Pomocnik Manchesteru United, Fred, po sobotnich derbach miasta i zwycięstwie 2:1 nad Manchesterem City wchodził do szatni z wielkim uśmiechem na twarzy. Brazylijczyk przy tej okazji udzielił wywiadu dziennikarzowi „The National”, Andy’emu Mittenowi.
W minionym tygodniu w ciągu czterech dni „Czerwone Diabły” pokonały dwie topowe drużyny Premier League – najpierw prowadzony przez Jose Mourinho Tottenham, a następnie ekipę Pepa Guardioli.
Po raz drugi w ciągu tych czterech dni Fred okazał się jednym z najlepszych zawodników na boisku, choć tym razem nie obyło się bez przykrego incydentu związanego z jego osobą.
– To był naprawdę dobry mecz i dobre zwycięstwo dla nas – mówił Brazylijczyk, który trafił na Old Trafford z Szachtara Donieck latem 2018 roku za 52 miliony funtów. – Jestem bardzo zadowolony z naszego występu. To też już pewna seria meczów, w których prezentuję się dobrze. Cieszę się więc także z tego. Musimy dalej grać tak jak w tym spotkaniu – dodał.
Klasyczne słowa wypowiedziane przez człowieka zachwyconego występem swojej drużyny i wchodzącego w końcu na swój poziom gry, po trudnym początku kariery w Anglii. Wystarczy tylko wspomnieć, że Fred rozpoczął w podstawowym składzie dziewięć ostatnich spotkań w Premier League pod nieobecność Paula Pogby. Przy tym w każdym z nich zagrał pełne 90 minut.
Nie zaliczał niesamowitych występów w każdym z tego meczów i też nie uniknął krytyki. Widać jednak, że zawodnik ten potrzebuje poczucia pewności siebie i nawet gdy popełnia kilka błędów, to grając u boku Scotta McTominaya, Manchester United zaczyna w końcu rywalizować i dominować w formacji pomocy, a więc w tej strefie boiska, w której sobie nie radził w poprzednich meczach.
Podczas sobotnich derbów doszło niestety także do mniej przyjemnej sytuacji, w której ofiarą był Fred. W drugiej połowie fani Manchesteru City obrzucili Brazylijczyka monetami oraz zapalniczkami, gdy ten próbował wykonać rzut rożny. Jeden z kibiców „The Citizens” dopuścił się także rasistowskich zachowań skierowanych w stronę pomocnika „Czerwonych Diabłów”, co też władze klubu z Etihad Stadium bardzo szybko potępili.
– To trudne – mówił dalej Fred. – Chcemy po prostu grać w piłkę, dać z siebie wszystko dla naszej drużyny i naszych fanów. Takie samo nastawienie jest w obu drużynach. Nie powinniśmy przejmować się tym, co dzieje się poza boiskiem, ale w tamtej sytuacji ktoś rzucił we mnie czymś i trafił mnie.
– Co do zachowania na tle rasistowskim, szkoda że coś takiego wciąż ma miejsce. To przytrafiało się mi i moim przyjaciołom także na Ukrainie. Tak naprawdę zobaczyłem to dopiero po meczu. To smutne. Kolor skóry nie powinien mieć żadnego znaczenia. Musimy jednak podnieść nasze głowy i nie pozwolić, aby takie zachowania przyciągały uwagę, podczas gdy jest tyle piękna, które można dostrzec.
Manchester United po raz kolejny zaprezentował się doskonale pod wodzą Ole Gunnara Solskjaera w meczu z wielkim rywalem. Norweg po spotkaniu nie krył zadowolenia z postawy Freda, któremu przyznaje zasługi za umiejętne blokowanie poczynań Kevina de Bruyne.
– Fred był prawdopodobnie najlepszym zawodnikiem tego meczu. Przytrzymywał piłkę, grał przeciwko Kevinowi de Bruyne, prawdopodobnie najlepszemu zawodnikowi w całej lidze, a mimo to według mnie spisał się doskonale – mówił Solskjaer.
– Świetnie było to zobaczyć, chłopcy na to zasłużyli. Gdy zaliczamy dobrą serię i trzymamy się razem, to Scott [McTominay] i Fred tworzą świetne partnerstwo na boisku – dodał.
Fred zgadza się ze swoim menedżerem i potwierdza, że bardzo dobrze rozumie się ze Szkotem i że gra u jego boku sprawia mu dużą przyjemność.
– Gramy dobrze, gdy gramy ze sobą. Rozgrywamy naprawdę bardzo dobre mecze. Przyjemnie gra się u jego boku, tym bardziej że możemy przy tym pomagać Manchesterowi United zwyciężać – kontynuował.
– To zwycięstwo było dla nas ważne. Wszyscy jesteśmy bardzo szczęśliwi z tego powodu, ta wygrana nas rozweseliła. Jestem przekonany, że od teraz będziemy w stanie piąć się w tabeli. Musimy się jednak skupić i postarać wygrać wszystkie nasze mecze, nie tylko te przeciwko wielkim rywalom.
Zwycięstwo w derbach Manchesteru było dopiero drugą wyjazdową wygraną w lidze w tym sezonie dla „Czerwonych Diabłów”. Na Etihad Stadium udało się około trzech tysięcy fanów klubu z Old Trafford. Fred chwalił wsparcie, jakie drużyna otrzymała od swoich kibiców w sobotnim meczu.
– Doping naszych fanów był fantastyczny. Sprawili, że czuliśmy się silniejsi. Mamy nadzieję, że dalej będą nas tak wspierać, to dla nas bardzo ważne – mówił dalej Fred.
To był także pierwszy raz w tym sezonie, gdy Manchester United wygrał dwa mecze ligowe z rzędu, prezentując przy tym szybki, ofensywny futbol i udowadniając, że jest bardzo efektywną drużyną w starciach z najlepszymi zespołami.
– Wiemy jak to robić. Jesteśmy bardzo szybką drużyną – wyjaśnia pomocnik urodzony w Belo Horizonte, trzecim co do wielkości mieście w Brazylii. – To najszybszy styl gry, w jakim grałem. To ekscytujące. Możemy przetransportować piłkę do Marcusa Rashforda, Anthony’ego Martiala bądź Daniela Jamesa, a oni są w stanie zdobyć gola.
– Przy tym są nawet szybsi w kontratakach, gdy uda mi się przekazać im piłkę jeszcze szybciej. To jest mój cel. Dojść do piłki i przekazać im ją możliwie jak najszybciej. Robiliśmy tak w pierwszej połowie meczu i to właśnie tym wygraliśmy to spotkanie.
Fred latem 2018 roku miał możliwość wyboru w zakresie dołączenia do Manchesteru United bądź Manchesteru City.
– Wybrałem United – odpowiedział. – I podjąłem właściwą decyzję – zakończył.
Komentarze