Odion Ighalo poprzysiągł sobie, że każdą bramkę zdobytą na wypożyczeniu w Manchesteru United zadedykuje, swojej zmarłej nagle w grudniu ubiegłego roku, siostrze.
Nigeryjczyk przeniósł się na Old Trafford z Szanghaju Shenhua w ramach wypożyczenia do końca sezonu, w związku z plagą kontuzji w klubie z Manchesteru.
Pomimo tego, że transfer Ighalo jest spełnieniem jego dziecięcych marzeń, gdy był wielkim fanem „Czerwonych Diabłów”, piłkarz wciąż jest wstrząśnięty tragiczną stratą swojej siostry Mary, która zmarła dwa miesiące temu.
Trzydziestolatek ma jej imię wyszyte na butach, a w najbliższy poniedziałek, podczas meczu z Chelsea, pod koszulką meczową, będzie miał na sobie biały podkoszulek z imieniem siostry.
W rozmowie z „The Sun”, Ighalo mówił o swoim bólu.
– To dla mnie duże emocje. Jeszcze nie dotarło do mnie, że moja siostra odeszła na zawsze i nigdy więcej jej nie zobaczę. Czasami, kiedy jestem sam i po prostu ją wspominam, odczuwam jeden ostry ból w sercu.
– Moja siostra bliźniaczka, Akhere, dzwoni do mnie, płacząc, mówiąc, że tęskni za nią, czasem kiedy jestem sam, też płaczę. To bardzo bolesna strata, ale staram się być silny jako mężczyzna.
Mary Atole upadła w swoim domu w Kanadzie, rano 12 grudnia, przygotowując swoje dzieci do szkoły. Miała zaledwie 43 lata.
– To był bardzo bolesny moment. Po prostu upadła i zmarła, zanim dzieci zdążyły wezwać pogotowie. Kiedy przybyli ratownicy, próbowali ją reanimować, ale już jej nie było.
Ból po stracie siostry, Ighalo dzieli z Akhere, starszą siostrą Beatrice, braćmi Austinem i Mosesem oraz matką Martiną.
– Chociaż była moją starszą siostrą, Mary była dla nas wszystkich jak matka. Nawet, gdy byłem młody, opiekowała się mną. Próbowała uszczęśliwić wszystkich, upewnić się, że wszystko jest w porządku.
Komentarze