwiatrów w osobie Daniela Jamesa, Marcusa Rashforda i Anthony’ego Martiala. Myślę, że nie będzie to przesadne stwierdzenie, jeżeli napiszę, iż powrót tego ostatniego uwolnił drzemiący potencjał w ataku klubu z Old Trafford. Efektowna i skuteczna wydaje się przede wszystkim współpraca Francuza z Rashfordem, a idealnym przykładem jest akcja bramkowa na 3:1 w starciu z Norwich City. Wyżej wspomniana dwójka ma predyspozycje, aby nawiązać do najsłynniejszego duetu napastników w historii „Teatru Marzeń” – Dwighta Yorke’a i Andy’ego Cole’a. W konfrontacji z Bournemouth liczę, że ponownie nawiążą do czasów tych dwóch wspaniałych snajperów. Liczę również, że nie pozwolą zapomnieć nam, jakim klubem jest Manchester United. Konieczna jest seria zwycięstw przypominająca tę tuż po przybyciu Ole Gunnara Solskjaera na Old Trafford. Być może to jest ten moment. Zbliża się kluczowy etap sezonu i gromadzenie kolejnych zwycięstw wydaje się konieczne w kontekście walki o Champions League.

SYTUACJA KADROWA:

Manchester United: Zacięty pojedynek z Chelsea w ramach Carabao Cup okazał się bolesny dla kilku zawodników z podstawowej jedenastki. Z groźnymi stłuczeniami tamto spotkanie zakończyli m.in. Marcus Rashford, Harry Maguire oraz Victor Lindelof. Występ tej trójki stanął zatem pod poważnym znakiem zapytania i nawet sam Ole Gunnar Solskjaer nie był w stanie potwierdzić ich występu na przedmeczowej konferencji prasowej.

Na liście kontuzjowanym w dalszym ciągu pozostają: Paul Pogba, Luke Shaw, Axel Tuanzebe, Nemanja Matić i oczywiście Eric Bailly. Powrót większości z nich spodziewany jest po kolejnej przerwie reprezentacyjnej.

Nie wystąpią: Paul Pogba, Luke Shaw, Axel Tuanzebe, Nemanja Matić, Eric Bailly
Niepewny występ: Marcus Rashford, Harry Maguire, Victor Lindelof

AFC Bournemouth: Sytuacja kadrowa w ekipie Eddiego Howe’a wygląda zdecydowanie lepiej. Z podstawowych graczy pierwszej jedenastki wykluczony wydaje się być tylko występ Davida Brooksa, który z powodu kontuzji kostki nie wybiegł na murawę Premier League od dwóch miesięcy.

Oprócz niego z problemami zdrowotnymi zmagają się Dan Gosling, Charlie Daniels oraz Junior Stanislas. Występ wymienionej trójki również jest niemożliwy.

Nie wystąpią: David Brooks, Dan Gosling, Charlie Daniels, Junior Stanislas
Niepewny występ:

PRZEWIDYWANE SKŁADY:

Manchester United (4-3-3): David de Gea – Aaron Wan-Bissaka, Harry Maguire, Marcos Rojo, Ashley Young – Scott McTominay, Fred, Andreas Pereira – Daniel James, Marcus Rashford, Anthony Martial

AFC Bournemouth (4-4-2): Aaron Ramsdale – Adam Smith, Steve Cook, Nathan Ake, Diego Rico – Ryan Fraser, Jefferson Lerma, Philip Billing, Arnaut Groeneveld – Callum Wilson, Joshua King

FAKTY MECZOWE:

Head-to-head:

– Bournemouth wygrało swój pierwszy mecz w Premier League, pokonując właśnie Manchester United (2:1) w 2015 roku. „Wisienki” w bezpośrednich starciach są jednak bez zwycięstwa od 7 meczów, remisując tylko jedno.

– Porażka „Czerwonych Diabłów” z Bournemouth w 1984 roku w trzeciej rundzie Pucharu Anglii to jedyny raz z 16 ogólnych spotkań, gdy nie udało im się zdobyć ani jednego gola przeciwko „Wisienkom”.

Manchester United:

– Manchester United może wygrać w lidze drugi raz z rzędu po raz pierwszy odkąd Ole Gunnar Solskjaer został ogłoszony pełnoprawnym menedżerem.

– „Czerwonym Diabłom” nie udało się zachować czystego konta od 10 wyjazdowych meczów w Premier League. To jedna z ich najdłuższych takich serii w pierwszej dywizji. Gorzej wyglądało to tylko w okresie od sierpnia 2002 do stycznia 2003 roku.

– Klub z Old Trafford nie wykorzystał w tym sezonie już czterech jedenastek. To jeden z tych zawstydzających wyników przypadających na jedną kampanię. Podobna historia przydarzyła się Tottenhamowi w sezonie 94/96 oraz Liverpoolowi w sezonie 2011/12.

– Ole Gunnar Solskjaer w sobotę poprowadzi klub w Premier League po raz 50, wliczając w to 18 spotkań jako menedżer Cardiff City.

– Anthony Martial zdobył 13 goli i 3 asysty w ostatnich 20 meczach w Premier League, rozpoczynając spotkanie w pierwszym składzie.

Bournemouth:

– Dla „Wisienek” starcie z Manchesterem United może okazać się czwartym meczem bez zdobytej bramki.

– Bournemouth wygrało tylko 2 z ostatnich 11 domowych meczów (5 remisów, 4 porażki). Zremisowało również 3 spotkania z 5 rozgrywanych na Vitality Stadium w tym sezonie.

– Ekipa Eddiego Howe’a przegrała 24 pojedynki z 28 ligowych gier rozegranych przeciwko zespołom z „czołowej szóstki”. Pozostałe cztery wygrała.

– 69% strzałów Calluma Wilsona leci w światło bramki przeciwnika. To najwyższy procent wśród zawodników, którzy w tym sezonie podjęli się minimum 10 prób strzeleckich.

OGÓŁEM:

Mecz: AFC Bournemouth – Manchester United
Rozgrywki: 11. kolejka Premier League
Data: 02.11.2019r. (sobota), godz. 13:30
Miejsce: Vitality Stadium, Bournemouth
Sędzia:
Chris Kavanagh
Transmisja: Canal+Sport 2

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze