„MEN”: co dalej z przyszłością Tahitha Chonga i Angela Gomesa?

MEN Paweł Waluś
Zmień rozmiar tekstu:

Często zdarza się, że piłkarze wyjeżdżający na spotkania reprezentacyjne, mający możliwość wypowiadania się w swoim ojczystym języku są bardziej wylewni w swoich wypowiedziach. Nie inaczej było z 19-letnim Tahithem Chongiem.

Holender został „dorwany” w mix zonie po meczu reprezentacji i był bardzo wylewny w sprawie swojego kontraktu z Manchesterem United.

– Jest za wcześnie. Wciąż jestem piłkarzem Manchesteru United, a sezon wkracza w decydującą fazę. Na tym się koncentruję. Sprawy kontraktowe pojawią się naturalnie. Teraz skupiam się na sezonie – powiedział Chong w rozmowie z FOX Sports.

Innymi słowy zawodnik potwierdził, że klub zaproponował nowy kontrakt – obecny wygasa latem – a Ole Gunnar Solskjaer został zapytany o sytuację Holendra na początku tego miesiąca. Szansa na utrzymanie tej sprawy za drzwiami legła w gruzach.

Jest wcześnie dla Chonga, ale późno dla Manchesteru United. Przy poprzednich umowach Marouane Fellaini i Juan Mata czekali aż do ostatniego dnia, aż wreszcie ich wymagania zostały spełnione. David de Gea miał kontrakt ważny przez dziesięć miesięcy, zanim zdecydował się paragrafować nową umowę.

Juventus jest chętny to powtórzenia zagrywki sprzed ośmiu lat, kiedy podkradli z Manchesteru Paula Pogbę i teraz uważnie przyglądają się Tahitowi Chongowi. Nie jest ważne, czy to zainteresowanie jest prawdziwe, pogłoski często zmuszają do reakcji (np. zainteresowanie Barcelony Lindelofem). Chong i jego przedstawiciele muszą czuć, że przewaga jest po ich stronie.

Angel Gomes to kolejny problem. W wieku 14 lat obijał swoje ramiona o kolana Cristiano Ronaldo i Naniego, jako piłkarz grający w drużynach młodzieżowych. Nicky Butt niedawno przyznał, że klub wiąże z nim duże nadzieje.

W poprzednim miesiącu Gomes zamieścił tweeta sugerującego, że jego zmiana w wygranym meczu U-23 przeciwko Stoke była wymuszona pomimo kontuzji. Tweet został usunięty. W związku z tym wydaje się, że Gomes nie powinien wystąpić również w meczach reprezentacji, a mimo to miał udział w trzech z czterech goli strzelonych reprezentacji Portugalii U-20. Zaliczył również 60. minut w meczu z Islandią U-20.

Zarówno Chong jak i Gomes trenowali z drużyną przed wyjazdem do Belgradu na mecz w Lidze Europy, a potem zostali nagle odsunięci. Od tego czasu żaden z nich nie potrafił wywalczyć powrotu do pierwszego składu.

Chong również brał udział w meczu przeciwko Stoke, a potem grał w EFL Cup przeciwko Doncester i Middlesbrough. Mason Greenwood również grał w spotkaniu z Doncester, ale szybko wrócił do podstawowej jedenastki, obijając słupek w spotkaniu z Bournemouth i strzelając gola Partizanowi.

Być może to przypadek, że dwaj kontraktowi „rebelianci” zostali odcięci od dorosłego składu. Chong ostatni raz miał okazję się pokazać 6 października w spotkaniu z Newcastle, a jego występy zawsze wiązały się z nieobecnością Anthony’ego Martiala. Francuz wrócił do składu 21 października i od tego czasu nie opuszcza pierwszej jedenastki.

Chong nie wykazał się szczególnie w spotkaniach z Astaną i Rochdale, a Gomes zebrał kilka pochwał, jednak ostatni raz widzieliśmy go, gdy męczył się na sztucznej murawie The Hague 3 października. Obaj zawodnicy wyrobili sobie status jeszcze pod wodzą Jose Mourinho, który korzystał z nich w spotkaniach przedsezonowych w Stanach Zjednoczonych.

Jednak w ciągu roku szansa na to, że Chong i Gomes będą tymi, którym się „uda” znacząco spadła. Wyprzedza ich Greenwood, James Garner częściej znajduje się w szerokim składzie, a ostatnio furorę robi Brandon Williams, który w poprzednim meczu ligowym spisał się nawet lepiej niż wspomniany Mason.

Jakkolwiek Gomes nie cieszyłby się sukcesem Williamsa, musi mu dawać do myślenia fakt, że sam nie otrzymuje kolejnych okazji. W maju 2017 roku zastąpił Wayne’a Rooneya w wieku zaledwie 16 lat. Williams nie brał udziału w spotkaniach przedsezonowych i na 24 godziny przed meczem z Astaną nawet nie znajdował się na liście zawodników zgłoszonych do Ligi Europy. Greenwood ma obecnie dziesięć występów więcej, niż Gomes.

W tym roku kalendarzowym Williams, Garner, Greenwood i Dylan Levitt podpisali nowe umowy. Dla Gomesa i Chonga motywacje finansowe są najmniejszym problemem, bo przeciągając negocjacje kontraktowe, utrudniają swój własny rozwój. Źródło zbliżone do Gomesa zdradziło „MEN” wcześniej w trakcie tego sezonu, że rozmowy na temat nowego kontraktu nie idą najlepiej.

Solskjaer zablokował wypożyczenie Gomesa, jednak w styczniu może być bardziej chętny do wykonania takiego ruchu. Jednak brak chęci zarówno u Gomesa, jak i Chonga, do zapozowania w sali konferencyjnej z długopisem w dłoni, może doprowadzić do zupełnego wykluczenia ich z dorosłego futbolu.

W takich sytuacjach Manchester United musi być samolubny. Jest różnica pomiędzy wypożyczeniem zawodnika na sześć miesięcy z wizją, że wróci po tym czasie wzmocnić klub, a sytuacją, w której ów piłkarz może podpisać wstępny kontrakt z innym zespołem i odejść 1 lipca za darmo.

Powinni byli działać wcześniej w sprawie przedłużenia kontraktu Chonga – może jeszcze w trakcie wyjazdu do Stanów Zjednoczonych – a 2,5-letnia umowa dla Angela Gomesa była niewystarczająca. Niewątpliwie budzą się demony, przypominające sytuację Paula Pogby i jest coraz mniej czasu na działanie.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze