Solskjaer przed meczem z Wolves dla MUTV: wiemy, czego się spodziewać na Molineux

manutd.com Marcin Polak
Zmień rozmiar tekstu:

Ole Gunnar Solskjaer jest przygotowany na kolejny trudne spotkanie na Molineux z Wolverhampton w trzeciej rundzie Pucharu Anglii. W przedmeczowym wywiadzie dla klubowych mediów, Norweg opowiedział o swoich wspomnieniach związanych z tymi rozgrywkami, kogo możemy się spodziewać w wyjściowej jedenastce oraz o rotacjach w składzie.

WYWIAD Z OLE GUNNAREM SOLSKJAEREM DLA MUTV PRZED MECZEM Z WOLVERHAMPTON W FA CUP

Po pierwsze Ole, jakieś kolejne urazy po meczu z Arsenalem? Pojawiły się jakieś nowe problemy?

– Nie. Pojawiły się jakieś choroby, ale to normalne o tej porze roku. Jutro [sobota] przekonamy się, kto jest gotowy, by grać. Poza tym kilku graczy wraca po kontuzji. Mamy nadzieję, że wkrótce zobaczymy Axela [Tuanzebe], Tima [Fosu-Mensaha] i Erica [Bailly’ego]. W niedługim czasie zagrają w zespole rezerw. Diogo [Dalot] wrócił. Mam nadzieję, że Marcos Rojo też już jest bliski powrotu. Jest dobrze.

Czy kontuzja Axela pojawiła się przed Bożym Narodzeniem?

– Tak, został kontuzjowany w trakcie meczu, chyba z Colchester? Colchester, tak.

We wtorek kolejne ważne spotkanie. Już zostało rozegranych wiele trudnych spotkań. Jaki jest twój plan? Chyba będą musiały pojawić się rotacje w składzie.

– Tak, to konieczność. To jedyne logiczne i rozsądne rozwiązanie, ponieważ trzeba szanować graczy, to co robią – fizycznie i psychicznie. Ciągle w biegu. To bardzo intensywny czas. Piłka nożna bardzo się zmieniła, od czasów, kiedy sam byłem piłkarzem. Będą zmiany. Muszą być. Widzisz u Brucey’a [Steve Bruce] czterech zawodników po jednym meczu ma problem z więzadłami w kolanie. Ten sam problem ma Harry Kane. Musimy dbać o swoich zawodników.

Zwłaszcza jeśli chodzi o środek pola. Już kilku zawodników jest kontuzjowanych. Czy to oznacza, że obsadzisz na tej pozycji juniorów?

– Mamy kilku młodych zawodników, którzy dobrze sobie radzą. Jimmy [James Garner], Dylan [Levitt]. Jednak ostatnio zmagali się z kontuzjami i byli chorzy, więc nie mają rytmu meczowego. Nie są jeszcze gotowi. Dopiero wracają. Mam nadzieję, że Jimmy zagra w poniedziałek z zespołem rezerw, ale jeśli chodzi o Dylana to jest jeszcze za wcześnie.

W zeszłym roku w Pucharze Anglii na bramce stał Sergio Romero. Czy w tym roku będzie tak samo?

Sergio [Romero] będzie grał. Stanie na bramce. Ilekroć grał, spisywał się świetnie. Zagrał kilka spotkań w Carabao Cup, grał w Lidze Europy, więc dostaje swój czas na boisku. Jest bystry, grał niewiele, ale kiedy tylko wychodził na boisko, był mocnym punktem drużyny.

Czy można uczciwie powiedzieć, że powinniśmy wygrać na Molineux?

– Nie jestem pewny, czy możemy powiedzieć, że wygrana nam się należy. Możemy? To trudny teren. Byliśmy tam już trzykrotnie, to jest czwarte spotkanie, od kiedy jestem tu menedżerem. W ciągu 10 miesięcy jedziemy tam po raz czwarty. W zeszłym sezonie przegrał tam Liverpool, City, więc wiemy, że to trudny do gry teren. Nie łudzimy się, że wyjdziemy na boisko, rozegramy łatwe spotkanie i spokojnie wygramy. Musimy pokazać na boisko, że zasługujemy na to.

Ale dobrze graliśmy tam w sierpniu…

– Zdecydowanie. To był najlepszy mecz, jaki z nimi zagraliśmy, zasłużyliśmy na to, by wygrać. Myślałem, że dominujemy. Mają dobrych graczy i potrafią to wykorzystać. Dokonali transferów i stali się silnym zespołem.

Mają jasno określony styl gry. Czy to komplikuje sprawę, ponieważ funkcjonują jak dobrze naoliwiona maszyna?

– To naturalna kolej rzeczy. Im dłużej jesteś menedżerem i trenerem, masz zespół, tym lepiej drużyna pojmuje wzorce, schematy, znajdujesz swój idealny sposób gry. Było trochę rotacji, ale teraz wracają do tego, co robili w ostatnim sezonie. W zeszłym roku dokonali kilku transferów, to przywilej każdego menedżera, który spędził trochę czasu w jednym miejscu. Nuno [Espirito Santo] spisuje się tam naprawdę dobrze.

Nadszedł ten czas w sezonie, kiedy ludzie zaczynają pytać czy Puchar Anglii ma takie samo znaczenie, jak inne rozgrywki. Jakie jest twoje zdanie?

– Każdy mecz, kiedy grasz dla Manchesteru United, znaczy wiele. Oczywiście wiemy, że to trudny okres i będzie kilka zmian w składzie, ale jedziemy tam, żeby wygrać.

Ty wygrałeś dwa finały, 1999 i 2004. Gdzie byś postawił te medale w swojej kolekcji?

– Finał Pucharu w 1999 roku na Wembley był dla mnie wielką chwilą. Czułem dumę, bo zawsze oglądałem finał w telewizji w domu. Wyjście i zagranie na starym Wembley, początek spotkania, to był dla mnie wielki moment. W 2004 roku chyba wszedłem, nie pamiętam tego momentu. 2007, przegraliśmy, wszedłem z ławki na karne, ale rywale strzelili przed końcem spotkania. Myślę, że Puchar Anglii jest wielkim turniejem o specjalnej randze.

Cztery ostatnie losowania to Arsenal, Chelsea, Wolverhampton, a teraz ponownie „Wilki”. Nigdy nie jest łatwo, prawda?

– Tak. Nie ma taryfy ulgowej. W zeszłym sezonie pokonaliśmy Chelsea, pokonaliśmy Arsenal, myślisz, że jesteś już blisko, ale wpadasz na przeszkodę. Miejmy nadzieję, że w tym roku nam się uda.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze