Wywiad z Paulem Pogbą dla MUTV: mam nadzieję, że młodzi kiedyś mnie zastąpią

MUTV Sebastian Słabosz
Zmień rozmiar tekstu:

Już w niedzielę w potyczce z Evertonem Manchester United będzie świętować 4-tysięczny mecz z rzędu w kadrze z wychowankiem. Przy tej okazji Paul Pogba udzielił wywiadu klubowej telewizji, w którym mówił m.in. o swojej przygodzie i nauce wyniesionej z Akademii, ocenił obecnych wychowanków „Czerwonych Diabłów”, którzy przebijają się do pierwszej drużyny i wyraził nadzieję, że dzięki swoim umiejętnościom młodsi kiedyś zajmą jego miejsce w składzie.

WYWIAD Z PAULEM POGBĄ DLA MUTV

Paul, zacznijmy od tego, że w ten weekend Manchester United zaliczy 4-tysięczny mecz z rzędu w kadrze z wychowankiem. Ta seria sięga 1937 roku. Jesteś w stanie w to uwierzyć?

– Gdzie ja wtedy byłem? [śmiech] To niewiarygodne. To tylko pokazuje tożsamość i kulturę tego klubu. Zawsze mówimy tutaj o młodych piłkarzach przebijających się do pierwszego składu i to po prostu trwa. To coś, co jest w tym klubie. Wierzą tutaj w młodych zawodników od…jaka to była data, bo nie zapamiętałem, tysiąc dziewięćset?

Od 1937 roku.

– Właśnie, od 1937 roku. To po prostu niesamowite. Chcemy to dalej kontynuować, dla tych młodych piłkarzy, dla kolejnego pokolenia, aby mogło przebić się i grać w pierwszej drużynie.

Gdy ty przybyłeś do klubowej Akademii jako 16-latek, teraz to będzie jakieś 10 lat temu, jakie były twoje pierwsze wrażenia?

– Gdy tutaj przybyłem, wszystko było dla mnie wielkie. Obiekty treningowe były duże, piłkarze byli wielcy, boisko było dużo. Wszystko było wielkich rozmiarów. Cały czas przecierałem oczy ze zdumienia. Potem zacząłem ubierać tę koszulkę i pomyślałem sobie: „No tak, przeniosłem się w końcu do Manchesteru United”. Początkowo nie mogłem w to uwierzyć. Później zacząłem trenować z pierwszą drużyną. Po raz pierwszy stało się to, gdy miałem 17 lat, a piłkarze pierwszej drużyny, którzy nie grali w ostatnich meczach, zwykli trenować z rezerwami. Pamiętam, że na treningu był Vida [Nemanja Vidić] i Park Ji-Sung. Starłem się z Vidą i zobaczyłem wtedy jak twardym i silnym jest zawodnikiem. Wtedy sobie pomyślałem: „Ok, muszę ciężko pracować, aby móc dostać się do pierwszej drużyny”. To było świetne doświadczenie dla takiego dzieciaka jak ja wówczas. Przybyłem tutaj w wieku 16 lat, zobaczyłem te wszystkie wielkie rzeczy, tych wszystkich piłkarzy, klasowych zawodników z topowym menedżerem. To, że siedzieli koło nas, gdy jedliśmy wspólny posiłek, to było spełnienie marzeń.

Czy inni byli dla ciebie pomocni, gdy tutaj przybyłeś? Nie wiem czy mówiłeś już po angielsku, chociaż trochę? W końcu przeniosłeś się do innego kraju, to musiało być dla ciebie trudne?

– Tak było. Nie potrafiłem bardzo dobrze mówić po angielsku, ale poszedłem tutaj do szkoły, więc to mi bardzo pomogło. Same rozmowy z chłopakami w szatni były pomocne. Myślę, że wtedy można się najwięcej nauczyć. Oczywiście nie mogą mówić o tym, jakie słowa tam padają. Wiecie jak to jest ze słowami, które padają w szatni. Zawsze zaczyna się od słów, które niekoniecznie są miłe do wypowiadania [śmiech]. Jednak w jakimś sensie to jest dobre. Nie wiem dlaczego, ale człowiek najpierw uczy się takich słów. Niemniej reszta chłopaków mi pomagała, nawet biorąc pod uwagę to, że sami byli młodzi. Wiele czasu spędzałem z Joshuą Kingiem, gdy był wtedy w klubie. Razem często wychodziliśmy, więc nie mogłem używać francuskiego i musiałem poprawiać mój angielski. Do tego był oczywiście Jesse [Lingard], ale muszę przyznać, że nie mogłem zrozumieć jego angielskiego i wciąż tego nie potrafię [śmiech]. Mówi tak szybko, z takim akcentem, że czasami muszę się nieźle nagłowić, aby zrozumieć, jakich słów użył. Niemniej bardzo mi pomógł. Wszyscy tutaj bardzo mi pomogli.

Którzy trenerzy pomogli ci najbardziej w początkowym okresie twojego pobytu tutaj?

Jim Ryan i Paul McGuinness. Bardzo mi pomogli. Później także Warren Joyce. Ci ludzie naprawdę mi pomogli, ponieważ dla francuskiego piłkarza przybycie tutaj w wieku 16 lat i zrozumienie innej kultury, a przy tym także innego sposobu gry w piłkę – do tego wszystkiego potrzeba czasu na adaptację. Naprawdę mi pomogli, to samo piłkarze. Czułem się świetnie, gdy byłem trenowany przez tych ludzi. Wydaje mi się, że z Paulem McGuinnessem wygraliśmy rozgrywki FA Youth Cup. Sprawił, że bardzo się rozwinąłem jako piłkarz.

Zakładam, że gdy przenosiłeś się do Manchesteru United, to nie znałeś jeszcze całej historii związanej z tym klubem. Czy gdy już tutaj trafiłeś, to uczono cię na ten temat? Na temat tego, jak ważne jest tu, aby młodzi piłkarze przebijali się do pierwszej drużyny, o historii klubu, o dzieciakach Busby’ego i tym podobnych? Czy uczono cię na ten temat, gdy trafiłeś do Akademii Manchesteru United?

– Tak. Wspominałem już Jima Ryana. Był jednym z najstarszych trenerów, który grał wcześniej dla Manchesteru United. Zwykł ze mną rozmawiać i mówił mi, że tutaj młodzi piłkarze otrzymują szanse na przedostanie się do pierwszej drużyny. Mówił, że taka jest tożsamość tego klubu. Mówiono mi o tym, żeby ciężko trenować, przestrzegać obowiązujących zasad. Także trenowanie z pierwszą drużyną odgrywało wielką rolę. Pamiętam, że nawet Berba [Dymitar Berbatow] ze mną rozmawiał. Piłkarze pomagają tutaj ci zrozumieć jak to jest. Także Pat [Patrice Evra] bardzo mi pomógł, ponieważ też jest Francuzem. Także Boss [sir Alex Ferguson] ze mną rozmawiał. Zwykł przychodzić do nas, gdy graliśmy w rezerwach czy w FA Youth Cup. Przekazywał nam różne wiadomości. Zwykł nas też powoływać do pierwszej drużyny. Mnie po raz pierwszy zabrał na mecz pucharowy. To pokazywało tylko jak to wygląda w tym klubie i jak to mówi o jego historii, ponieważ tak zawsze było.

Zdobycie FA Youth Cup było dla was wielkim sukcesem. To był bodajże 2011 rok, w meczu przeciwko Sheffield United.

Harry [Maguire] tam był.

Ta drużyna z 2011 roku to był dobry zespół, zgadzasz się?

– Tak, mieliśmy w składzie wielu piłkarzy, którzy dostawali swoje szanse w pierwszej drużynie. Will Keane otrzymywał swoje szanse, zanim podpisał kontrakt z Hull City. Pamiętam Michaela Keane’a, który teraz gra w Evertonie. Do tego był Jesse [Lingard], ja, a także Sam [Johnstone]. W drużynie grał też Tyler Blackett, wydaje mi się że także Adnan Januzaj.

Ravel Morrison?

– Rav, tak. Kto tam jeszcze był? Larnell Cole a także Ryan Tunnclife. To piłkarze, którzy do dziś grają w Championship bądź League One. Mieliśmy wtedy naprawdę przyzwoitą drużynę.

Czy Akademia przyczyniła się do tego, że rozwinąłeś się i stałeś piłkarzem, którym jesteś teraz?

– Od samego początku, gdy się tutaj przybywa, trenerzy pokazują styl gry, jaki mamy prezentować. Wszyscy trenerzy pokazują nam sposób gry, dzięki któremu będziemy mieli szansę przedostać się do pierwszej drużyny. Tak było m.in. z Warrenem Joyce’em. Stawiał nam bardzo ciężkie warunki na treningach, abyśmy byli gotowi do gry w pierwszej drużynie. Ciągle nam powtarzał, że musimy być na to gotowi. Wówczas pierwsza drużyna grała ustawieniem 4-4-2, dlatego my też tak graliśmy, aby się do tego zaadaptować. Dzięki temu, gdy dostaje się powołanie do pierwszej drużyny, można wyjść na boisko, zagrać i nie zgubić się w tym wszystkim.

Dziś widzimy, że Ole Gunnar Solskjaer pokłada dużą wiarę w młodych piłkarzy. Mogliśmy to zobaczyć m.in. w meczu przeciwko Astanie, gdzie sześciu wychowanków debiutowało w pierwszej drużynie. Jak ważnym jest to, że piłkarze z Akademii widzą, że faktycznie istnieje dla nich ścieżka do gry w pierwszym zespole?

– Tak jak mówię to wielu młodszym piłkarzom, którzy przebywają teraz z pierwszą drużyną: „Chłopaki, nawet nie wiecie jak wielkie szczęście macie. Szczerze mówiąc niestety przytrafiło nam się wiele kontuzji w składzie, a nie mamy zbyt szerokiej kadry, więc to dla was wielka szansa na zaangażowanie się w grę w pierwszej drużynie, pokazanie się ze świetnej strony i pozostanie w niej. Wykorzystajcie to szczęście i oddajcie coś od siebie. Wykorzystajcie tę szansę, bo to jest bardzo ważne. Dopóki piłkarze są kontuzjowani i nie wrócą do gry, to nigdy nic nie wiadomo. Taki zawodnik może wrócić, ale ty rozegrasz świetny mecz i zostaniesz w pierwszej drużynie do końca swojej kariery”. Dlatego też wszyscy młodzi piłkarze tutaj muszą być na to przygotowani i wykorzystać szansę, gdy ją otrzymają jak już pokażą wystarczające umiejętności, aby być w pierwszej drużynie. Dlaczego nie? Powinni wykorzystywać swoją szansę, grać i cieszyć się tym.

To właśnie zdaje się robić Brandon Williams czy Mason Greenwood. Wykorzystują swoje szanse.

– Tak, widziałem coś w Masonie [Greenwoodzie] od pierwszego treningu, na którym go zobaczyłem. Także Brandon [Williams] i James [Garner], jak i Angel [Gomes], Chongy [Tahith Chong]. Jest też Axel [Tuanzebe], ale nie stawiam go obok tych młodych piłkarzy, ponieważ dla mnie jest związany z pierwszą drużyną już od dłuższego czasu. Tak samo Timo [Timothy Fosu-Mensah]. Oni już nie są traktowani jako młodzi piłkarze. Przy czym ci najmłodsi pokazują umiejętności, pokazują że mają wszystko, czego potrzeba, aby być w pierwszej drużynie. Grają, otrzymują trochę minut na boisku. Powinni się tego trzymać, a gdy będą dostawać kolejne szanse gry, to powinni się tym cieszyć. Ciężko pracują. Mason strzela bramki, Brandon zagrał swoje pierwsze kilka spotkań, jakby był w tej drużynie co najmniej od sześciu miesięcy. Choć to oczywiste, to po prostu to pokazuje czym kieruje sę ten klub i czego chce menedżer.

Na koniec, z pewnością ci zawodnicy spoglądają teraz na ciebie. W sumie masz dopiero 26 lat, ale czujesz że możesz im pomóc, że możesz ich w jakiś sposób poprowadzić, doradzić?

– Tak myślę i taką mam nadzieję. Mam nadzieję, że będę w stanie im pomóc. Mogą tutaj grać, są w jednym z największych klubów na świecie. To jeden z największych klubów w historii. Mają szansę być w Manchesterze United, więc niech wykorzystają ją i grają. Są młodzi, mają odpowiednie umiejętności i nie mają się czego obawiać. Mam nadzieję, że będę w stanie dać im dobry przykład, gdy będę na boisku, ale także poza nim. Jako że teraz widzę siebie jako tego starszego, to mam nadzieję, że pewnego dnia młodzi wejdą do drużyny i zajmą moje miejsce i odbiorą moją nadzieję na grę. Tak już jest. Nie będę grał w piłkę wiecznie. Oczywiście dajemy z siebie wszystko na boisku, ale potem mija kolejny rok i w drużynie pojawiają się kolejni młodzi piłkarze. Mam nadzieję, że staną się legendami tego klubu. Muszą się tym cieszyć i naprawdę doceniać szanse, jakie otrzymują.

https://www.youtube.com/watch?v=DYwP6HOapRg

 

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze