Komentarz Lauriego Whitwella dla The Athletic: czy Saudyjczycy rozwiążą kłopoty MU?

The Athletic Bernadetta Cugier
Zmień rozmiar tekstu:

Nie tak dawno w mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie Richarda Arnolda, dyrektora zarządzającego grupą Manchesteru United, na którym prezentował się w towarzystwie członków rodziny królewskiej Arabii Saudyjskiej, która rzekomo zainteresowana jest przejęciem klubu z Old Trafford.

Wielu kibiców „Czerwonych Diabłów”, nie zważając na źródła informacji, żegnało znienawidzonych Glazerów i z otwartymi rękami witali saudyjskich kupców. Laurie Whitwell, w felietonie dla serwisu The Athletic, tak jak kilku innych dziennikarzy, zastanawia się czy Saudyjczycy będą rozwiązaniem obecnych problemów Manchesteru United.

Komentarz Lauriego Whitwella dla The Athletic – treść oryginalna

Manchester United powraca do odpowiedniej formy, pamiętając nieszczęsne występy w erze po Fergusonie. Wtedy pojawiają się plotki o przejęciu drużyny przez Saudyjczyków. Ich inwestycje sprawiłyby, że klub osiągnąłby odpowiedni poziom, żeby znów zdobywać tytuły. Czy byłoby to idealne połączenie?

Przed porażką Manchesteru United z Bournemouth, Moaid Mahjoub ogłosił, że wysłana na Old Trafford delegacja doszła do porozumienia w sprawie zakupu klubu. „Dyrektor ds. sportowych” Arabii Saudyjskiej ma ponad 100 tysięcy fanów na Twitterze. Publikacja na LinkedIn była intrygującym sposobem na ogłoszenie tak wielkiego porozumienia. Jednak kibice od razu witali petrodolary z otwartymi rękami. Tak ogromna jest niechęć fanów do obecnych właścicieli – rodziny Glazerów.

Przez celebrację zostały zlekceważone dwie rzeczy.

Po pierwsze, zdezorientowane źródła United upierały się, że nie istnieją rozmowy na temat sprzedaży. Wszystko przez to, że internet obiegło zdjęcie, na którym Richard Arnold, dyrektor generalny zarządzający grupą Manchesteru United, był z wizytą Rijadzie. Głównym powodem rozmowy były przyszłe inicjatywy inwestycyjne (FII). Arnlod był na kolacji z Faisal Abu Saqem, którego opisał jako przyjaciela, a który w przeszłości zarządzał jednym ze sponsorów „Czerwonych Diabłów”. Arnold miał na sobie piłkarską koszulkę z własnym nazwiskiem, a do posiłku zasiadło kilkadziesiąt osób.

Z krajem z Zatoki Perskiej jest prowadzony otwarty dialog, a jak zostało wspomniane, obecność Arnolda nie była potajemna. Tak przecież dzieje się przy rozmowach, w których chodzi o zakup. Pozwolił on też na nagranie filmiku i udostępnienie go na Snapchacie i Twitterze.

Drugim i o wiele ważniejszym powodem do poskromienia biesiady, jest utożsamianie klubu z reżimem, który nie przestrzega praw człowieka. Przypływ saudyjskiej gotówki oczywiście pomógłby Manchesterowi United. Nawet jeśli na stół rzucony zostałby miliard funtów, czy powrót „Czerwonych Diabłów” na szczyt byłby warty sponsorowania przez rząd, który biczuje i karze politycznych aktywistów, publicznie ścina głowy za przestępstwa, których okoliczności można zakwestionować, a prawo nakazuje kobietom, żeby podporządkowywały się mężczyznom?

Złość na obecnych właścicieli klucza do bram Old Trafford jest uzasadniona, m.in. przez historyczny dług przy wykupie kredytowym. Możecie być pewni, że Glazerowie przynajmniej nigdy nie zaaprobowali amputacji kończyn dla złodziei, czy uciszyli opozycjonistów przez areszt i tortury.

Raport opublikowany przez Human Rights Watch (HRW) pokazuje jakie problemy przyniosły socjalne reformy uchwalone przez następcę tronu, Muhammada bin Salmana. W czerwcu 2017 roku jego ojciec, król Salman, awansował go na pierwsze miejsce w linii sukcesji do tronu. Kobietom została przyznana możliwość jazdy samochodami w prawie wdrożonym 2018 roku. W tym samym czasie aktywiści, którzy walczyli o te zmiany, zostali aresztowani.

– To nie są prawdziwe zmiany w Arabii Saudyjskiej. Dzieją się one w miejscu bez szans na poprawę zaistniałej sytuacji. Obrońcy praw są aresztowani. Wolność słowa istnieje tylko dla tych, którzy publicznie dostosują się do władzy – powiedział Michael Page, zastępca dyrektora HRW na Bliskim Wschodzie.

W raporcie stwierdzono jak znaczącą liczbę (2017-2018) stanowią aktywiści walczący o prawa kobiet, którzy zamknięci są w nieoficjalnych ośrodkach przetrzymywania więźniów. Wliczając w to hotel Ritz-Carlton w Rijadzie, gdzie odbyła się konferencja FII.

Opisywane jako pozłacane więzienie, w pewnym momencie nazywane było rządowym czyśćcem anty-korupcji z dużą liczbą aresztowanych zamożnych klientów indywidualnych. Artykuł „New York Times” podał, że zaszło to nawet dalej i 17 osób musiało być hospitalizowanych przez fizyczne znęcanie się. Jeden mężczyzna później zmarł.

W raporcie znalazły się też inne dowody. „Pod koniec 2018 roku HRW otrzymało wiarygodne informacje od informatorów, że władze torturowały cztery wybitne, saudyjskie obrończynie praw kobiet. Znajdowały się one w nieoficjalnym ośrodku przetrzymywania więźniów. Torturowano je przy użyciu elektrowstrząsów, biczowania po udach, zmuszano do przytulania, całowania i obmacywania.”

Bestialskie morderstwo Jamala Khashoggiego, saudyjskiego dziennikarza i felietonisty Washington Post, w ambasadzie Arabii Saudyjskiej w Stambule w październiku 2018 roku zszokowało świat i postawiło pod większą obserwacją działania księcia Salmana.

W kwietniu tego roku Amnesty International poinformowało o egzekucji 37 ludzi oskarżonych o możliwe działania terrorystyczne. Zamiast tego agencja rządowa nazwała to ćwiczeniami tępiącymi religijne różnice. Werdykt brzmiał: sunnici powinni wykorzystywać swoją kontrolę nad mniejszością szyicką.

Lynn Maalouf, dyrektor ds. naukowych Bliskiego Wschodu w Amnesty International, napisała, że jest to demonstracja władz Arabii Saudyjskiej i bezduszne lekceważenie praw człowieka. Jest to też makabryczne podkreślenie jak kara śmierci jest używana jako polityczne narzędzie, żeby zdusić opór w środku szyickiej mniejszości.

W 2015 roku bloger Raif Badawi został oskarżony o „obrażanie Islamu z pomocą kanałów elektronicznych” i skazany na 1000 batów. Otrzymał ich 50, zanim międzynarodowe protesty zapobiegły reszcie kary. Do tej pory pozostaje on w więzieniu.

W czerwcu 2019 roku rząd Arabii Saudyjskiej ogłosił, że kobiety powyżej 21 r.ż. będą mogły otrzymać paszporty bez zgody męskiego opiekuna. Jednak wciąż potrzebują go, żeby otrzymać pozwolenie do pracy czy opieki zdrowotnej.

Ciągłe zamieszania od odejścia na emeryturę sir Aleksa Fergusona sprawiają, że Manchester United słabnie. Fani widzą saudyjską inwestycję jako ostateczne rozwiązanie problemów. Dlaczego „Czerwonym Diabłom” powinno to przeszkadzać? Pogoń za chwałą nie musi być skażona krwią.

Kibice Manchesteru United mogą z zazdrością spoglądać na niedawny sukces Manchesteru City. Wspaniały futbol Pepa Guardioli też nie jest nieskazitelny. Human Rights Watch opisuje Abu Dhabi, emirat rządzony przez właściciela City i jego brata, jako despotyczny, torturujący i przede wszystkim nieuczciwy. Oskarżenie te pokazują, że piłka nożna została użyta do oczyszczenia międzynarodowego wyglądu Abu Dhabi.

Zarzutem przeciw Arabii Saudyjskiej jest też „sportwashing”*. Pomimo krytyki, walka o tytuł mistrzowski w wadze ciężkiej Anthony Joshuy z Andym Ruizem odbędzie się w Rijadzie. W tym samym mieście na WWE Crown Jewel pojawił się Tyson Fury.

Jednak wydarzenie to nie obyło się jednak bez problemów. Pojawiły się doniesienia, że około dwieście gwiazd WWE było „przetrzymywanych” na płycie międzynarodowego lotniska w Rijdzie. Wszystko na rozkaz księcia Salmana, który domagał się więcej pieniędzy. Vince McMahon, dyrektor generalny WWE, wstrzymał transmisję na żywo, ponieważ firma winna była 390 milionów funtów za dwa wydarzenia w poprzednim roku. Takie reakcje księcia Salmana nie są bez znaczenia, np. przy słabych występach Paula Pogby.

Spekulacje dotyczące sprzedaży Manchesteru United były zainicjowane przez Kevina Glazera. Przekształcił on akcje klasy B w akcje klasy A, co oznaczało, że mogą być sprzedane na Nowojorskiej Giełdzie Papierów Wartościowych.

Jednak Ed Woodward, wiceprzewodniczący zarządu, publicznie powiedział, że sprzedaż nie jest obecnie planowana, a Glazerowie będą angażować się przez dłuższy czas.

Może to spowodować rozpacz wśród kibiców, którzy mają dość bycia własnością amerykańskich biznesmenów. Przecież wykorzystali pieniądze Manchesteru United do jego przejęcia. Fani cierpią też z powodu braku skoordynowanych działań inwestycyjnych.

Jednak Saudyjczycy nie są na to rozwiązaniem.

*Sportwashing występuje, kiedy skorumpowany lub despotyczny reżim używa sportu, żeby poprawić swoją reputację.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze