Gary Neville po meczu z Chelsea: to był dobry występ, ale daleki od perfekcji

Sky Sports Patryk Tabak
Zmień rozmiar tekstu:

Gary Neville skomentował poniedziałkowy mecz Manchesteru United z Chelsea. „Czerwone Diabły” wygrały na Stamford Bridge 2:0, dzięki czemu zbliżyły się do Londyńczyków i czwartego miejsca w Premier League na dystans zaledwie trzech oczek.

Manchester United pokonał w poniedziałek na Stamford Bridge Chelsea 2:0 i zachował kontakt z ekipami walczącymi o awans do czołowej czwórki. Mecz został zdominowany przez system VAR – gospodarzom nie uznano dwóch bramek z powodu faulu i minimalnego spalonego.

Refleksjami dotyczącymi spotkania za pośrednictwem stacji Sky Sports podzielił się jej aktualny pracownik a niegdyś kapitan „Czerwonych Diabłów”, Gary Neville.

– W meczach poza domem, czy to z Chelsea czy wcześniej z Manchesterem City, Man Utd pokazał, że jest w stanie wygrywać wielkie mecze. Mogą uzyskiwać dobre wyniki, są dobrzy w kontrataku i strzelają ładne bramki. Ich problemy pojawiały się przeciwko drużynom, które zamykają się przed nimi, utrzymują zwartość i są dobrze zorganizowane.

– Wynik ze Stamford Bridge nie jest zaskoczeniem. Naprawdę sądziłem, że Manchester United całkiem dobrze poradzi sobie w Londynie. Na początku meczu dało się słyszeć na stadionie krzyki w stronę Michy’ego Batshuayi. Wyglądało to tak, jakby Chelsea spodziewała się, że będzie mieć problemy z własnymi kibicami. Obie drużyny w tamtym momencie najchętniej zagrałyby poza domem.

– Jeśli myślisz o dwóch bramkach dla Man Utd, to były one bardzo dobre. Aaron Wan-Bissaka był często krytykowany w tym sezonie za grę w ataku, a posłał fantastyczne dośrodkowanie. Anthony Martial, czyli kolejny krytykowany piłkarz, dobrze poradził sobie z Andreasem Christensenem. To był piękny gol.

– Drugi gol jest czymś, czego kibice oczekiwali od Harry’ego Maguire’a od pierwszego dnia. Spodziewano się, że będzie strzelał i dominował w powietrzu przy stałych fragmentach. To była dobra noc dla Manchesteru United. Trójka z tyłu, złożona z Maguire’a, Erica Bailly’ego Luke’a Shawa, zagrała bardzo dobrze.

– Nie uważam jednak, żeby Man Utd był perfekcyjny. Obie drużyny są niespójne. Chelsea w weekend ma trudny mecz z Tottenhamem i może łatwo wygrać, podczas gdy United jest w stanie stracić punkty z Watfordem. Jedna z tych drużyn musi teraz uciekać i punktować, żeby zdobyć miejsce w Lidze Mistrzów.

– Kto skończy wyżej? Odpowiedź na to pytanie zmienia się z tygodnia na tydzień. Mógłbym teraz powiedzieć, że Manchester United, ponieważ po tym, co zrobili, czuję się dość pewnie. Równie dobrze mogę tu jednak siedzieć za tydzień o tej porze, okaże się, że Chelsea wygra, a Man Utd przegra i wrócimy do punktu wyjścia.

– Żadna z drużyn nie daje mi odpowiedniej wiary i przekonania. Nie sądzę, aby którejś z nich można było ufać co do formy do końca sezonu. Man Utd może opuścić Stamford Bridge z olbrzymią pewnością siebie, ale do doskonałości im daleko.

– Problem jest w tym, że pojawiają się trudności w momencie mierzenia się z solidnym rywalem. Mają problemy z kreatywnością i rozbiciem zespołu, który w zasadzie całą swoją drużyną znajduje się za linią piłki. Zdarzało się to bardzo często. To dobrze znany styl gry dla przeciwników.

– Kiedy Manchester United nie ma piłki przeciwko topowym zespołom, a te muszą na nich wyjść i odważnie ich zaatakować, ten zespół wygląda na ekscytujący. Odnieśli w tym sezonie kilka wspaniałych zwycięstw. Jako jedyni zatrzymali Liverpool.

– Ostatecznie Man Utd ma swoje preferencje, jeśli chodzi o rodzaj meczów, które lubi rozgrywać, a których nie. Może Bruno Fernandes na Old Trafford będzie robić różnicę. Będą mieć nadzieję, że uda się wydobyć więcej kreatywności, ale przed nimi jeszcze dużo pracy, aby przekonać nas wszystkich, że mogą stale utrzymać taką dyspozycję – zakończył.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze