David Ornstein: MU już nie wrócił w piątek po Joshuę Kinga

The Athletic Sebastian Słabosz
Zmień rozmiar tekstu:

Jedną z ciekawszych historii w końcówce minionego okna transferowego był niespodziewany ruch Manchesteru United mający na celu pozyskanie na Old Trafford napastnika Bournemouth i nota bene wychowanka „Czerwonych Diabłów”, Joshuę Kinga.

Jak podaje David Ornstein dla serwisu The Athletic, rozmowy pomiędzy oboma klubami miały być prowadzone w czwartek i ponoć skutkowały dwiema ofertami ze strony Manchesteru United, w tym ta druga miała być warta 25 milionów funtów. To miało postawić Kinga w przekonaniu, że umowa między stronami zostanie zawarta.

Następnego poranka 28-latek był już gotowy do podróży na północ Anglii i realizowania wizji powrotu do Manchesteru United, do którego pierwotnie trafił w wieku 16 lat i z którego odszedł w 2013 roku, nie zaliczając żadnego występu w pierwszej drużynie w Premier League (jedynie jeden występ w Pucharze Ligi).

Bournemouth i Joshua King mieli spędzić piątek w oczekiwaniu na to, że klub z Old Trafford wróci do stołu negocjacyjnego, ale to się już nigdy nie wydarzyło, co miało rozczarować reprezentanta Norwegii.

Frustracja zawodnika miała być bardziej skierowana w stronę Manchesteru United za to, że nie podjęli dalszych działań, niż w stronę Bournemouth za to, że „Wisienki” odrzucały kolejne oferty „Czerwonych Diabłów”. Piłkarz miał czuć się wykorzystany i zawstydzony po tym jak okazało się, że klub z Old Trafford ostatecznie wypożyczył Odiona Ighalo.

David Ornstein, powołując się na swoje źródła, twierdzi że „Wisienki” mogłyby zaakceptować ofertę rzędu 30 milionów funtów za zawodnika, którego kontrakt wygasa latem 2021 roku. Już w piątek klub ten miał rozglądać się za potencjalnym zastępcą norweskiego napastnika. Niemniej Manchester United od samego początku miał preferować formę wypożyczenia, co ostatecznie zrobił z Ighalo.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze