Konferencja prasowa Solskjaera po meczu z Wolves: Juan Mata to fantastyczny człowiek

YouTube.com Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Ole Gunnar Solskjaer spotkał się z dziennikarzami na pomeczowej konferencji prasowej zorganizowanej po zwycięskim meczu z Wolverhampton Wanderers w ramach powtórki 3. rundy Pucharu Anglii.

KONFERENCJA PRASOWA OLE GUNNARA SOLSKJAERA PO MECZU Z WOLVERHMPTON W FA CUP

Odnieśliście wspaniałe zwycięstwo, ale nie macie czasu na świętowanie. Jak wygląda stan zdrowia Marcusa Rashforda? Czy masz obawy co do jego występu w niedzielę?

– Oczywiście, że mam. Nie chciałem go wystawiać do gry. Wydaje mi się, że chodzi o uderzenie kolanem w plecy. Marcus [Rashford] od pewnego czasu cierpi, dlatego nie trzymaliśmy go na ławce rezerwowych. Potrzebowaliśmy jednak zwycięstwa, a Marcus był zaangażowany w zdobycie bramki. To jakiś pozytyw, ale reszta nie poszła po naszej myśli. Mogę jedynie powiedzieć, że zrobimy wszystko, aby był gotowy na niedzielę.

Czy Rashford sam poprosił o wejście na boisko?

– To nie on decyduje, czy wchodzi na boisko. To zadanie należy do mnie [śmiech].

Czy chciał pozostać na murawie?

– Nie, chodziło o to, że Jesse [Lingard] znajdował się aż przy chorągiewce. To spotkanie w każdej chwili mogło zakończyć się dogrywką, co byłoby jeszcze gorsze. Marcus musiał zostać na boisku przez dwie minuty, czekając po prostu, aż piłka wyjdzie poza plac gry. Nie było jednak mowy o tym, żeby dał radę biegać.

Jesteś rozczarowany jego kontuzją?

– Nie, ponieważ to nieodłączny element piłki nożnej. Nie zamierzam skarżyć się na urazy. To jest już część tej gry. Teraz dotknęło to Marcusa [Rashforda], ale do tej pory był do naszej dyspozycji przez cały sezon. Nie będę narzekał.

Czy Marcus szybko dochodzi do siebie po kontuzjach?

– Zazwyczaj tak. Jeżeli nie jest to coś poważnego, to Marcus [Rashford] potrafi grać pomimo bólu. Wiedzieliśmy, że w ostatnim czasie zmaga się z pewnymi problemami, ponieważ był zmęczony.

Jak wyglądają jego szanse na występ przeciwko Liverpoolowi?

– Jak już powiedziałem, zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby był gotowy na niedzielne starcie. Jeżeli się nie uda, zagramy bez niego.

Jesteście jedyną drużyną, która odebrała Liverpoolowi punkty w tym sezonie w lidze. Czy na Anfield udacie się pewni swoich umiejętności?

– Czeka nas ciężka przeprawa. Dwa razy rozgrywaliśmy mecze z Liverpoolem pod moją wodzą i dwa razy zremisowaliśmy. Chcemy wygrywać, ale wydaje mi się, że znaleźliśmy dobry sposób na grę przeciwko nim. Przy tym w obu spotkaniach zasługiwaliśmy na te punkty. Zobaczymy się ponownie za kilka dni i wtedy będziemy mogli porozmawiać na temat Liverpoolu.

Dużo po meczu mówiło się o kartce, jaką w trakcie spotkania przekazałeś Juanowi Macie. Hiszpan żartował, że to była lista zakupów. Co to faktycznie było?

– Był moment, kiedy trochę cierpieliśmy w tym meczu, dlatego kazaliśmy zawodnikom wymieniać się pozycjami. Chwilę później Dan [Daniel James] miał okazję na bramkę. Nie zdarza się zbyt często, abyśmy tworzyli sobie tego typu czyste sytuacje, jak to było w przypadku Dana. Znakomicie uciekał za plecy obrońców. Musi nauczyć się od Juana [Maty] takiego opanowania. To była absolutnie piękna bramka i doskonałe wyczucie czasu. Obawiałem się, że odgwizdany zostanie spalony. Czasami mózg działa szybciej niż stopy.

Nie sądzisz, że Juan Mata może okazać się kluczową postacią w drugiej części sezonu, biorąc pod uwagę jego doświadczenie?

– Kiedy masz takich piłkarzy jak Sergio [Romero] czy David [de Gea], Nemanja [Matić] oraz Juan [Mata], to widać ich wpływ w grupie młodych zawodników. To chłopaki z innymi perspektywami, ze wspaniałym doświadczeniem, którzy grali w wielu klubach. Przeżyli dobre i złe momenty, dlatego mogą pomóc młodym chłopakom przezwyciężyć trudy tego sezonu. Wszyscy spisują się pod tym kątem znakomicie.

Juan rozegrał dwa spotkania w jednym tygodniu w pełnym wymiarze czasowym. Nie zdarzyło mu się to od kilku lat.

Juan [Mata] zdobywa bramki, kreuje sytuacje i narzuca tempo oraz rytm gry. Często znajduje się przy piłce i odnajduje wolne przestrzenie. To fantastyczny człowiek w szatni. Nigdy nie narzeka. Oczywiście, że bywa sfrustrowany, ale nie wyraża tego w negatywny sposób. Nie puka bez przerwy do moich drzwi i nie skarży się. Zmusza mnie do zrozumienia pewnych kwestii podczas treningów. Każdego dnia fantastycznie pracuje na treningach.

Czy Anthony Martial zaprezentował nam swoje nowe oblicze? Często widywaliśmy go w tym spotkaniu grającego tyłem do bramki i budującego akcje.

– Jest coraz lepszy. Zaczyna się uśmiechać. Zdobył wspaniałą bramkę głową przeciwko Norwich. W spotkaniu z Wolves był silny i wykorzystywaliśmy go w kreowaniu gry. Jest dla nas bardzo ważny w tym aspekcie, ponieważ potrafi się zastawić. Potrafi przytrzymać piłkę. Cieszy się, grając tyłem do bramki, ale przyjemność sprawia mu także mijanie rywali. Brakowało go nam, gdy zmagał się z urazem. Chciałem dać mu odpocząć, ale Rashford musiał opuścić boisko. Do zobaczenia wkrótce!

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze