Allardyce: gdybym nazywał się „Allardicio”, mógłbym być menedżerem Man Utd

talkSPORT Patryk Tabak
Zmień rozmiar tekstu:

Sam Allardyce, były menedżer wielu zespołów Premier League, aktualnie pozostający bez pracy, wypowiedział się na temat zasad przyznawania pracy w klubach z Anglii. 65-latek wskazał na niesłuszną tendencję do stawiania na trenerów z zagranicy.

Sam Allardyce, który w swojej karierze prowadził już takie kluby jak Newcastle, Blackburn czy West Ham, wyznał, że mógłby być menedżerem Manchesteru United, gdyby tylko miał… inne nazwisko.

Allardyce pozostaje bez pracy od czerwca 2018 roku. Wtedy, po półrocznej przygodzie, został zwolniony z Evertonu. Wskutek rozkręconej karuzeli trenerskiej bardzo możliwe, że któryś klub wkrótce zgłosi się po Anglika. 65-latek uważa, że kluby częściej powinny sięgać po rodzimych trenerów, a jako przykład podaje Burnley, które jest doskonale zarządzane przez Seana Dyche’a.

– Sean Dyche doprowadził Burnley do Europy zaczynając od absolutnych peryferii piłki. – mówił Allardyce w rozmowie z talkSPORT – Tam poziom gry jest o wiele trudniejszy nawet niż zdobycie srebrnego pucharu, gdzie zagrasz sześć czy siedem meczów i dostajesz się do finału.

Wkrótce okaże się, czy Sam Allardyce dostanie szansę pracy w innym klubie, ale sam twierdzi, że gdyby tylko nazywał się inaczej, miałby spore szanse na zostanie menedżerem największego wówczas klubu na świecie.

– Nie rozumiem tej logiki, w zasadzie to tego nie można nazwać logiką… nie można pracować w mniejszym klubie i być ocenianym pod względem przydatności do lepszej drużyny tylko przez pryzmat zdobytych trofeów. To absolutny nonsens.

– Najlepszym rozwiązaniem, aby dostać pracę w Premier League, gdy jesteś Brytyjczykiem, jest zmiana nazwiska na takie, które sugerowałoby zagraniczne pochodzenie. Zawsze mówiłem, że gdybym nazywał się „Allardicio”, mógłbym być menedżerem Manchesteru United.

Sam Allardyce wciąż czeka na pierwsze trofeum w karierze trenerskiej. Uratował jednak wiele drużyn przed spadkiem z Premier League, a z West Hamem wygrał baraże o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii. W 2016 roku został selekcjonerem reprezentacji Anglii, jednak z powodu afery korupcyjnej po zaledwie jednym meczu podał się do dymisji.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze