Zapowiedź: Manchester United – Tottenham

manutd.pl, bbcsport Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Po niedzielnym remisie z Aston Villą, Manchester United nie ma zbyt wiele czasu na odpoczynek. Rozpoczął się grudniowy maraton, dlatego już w środę na Old Trafford „Czerwone Diabły’ zmierzą się z Tottenhamem. Oznacza to powrót Jose Mourinho.

Manchester United nie najlepiej rozpoczął grudniowy marsz w kierunku czołowej czwórki. Po tym jak Chelsea przegrała dwa ostatnie spotkania z Manchesterem City oraz West Hamem, „Czerwone Diabły” zdobyły zaledwie dwa punkty z… beniaminkami. W obu przypadkach ekipa Ole Gunnara Solskjaera musiała gonić wynik – najpierw z 0:2 z Sheffield United, a następnie z 0:1 z Aston Villą. Choć dwa razy udało się doprowadzić nawet do prowadzenia, to ostatecznie dwudziestokrotny mistrz Anglii nie potrafił wygarnąć kompletu punktów. Co zawiniło? Młodość, mentalność, taktyka, piłkarze czy menedżer? Wielu uważa, że za najgorszy start w lidze od 30 lat odpowiada tylko jeden człowiek… Ole Gunnar Solskjaer. Norweski szkoleniowiec od momentu podpisania kontraktu dla pełnoetatowego menedżera wygrał zaledwie 6 spotkań w angielskiej ekstraklasie. Czy można zatem się dziwić pytaniom o to, czy Norweg to odpowiednia osoba na odpowiednim stanowisku? „Czerwonym Diabłom” znowu podcięto skrzydła, zachwiano ich pewnością siebie i wiarą we własne umiejętności. Wydaje się, że najbliżsi rywale nie są najlepszym materiałem na odbudowę odpowiedniego nastawienia, ale czy będzie lepsza szansa na udowodnienie swojej wartości? Czy Ole Gunnar Solskjaer potrafi wyciągnąć zespół z kryzysu?

W środowy wieczór Old Trafford odwiedzi Tottenham – finalista zeszłorocznej edycji Ligi Mistrzów, w szeregach którego przeprowadzono dość drastyczne i niespodziewane zmiany. Trzy tygodnie temu doszło do zwolnienia Mauricio Pochettino, a jego miejsce na ławce trenerskiej zajął Jose Mourinho – były szkoleniowiec Manchesteru United, z którym wygrywał Tarczę Wspólnoty, Ligę Europy oraz Puchar Ligi. Podobnie jak Ole Gunnar Solskjaer zastąpił Mourinho w trakcie sezonu, tak Portugalczyk wszedł w buty Argentyńczyka, który wprowadził Spurs na poziom angielskich gigantów. W ostatnich trzech spotkaniach kontrowersyjny szkoleniowiec udowodnił, że komentarze o wypaleniu i przestarzałej taktyce na autobus, niewiele mają wspólnego z rzeczywistością. Mourinho wrócił, aby odbudować renomę przydomka „The Special One”, ponownie pragnąc wszelkich trofeów.

Niedługo minie rok od zwolnienia dwukrotnego triumfatora Ligi Mistrzów ze stanowiska menedżera „Czerwonych Diabłów”. Jakie motywacje będą targać portugalskim szkoleniowcem w hitowym starciu na Old Trafford? Rok temu zachwiano jego pozycją w Teatrze Marzeń, a teraz on ma okazję zburzyć autorytet Ole Gunnara Solskjaera, znacznie oddalając go od postawionych przed nim celów. Wygrana w swoim byłym domu w tak trudnym momencie dla dwudziestokrotnego mistrza Anglii będzie idealną zemstą za brak zaufania zarządu w kwestii transferów. Nawet jeśli Portugalczyk wkroczy na zieloną murawę z uśmiechem na twarzy, machając do swoich byłych fanów, w głowie będzie pałał żądzą zemsty i zwycięstwa za wszelką cenę.

Czym może zaskoczyć Tottenham Jose Mourinho? Na pewno nie naiwnością, którą popisał się w 1. kolejce Premier League Frank Lampard. Angielski trener został skrytykowany przez Portugalczyka za nieodpowiednio dobraną strategię na pojedynek z „Czerwonymi Diabłami”, której efektem była porażka 0:4. „The Special One” w starciach z silnymi rywalami do bólu potrafi uprzykrzyć życie – ale o tym doskonale wszyscy wiemy. Dlatego zbliżająca się konfrontacja wydaje się nie tylko ciekawa ze względu na powrót Jose Mourinho, ale również z punktu widzenia taktycznego. Nieustannie deprecjonowany Ole Gunnar Solskjaer stanie naprzeciw wielkiego geniusza strategii, który mecze wygrywa – nie rozgrywa. Dla Norwega starcie z „Kogutami” może być idealną okazją do udowodnienia, że nie jest zwyczajną wydmuszką trenera, wuefistą czy stażystą, lecz swoim zmysłem taktycznym potrafi dorównać największym strategom. Utarcie nosa byłemu menedżerowi Manchesteru United to doskonała szansa na zaprezentowanie bagatelizowanego kunsztu trenerskiego.

„Zabójca o twarzy dziecka” pokazał już krytykom, że w starciach z lepszymi zespołami potrafi solidnie przygotować swój zespół. Było tak w przypadku spotkań z Chelsea, Arsenalem i Liverpoolem. W kontekście nadchodzącego meczu istotna będzie jednak informacja, czy do gry powróci Scott McTominay, który zapewni stabilizację ostatnio podziurawionemu środkowi pola. W poprzednich spotkaniach „Czerwone Diabły” dobitnie udowodniły, że posiadanie dwóch Brazylijczyków w drugiej linii wcale nie musi oznaczać gry z polotem, ultrakreatywności i dominacji w centralnej części boiska. Kibice z utęsknieniem wypatrują walecznego Szkota, który w trakcie kontuzji Paula Pogby wyrósł na prawdziwego lidera środka pola.

W środowy wieczór najprawdopodobniej spotkamy się z nieodzowną pragmatycznością obu zespołów, która może przeszkodzić widowiskowości tej rywalizacji. Żadna z drużyn nie rzuci się chętnie do ataku, biorąc pod uwagę defensywne problemy w ostatnim czasie. Nie zdziwię się, jeżeli hit 15. kolejki Premier League będzie meczem do pierwszej bramki. Ole Gunnar Solskjaer i jego podopieczni potrzebują jednak zwycięstwa, aby nawiązać jeszcze walkę z czołową czwórką – nawet jeżeli mieliby dokonać tego w stylu Mourinho z ostatnich jego dni na Old Trafford. Za rogiem czai się Manchester City, dlatego rywalizacja z „Kogutami” to być może ostatni gwizdek dla Norwega na obudzenie śpiących królewien. Każdy inny wynik niż zwycięstwo będzie odbierany jako osobista porażka Ole Gunnara Solskjaera. A może grudzień stanie się trumną dla kolejnego menedżera Manchesteru United?

SYTUACJA KADROWA:

Manchester United: Ole Gunnar Solskjaer na przedmeczowej konferencji prasowej wykluczył występ Paula Pogby. Francuz wrócił do treningów na murawie, jednak nie będzie jeszcze zdolny do meczu przeciwko „Kogutom”.

Umiarkowanie dobrą wiadomością jest powrót do treningów z pełnym obciążeniem Scotta McTominaya oraz Nemanji Maticia. Choć Norweg nie był pewny występu wspomnianej dwójki, to nie wydaje się, by mógł zrezygnować z usług szkockiego pomocnika w tak ważnym starciu.

Nie wystąpią: Paul Pogba, Eric Bailly, Timothy Fosu-Mensah, Diogo Dalot
Niepewny występ: Scott McTominay, Nemanja Matić

Tottenham: Jose Mourinho w dalszym ciągu nie będzie mógł skorzystać z usług swojego podstawowego bramkarza, Hugo Llorisa. Kontuzjowani są także Michael Vorm, Erik Lamela oraz Ben Davies.

Nie wystąpią: Hugo Lloris, Michael Vorm, Erik Lamela, Ben Davies
Niepewny występ:

PRZEWIDYWANE SKŁADY:

Manchester United (4-2-3-1): David de Gea – Aaron Wan-Bissaka, Victor Lindelof, Harry Maguire, Luke Shaw – Fred, McTominay – Daniel James, Jesse Lingard, Marcus Rashford – Anthony Martial

Tottenham (4-2-3-1): Paulo Gazzaniga – Serge Aurier, Jan Vertonghen, Toby Alderweireld, Danny Rose – Eric Dier, Tanguy Ndombele – Lucas Moura, Dele Alli, Hueng-min Son – Harry Kane

FAKTY MECZOWE:

Head-to-head:

– Wyjazdowa strona wygrała oba starcia w poprzednim sezonie Premier League.

– Tottenham przegrał 34 ligowe spotkania przeciwko Manchesterowi United, więcej niż z jakąkolwiek inną drużyną.

– Poza wygraną 3:0 w poprzednim sezonie, Tottenham przegrał cztery mecze z rzędu na murawie Old Trafford bez żadnej zdobyczy bramkowej.

– United ma szansę pokonać Spurs na ligowych boiskach po raz drugi z rzędu pierwszy raz od 2015 roku.

Manchester United:

– Trzy mecze bez porażki (2 remisy, 1 zwycięstw) to najdłuższa seria „Czerwonych Diabłów” w tym sezonie.

– „Czerwone Diabły” nie przegrały na własnym stadionie od ośmiu spotkań we wszystkich rozgrywkach (4 zwycięstwa, 4 remisy).

– Klub z Old Trafford notuje najgorszy start w lidze od sezonu 1988/89. Manchester United po 14. kolejce ma na swoim koncie zaledwie 18 punktów.

– Dwudziestokrotni mistrzowie Anglii zachowali wyłącznie dwa czyste konta w ostatnich 25 spotkaniach w najwyższej klasie rozgrywkowej.

– Manchester United w tym sezonie nie wykorzystał 4 z 6 rzutów karnych.. Rekordem jest niewykorzystanie pięciu jedenastek na przestrzeni całej kampanii. Tym niechlubnym wynikiem może poszczycić się Tottenham z sezonu 94/95 i Liverpool z sezonu 2011/12.

– W grudniu 2018 roku Jesse Lingard brał udział w 6 golach dla Manchesteru United w ciągu 7 spotkań. Następnie nie strzelił, ani nie asystował w kolejnych 22 występach w lidze.

Tottenham:

– Jose Mourinho może zostać pierwszym szkoleniowcem Spurs, który wygrał swoje trzy pierwsze mecze z rzędu.

– Tottenham wygrał zaledwie jedno z ostatnich 7 wyjazdowych spotkań w tym sezonie Premier League (3 porażki, 3 remisy).

– „Koguty” mogą stracić przynajmniej jednego gola w 10 meczach z rzędu po raz pierwszy od serii 17 takich spotkań w 2010 roku, która trwała na przestrzeni sierpnia i grudnia.

– Spurs zanotowali również 14 wyjazdowych spotkań z rzędu bez czystego konta. To najgorszy wynik klubu od 1979 roku.

– Dele Alli był bezpośrednio zaangażowany w trzy gole w ostatnich 2 meczach w Premier League. Ostatni raz taki wynik osiągnął na przestrzeni 12 spotkań, trenując pod wodzą Mauricio Pochettino.

– Harry Kane zdobył tylko dwa gole w 10 starciach przeciwko Manchesterowi United, strzelając bramkę średnio co 412 minut – to jego najgorszy wynik z 28 drużyn, którym pakował piłki do siatki w angielskiej ekstraklasie.

OGÓŁEM:
Mecz: Manchester United – Tottenham
Rozgrywki: 15. kolejka Premier League
Data: 04.12.2019r.(środa), godz. 20:30
Miejsce: Old Trafford, Manchester
Sędzia:
Paul Tierney
Transmisja: Canal+ Sport 2

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze