Jesse Lingard jako pierwszy z oficjalnych piłkarzy Manchesteru United udzielił wywiadu dla UTD Podcast. Anglik podzielił się ze słuchaczami swoimi przeżyciami związanymi z rozwojem jako piłkarz „Czerwonych Diabłów”.
Ofensywny pomocnik wyróżnił pięć momentów, które odegrały wielką rolę w jego karierze i pokusił się o scharakteryzowanie każdego z nich.
Za jeden z nich uważa naukę wyciągniętą od najlepszych piłkarzy, którzy byli obecni podczas jego debiutanckiego sezonu w pierwszym zespole, m.in. Ryana Giggsa, Paula Scholesa i Wayne’a Rooneya.
UCZENIE SIĘ OD NAJLEPSZYCH
– Wielu takich piłkarzy udzielało mi takich wskazówek dotyczących gry w pierwszym zespole. Dzieje się tak, gdy udajesz się na obóz przygotowawczy jako jeden z młodych graczy. Masz do czynienia z takimi postaciami jak Rio Ferdinand, którzy stoją obok ciebie, kładą rękę na twoim ramieniu i mówią: „ciesz się sobą i graj to, co umiesz”. Takie słowa gwarantują pewność siebie. Sztab szkoleniowy w tamtym czasie – sir Alex Ferguson i Rene Meulensteen – był dla mnie wspaniały.
POZNANIE PRAWDZIWEGO ŚWIATA
W ramach nauki Jesse Lingard został wysłany na wypożyczenia do czterech klubów. Anglik przyznaje, że gra w różnych zespołach była kluczowa dla jego rozwoju.
– Było dobrze. Dostawałem minuty i występowałem w meczach. Gdy trafiasz tam, a ludzie grają o punkty – wtedy zdajesz sobie sprawę, jak to jest być piłkarzem i pragniesz im pomóc. Nie chcesz odchodzić, będąc naburmuszonym, bo chcesz grać dla Manchesteru United. Musisz uklęknąć i pomóc im. To był prawdziwy świat.
O SKANDOWANIU KIBICÓW:
– To coś, co ma na ciebie wpływ. Czuje się to na murawie. Podczas wyjazdowych meczów słychać, gdy przekrzykują kibiców gospodarzy. Otrzymujesz wtedy dodatkową energię i wygrywasz mecz, jakbyś grał 12 zawodnikami.
O SUSZARCE SOLSKJAERA:
Ofensywny pomocnik „Czerwonych Diabłów” zdradził, jak to jest być trenowanym przez Ole Gunnara Solskjaera. Norweski szkoleniowiec jest nie tylko zapalonym optymistą, ale podobno bywa również srogi.
– Ma w sobie tę słynną suszarkę. Ale tylko trochę! Jest to dobre, bo takie coś zawsze może pomóc.
O NAJLEPSZYCH MOMENTACH NA PRZESTRZENI KARIERY:
Najpiękniejszym momentem w karierze 26-letniego zawodnika był gol strzelony w finale Pucharu Anglii przeciwko Crystal Palace. Uderzenie Lingarda zapewniło triumf klubowi z Old Trafford, co było jednym z pierwszych trofeów zdobytych przez Anglika w koszulce „Czerwonych Diabłów”.
– Myślę, że to najpiękniejszy strzał, jaki oddałem. FA Cup było jednym z pierwszych pucharów, które wygraliśmy, odkąd byłem w pierwszym zespole. Nigdy nie chcesz stracić poczucia wygrania trofeum. Celebracja była wspaniała. Każdy triumf jest wspaniały i nie jesteś w stanie zwalczyć tego szumu wokół ciebie.
– Wygrywanie trofeów jest najważniejsze. Wygrałem Puchar Ligi, Puchar Anglii, Tarczę Wspólnoty i Ligę Europy. Manchester United to klub, który zawsze wygrywał puchary. W drużynie nieustannie mieliśmy zwycięzców. To są właśnie kluczowe momenty mojej kariery. Dodałbym do tego Mistrzostwa Świata, które były niesamowitym doświadczeniem. W piłce klubowej trofea odgrywają natomiast są istotnie ważne. Strzelenie gola w trzech finałach to olbrzymie przeżycie.
Komentarze