Patryk Tabak Po meczu Portugalii z Litwą Bruno Fernandes zabrał głos w sprawie swojej przyszłości. Portugalczyk, który latem był blisko transferu do Manchesteru United, uniknął jednoznacznych deklaracji.
Spekulacje na temat przyszłości Bruno Fernandesa w Sportingu się nasilają. Latem wydawało się, że Portugalczyk trafi do Manchesteru United. „Czerwone Diabły” nie przedłużyły kontraktu z Anderem Herrerą, a Fernandes był bardzo mocną kandydaturą do wzmocnienia środka pola.
Klub zrezygnował jednak ze starań o pomocnika Sportingu, co po części spowodowane było falą nieprawdziwych informacji, która docierała z Portugalii. Początek sezonu pokazał jednak, że drużyna Ole Gunnara Solskjaera musi zostać wzmocniona, przez co znów nasiliły się plotki łączące Bruno Fernandesa z Manchesterem United.
Norweski menedżer Man Utd chce, aby drużyna została wzmocniona już w styczniu. Z punktu widzenia kupującego zimowe okienko transferowe jest jednak niezwykle trudne, gdyż inne zespoły nie chcą tracić kluczowych piłkarzy w trakcie sezonu. Z tego powodu przyjście na Old Trafford Fernandesa w zimie jest mało prawdopodobne.
Po wygranym meczu Portugalii z Litwą (6:0) pomocnik Sportingu został zapytany o kwestie związane ze swoją przyszłością. Fernandes uniknął jednak zdecydowanej odpowiedzi.
– Nie przejmuję się spekulacjami dotyczącymi okienka. Od 2016 roku mówi się o moim możliwym odejściu. Dobrze się czuję, wykonuję swoją pracę najlepiej jak potrafię. Wciąż mam marzenia do spełnienia, ale nie mam potrzeby wymuszać swojego transferu. Czuję tu miłość i wsparcie, jeśli będę musiał odejść, mam nadzieję, że pozostaną tu po mnie miłe wspomnienia.
W tym sezonie Bruno Fernandes we wszystkich rozgrywkach pojawił się na boisku 17 razy. Zdobył 9 bramek i zanotował 6 asyst. Z uwagi na wiek Portugalczyka (25 lat) wydaje się, że nadszedł najwyższy czas na odejście do którejś z najmocniejszych lig Starego Kontynentu.
Komentarze