UTD Podcast: 5 rzeczy, których dowiedzieliśmy się o Dymitarze Berbatowie

manutd.com Marcin Polak
Zmień rozmiar tekstu:

Bohaterem drugiego odcinka „UTD Podcast” jest Dimitar Berbatov. Wysłuchanie tego podcastu jest obowiązkiem każdego fana Manchesteru United. Oto pięć rzeczy, któych dowiedzieliśmy się od Bułgara…

W kolejce po chleb

Berbatov zaczyna od przypomnienia sobie dzieciństwa we wschodniej Europie. Szara rzeczywistość, ubóstwo, które pomogły mu ukształtować jego silny charakter i ambicje. „Załapałem się na ostatnie dni komunizmu, więc to nie było przyjemne dzieciństwo. To, co najbardziej utkwiło mi w pamięci, to jak poszliśmy po chleb. Staliśmy w kolejce od 6 rano. Jeśli twoja kolejka przepadnie, nie jesz. Takie rzeczy łączyły nas jako rodzinę, ale jako dziecko myślałem o tym jak o grze”.

Nie nazywaj go leniwym

Berba przyznaje się, że irytowali go krytycy, którzy mówili, że nie jest wystarczająco zwrotny, stwierdzając, że jego czytanie gry i inteligentne ustawianie się, rekompensowały niepotrzebne bieganie. „Niektórzy nie rozumieją gry. Mówią takie rzeczy tylko po to, żeby podbić swoje ego.

„Kiedy ludzie mówią, że byłem leniwy, nie odzywam się. Czy Eric Cantona biegał w kółko? Nie! Te oceny nie są sprawiedliwe. Mogę wymienić dziesięciu innych piłkarzy, którzy zachowują się tak jak ja. Czytają grę i robią dwa, trzy kroki do przodu. Przewidujesz, jesteś sprytny, możesz pozwolić sobie na mniej biegania”.

Wyrzucanie śmieci

Takie zadanie dostał od swojej żony, po powrocie do domu, zaledwie kilka godzin po zdobyciu swojego słynnego hat-tricka przeciwko Liverpoolowi. W drodze z Old Trafford czuł się, jak król świata, ale szybko został sprowadzony na ziemię. Życie rodzinne było kluczowe dla utrzymania się na tej ziemi.

Emocjonalne odejście

„Czułem się bardzo źle. To nie były dobre uczucia” – mówi Dimitar przypominając sobie odejście z klubu w 2012 roku. „Miałem możliwość pozostania na kolejny sezon. Ale czy jeśli bym został, to byłaby właściwa decyzja? Manchester United jest największym klubem na świecie, ale czy miałbym miejsce w składzie? Prawdopodobnie nie grałbym, tak często, jak bym sobie tego życzył. Przychodził Robin van Persie, był Chicharito, Wayne Rooney, więc gdzie bym się zmieścił? Mogłem siedzieć w klubie i pobierać pensję, ale to nie sprawiałoby, że byłbym szczęśliwy, więc wybrałem grę w piłkę. Zawsze kochałem grę w piłkę. Jeśli gram, czuję, że żyję. To było emocjonalne”.

Przyszłość

Berba pracuje nad książka, która będzie w języku bułgarskim, ale musi zostać przetłumaczona na angielski – „niektórych słów nie ma w języku angielskim, więc to wymaga czasu”. Pracuje również nad własną fundacją, biznesem i chce ukończyć kurs trenerski. Żadnych błędów.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze