UTD Podcast: pięć rzeczy, których dowiedzieliśmy się od Victora Lindelofa

manutd.com Patryk Tabak
Zmień rozmiar tekstu:

W ostatnim odcinku serii UTD Podcast wystąpił Victor Lindelof. Obrońca Manchesteru United podzielił się z kibicami pięcioma faktami dotyczącymi jego życia – zarówno tego zawodowego, jak i prywatnego.

Victor Lindelof jest piłkarzem Manchesteru United od lipca 2017 roku. Wtedy „Czerwone Diabły” zapłaciły Benfice 35 milionów euro. Przez dwa i pół roku w klubie rozegrał 94 mecze, zdobył 2 gole i zanotował asystę. W serii UTD Podcast zdradził pięć faktów dotyczących jego kariery.

Mógł uprawiać inny sport

Młodszy brat Victora Lindelofa, Alexander, jest zawodowym hokeistą w Szwecji. Również Victor mógł występować na lodowisku, gdyby sprawy potoczyły się nieco inaczej. Na szczęście dla Manchesteru United zdecydował się na piłkę nożną, gdy zgłosił się po niego lokalny klub – Vasteras SK.

– Nadal mi go brakuje. To zabawny sport. Gdy dorastałem, bardzo dużo grałem w hokeja na lodzie. W Szwecji zimą graliśmy w hokeja, a kiedy przychodziła wiosna zajmowaliśmy się piłką nożną. To był dla mnie trudny wybór, ale czułem, że futbol zawsze był nieco bliżej mojego serca.

Źródło: Twitter

Nie zawsze był środkowym obrońcą

W grudniu 2011 roku Victor przeniósł się do portugalskiego giganta – Benfiki, jako 17-latek z wielkim potencjałem. Zdarzało mu się wtedy występować jako defensywny pomocnik. Dopiero po przyjściu na Estadio da Luz został na stałe środkowym obrońcą. To na tej pozycji Szwed rozegrał zdecydowaną większość ze swoich 94 występów dla klubu.

– Kiedy mówię o Benfice, chcę im podziękować za wszystko, co dla mnie zrobili. Przyjechałem tam jako młody zawodnik, a oni pomogli mi stać się tym, kim jestem dzisiaj. W drugim czy trzecim sezonie mieliśmy w zespole kontuzje, a trener zapytał czy mogę zagrać na środku obrony. Zrobiłem to, spodobało mi się i od tamtej pory występuję na tej pozycji.

Źródło: Twitter

Jak dostał swój numer

Na koszulce Lindelofa w Man Utd widnieje cyfra „2”. Przez lata była ona zarezerwowana dla prawych obrońców. W przeszłości nosili go tak wielcy piłkarze jak: Gary NevillePaul ParkerTony Dunne. Victor zdradził jednak, że wybór numeru nie był dla niego wielkim trudem.

– Jose Mourinho zadzwonił do mnie i powiedział, że dwójka jest wolna i jeśli chcę, to mogę ją wziąć. Wiedziałem, że to „ciężki” do noszenia numer, ale odpowiedziałem, że tak, mogę. Nie zastanawiam się nad liczbami, powiedziałem, że tak, w porządku, mogę ją wziąć.

Jak radzi sobie z presją i sławą

Victor spędził prawie sześć lat w Benfice – historycznie największym klubie w Portugalii. Przyznaje, że przeprowadzka na Old Trafford w 2017 roku była dla niego krokiem do przodu. Szwed ma swoje sposoby na radzenie sobie z wymaganiami, jakie są wobec niego stawiane w „Teatrze Marzeń”.

– W tym klubie zawsze będzie presja. Myślę, że każdy to wie. Zawsze chcesz grać dobrze i  wygrywać. Musisz znaleźć sobie sposób na to, jak sobie z tym poradzić. Jestem wyluzowanym facetem, poza piłką skupiam się tylko na rzeczach, które są dla mnie ważne: na moim synu, rodzinie, przyjaciołach. Nie przeszkadza mi to. Gdy tylko mogę, zazwyczaj staram się trzymać z dala od świateł reflektorów.

Pomaga organizacjom charytatywnym

Lindelof i jego żona, Maja, są znani ze swoich działań na rzecz organizacji charytatywnych. W grudniu zebrali ponad 200 tysięcy funtów na rzecz ofiar wykorzystywania seksualnego w Szwecji. 25-latek przyznał, że lubi wykorzystywać swoją rozpoznawalność do pomocy innym.

– To dla mnie taka łatwa rzecz. Łatwiej mi dotrzeć do większej ilości osób niż komuś, kto nie gra w piłkę. Lubię to wykorzystywać do podnoszenia świadomości u innych i staram się zebrać jak najwięcej pieniędzy.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze