Nigel Pearson po meczu z Man Utd: zapłaciliśmy za niewykorzystane szanse

BBC Sebastian Słabosz
Zmień rozmiar tekstu:

Menedżer Watfordu, Nigel Pearson, nie krył rozczarowania po niedzielnym meczu z Manchesterem United i porażce 0:3. Jego zdaniem „Szerszenie” słono zapłaciły za niewykorzystane okazje, które stworzyli sobie zawodnicy z Vicarage Road.

– To był dla nas trudny dzień. Dzień, w którym nieźle rozpoczęliśmy mecz. Mieliśmy swoje okazje, ale większości z nich nie potrafiliśmy wykorzystać. Uważam jednak, że sprawiliśmy, że nasi rywale czuli się sfrustrowani – mówił Pearson.

– Uważam też, że w porządku rozpoczęliśmy także drugą połowę i postawiliśmy na otwartą grę. Jestem sfrustrowany, ponieważ wiem, że jeżeli zaprezentowalibyśmy się na naszym najwyższym poziomie, to mielibyśmy szansę ich dojść. Od czasu do czasu brakowało nam trochę spójności.

– Gdy grasz przeciwko większym klubom, ważnym jest, gdy kreujesz sobie okazje bramkowe, aby je wykorzystywać. My tego nie zrobiliśmy. Byliśmy nieco sfrustrowani schodząc do szatni z wynikiem 0:1.

– Graliśmy jednak przeciwko dobrej drużynie. Mieliśmy swoje okazje, ale ich nie wykorzystaliśmy, a gdy gra się w najwyższej klasie rozgrywkowej w kraju, to chodzi przede wszystkim o to, aby wykorzystywać swoje szanse – dodał.

Pearson odniósł się także do decyzji VAR o nieuznaniu gola na 1:1 strzelonego przez Troya Deenaya. Powtórki wykazały, że przy tej akcji wcześniej obrońca „Szerszeni”, Craig Dawson, pomagał sobie ramieniem, gdy oddawał strzał na bramkę Davida de Gei, po którym piłka odbiła się od słupka i spadła pod nogi napastnika Watfordu, a ten wykończył akcję.

– Nie byłem tego świadomy, dopóki nie podszedłem do monitora i tego nie sprawdziłem. Powiedziano mi tylko, że była ręka. Myślę, że jesteśmy teraz już dość przyzwyczajeni do tego, że należy czekać na potwierdzenie decyzji o bramce. To jest już częścią tej gry – dodał Pearson.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze