Sebastian Słabosz Świeżo upieczony, już trzeci w tym sezonie, menedżer Watfordu, Nigel Pearson, nie ukrywał po niedzielnym sensacyjnym zwycięstwie nad Manchesterem United 2:0, że jest niezwykle szczęśliwy ze zdobycia przez „Szerszeni” pierwszych w tym sezonie trzech punktów na Vicarage Road.
– Jestem bardzo zadowolony z tego wyniku. Ogromnie tego potrzebowaliśmy, ponieważ wiedzieliśmy, że będzie nam trudno wchodzić w okres świąteczny bez zwycięstwa – mówił Nigel Pearson.
– Jeżeli chodzi o sam występ moich piłkarzy, to prawdopodobnie lepiej zagraliśmy tydzień temu w spotkaniu z Liverpoolem, ale jestem zachwycony tym, w jaki sposób zawodnicy podeszli do tego meczu. Daliśmy fanom coś, z czego mogą się cieszyć.
– Błędy zawsze zdarzają się w piłce nożnej, więc powiedziałem swoim piłkarzom, że chętnie przyjmę nawet jakieś niechlujne zwycięstwo 1:0. Uważam jednak, że dobrze się spisaliśmy, zasłużyliśmy na wygraną i pokażemy jeszcze więcej w kolejnym meczach.
– Czasami w trakcie tego sezonu brakowało nam szczęścia. Musimy skupić się na nas samych i nie przejmować się tym, co robią inni ludzie. Musimy ustalić sobie standardy, w które będziemy mierzyć.
– Nie chcę na razie dyskutować na temat ucieczki ze strefy spadkowej. Znajdujemy się w trudnej sytuacji, ale wierzę w to, że będziemy w stanie z niej wyjść.
– Sytuacja, w której się znajdujemy wymaga od nas tego, aby robić wszystko, żeby wygrać każdy kolejny mecz. W tym spotkaniu zaangażowanie moich piłkarzy było na niezwykle wysokim poziomie. Jeżeli to podtrzymamy, to będę bardzo pewny tego, że jesteśmy w stanie wyjść z obecnej sytuacji – dodał.
Pearson zapytany o to czy był zaskoczony tak słabą postawą Manchesteru United i czy spodziewał się dużo więcej po podopiecznych Ole Gunnara Solskjaera, odpowiedział krótko:
– Niekoniecznie.
Komentarze