Gary Neville: do 70 minuty brak ruchu MU w ofensywie to był jakiś żart

Sky Sports Mateusz Gądek
Zmień rozmiar tekstu:

Gary Neville niezwykle krytycznie ocenił występ Manchesteru United w meczu trzynastej kolejki Premier League z Sheffield United. Szczególnie oberwało się ofensywnemu trio, które tworzyli Anthony Martial, Daniel James i Marcus Rashford.

Wypowiadając się na ten temat w studiu stacji Sky Sports, Gary Neville zasugerował, że menadżer Sheffield United, Chris Wilder, nie zastąpiłby własnego ataku napastnikami „Czerwonych Diabłów”, gdyby miał taką szansę.

– Brak ruchu Martiala, Rashforda i Jamesa to był żart. Absolutny żart. Przez cały mecz nie zobaczyliśmy w ich grze niczego. Pomoc Manchesteru United jest słaba, ale należało się spodziewać większej jakości po ofensywnej trójce – mówił Neville jeszcze zanim „Czerwone Diabły” zaczęły odrabiać straty na Bramall Lane.

– Gdybyście zapytali Chrisa Wildera, czy zamieniłby McGoldricka i Mousseta na Martiala i Rashforda, to prawdopodobnie odpowiedziałby: „nie” – dodał.

Drużyna Ole Gunnara Solskjaera miała tylko jedną sensowną szansę w ciągu pierwszych 45 minut, a John Fleck już po 19 minutach zapewnił swojej drużynie prowadzenie, które Mousset podwoił na początku drugiej połowy.

Pomimo posiadania piłki na poziomie 60 procent podczas meczu, Manchester United nie mógł napocząć swoich przeciwników, aż do czasu świetnego uderzenia Brandona Williamsa w 72 minucie, które na nowo rozpoczęło walkę o zwycięstwo. Później na przestrzeni niewiarygodnych siedmiu minut, za sprawą Masona Greenwooda i Marcusa Rashforda, udało się wyjść na prowadzenie. Neville docenił imponującą reakcję zawodników lecz wciąż był krytyczny wobec ich defensywnej gry.

– 15 minut temu nazwałam ich żartobliwie tą trzecią drużyną. Ich poruszanie się było okropne, praktycznie nie istniało. Nie byli nawet dobrzy w posiadaniu, nie zamykali Sheffield United, ale mają jakość. W ciągu ostatnich 10 minut ożyli.

Obrońca Phil Jones rozpoczął swój pierwszy mecz w pierwszej jedenastce podczas rozgrywek Premier League i przegrał w fizycznym starciu z Moussetem, co kosztowało zespół utratę pierwszego gola. Został zdjęty z boiska już na początku drugiej połowy, gdyż nie radził sobie z „najprostszą piłką świata”.

– Gol się zbliżał, a znaki ostrzegawcze były widoczne. Maguire i Jones, nie radzili sobie z wbieganiem Mousseta i McGoldricka za nich. Jest to rodzaj piłki najłatwiejszy dla środkowego obrońcy, z którą Phil sobie nie radził, a Sheffield na tym korzystało.

– Na końcu było trochę szczęścia. Jones miał tylko chwilę czasu czas na spojrzenie przez ramię i w tym momencie stracił kontrolę nad pojedynkiem, a Sheffield, spójrzcie na nich – miało już czterech zawodników w tym miejscu.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze