Bezbarwny Manchester United nie potrafił pokonać Club Brugge

własne Maciej Ławrynowicz
Zmień rozmiar tekstu:

Remisem zakończyło się starcie Club Brugge z Manchesterem United rozegrane w ramach 1/16 finału Ligi Europy. „Czerwone Diabły” musiały gonić wynik po tym, jak w 15. minucie spotkania Sergio Romero został pokonany przez Emmanuela Denisa. Do remisu w 35. minucie doprowadził Anthony Martial. Tym samym spotkanie zakończyło się remisem 1:1, a losy rywalizacji rozstrzygną się w rewanżu na Old Trafford.

Piłkarze obu drużyn początkowo nie forsowali nadmiernie tempa. Gra polegała na tzw. „badaniu” przeciwnika. Piłkarze obudzili kibiców dopiero po 13. minutach gry za sprawą strzału Andreasa Pereiry, który przymierzył przy słupku bramki Simona Mignoleta. Belg z trudem, ale ostatecznie sparował piłkę na rzut rożny.

Na odpowiedź gospodarzy nie trzeba było czekać długo. Podopieczni Phillippe’a Clementa szybko wznowili grę od własnej bramki, a konkretniej zrobił to Mignolet. Golkiper gospodarzy długim podaniem próbował uruchomić Emmanuela Dennisa. Napastnik rodem z Nigerii wykorzystał błąd Sergio Romero, który źle obliczył tor lotu piłki i nie zdążył do futbolówki. Skrzętnie wykorzystał to gracz gospodarzy, który przeniósł piłkę nad bramkarzem „Czerwonych Diabłów”.

Piłkarze z Brugii nie zamierzali poprzestać na jednym trafieniu i ruszyli do ataku. Zamknęli Man Utd w ich własnym polu karnym i raz po raz próbowali sforsować szyki defensywne drużyny z Old Trafford. Sztuka ta nie udała się jednak Matsowi Ritsowi, który spudłował po dobrej akcji indywidualnej Tau.

35 minut czekali kibice na stadionie, by swoją obecność na boisku zaznaczył Anthony Martial. Francuz przejął piłkę po niefrasobliwym rzucie z autu Maxima de Cuypera, wyprzedzając przy tym ostatniego obrońcę i w sytuacji sam na sam pokonał Simona Mignoleta.

Gospodarze w ostatnim fragmencie pierwszej połowy zaliczyli incydentalne wypady na połowę Man Utd, które mimo wszystko nie stanowiły większego zagrożenia. Po drugiej stronie boiska było jednak coraz goręcej, bowiem dobrą akcją kombinacyjną przeprowadził duet Lingard – Pereira. Ten drugi wstrzelił w piłkę w pole karne, a na strzał bez przyjęcia zdecydował się młody Brandon Williams, który fatalnie chybił. Tuż przed przerwą z prawego skrzydła złamał do środka pola Martial i fantastycznie przymierzył lewą nogą przy słupku, ale na posterunku zameldował się Mignolet.

Po przerwie obie ekipy, nie godząc się na podział punktów, ruszyli do ataku. Wrzutki Dalota nie wykorzystał Lingarda, a chwilę później groźną akcję przeprowadził duet Martial – Mata. Pierwszy z nich w finalnej fazie ataku wybrał jednak złe rozwiązanie i ostatecznie wszystko spaliło na panewce. Gospodarze nie zamierzali pozostać dłużni i lada moment do kapitalnej sytuacji strzeleckiej doszedł strzelec pierwszego gola. Dennis ponownie strzelił przy bliższym słupku, ale tym razem górą z pojedynku wyszedł Sergio Romero.

Kolejny fragment to obraz nędzy i rozpaczy, który mógł zaprowadzić kibiców przed telewizorami do snu. Na boisku działo się niewiele, sporo niedokładności i nieudolności w wykonaniu „Czerwonych Diabłów”, które miały ogromne problemy, by efektywnie wyprowadzić piłkę i zagrozić Belgom.

W 75. minucie spotkania sprawy w swoje ręce postanowili wziąć gospodarze, którzy czuli, że mogą przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Kapitalne dośrodkowanie z bocznego sektora boiska zaprzepaścił jednak Odilon Kossonou.

Ostatnie dziesięć minut gry upłynęło pod znakiem opresyjnych ataków Manchesteru United, który po wejściu Bruno Fernandesa zyskał nowe życie. Portugalczyk miał notabene swoją okazję z rzutu wolnego, ale jego strzał zatrzymał się na murze. Zbawcą „Czerwonych Diabłów” mógł okazać się Jesse Lingard, jednak jego strzał nie sprawił problemów golkiperowi gospodarzy. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Na tablic świetlnej widniało 1:1. Losy rywalizacji rozstrzygnie rewanż na Old Trafford.

Club Brugge – Manchester United 1:1 (1:1)

Gole: 15′ Dennis – 36′ Martial

Club Brugge: Mignolet, Balanta (46′ Vormer), Kossounou, Deli, Vanaken (kapitan), Rits, Tau (de Ketelaere 62′), Bonaventure, Mechele, Mata, De Cuyper (Schrijvers 73′)

Manchester United: Romero, Dalot (80′ Bruno Fernandes), Lindelof, Maguire (kapitan), Shaw, Williams, Pereira (71′ Fred), Matić, Lingard, Mata, Martial (67′ Ighalo)

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze