Peter Crouch: Bruno Fernandes był jak powiew świeżego powietrza

BBC Łukasz Stachowiak
Zmień rozmiar tekstu:

Jedno aroganckie, bezczelne i bezbłędne zagranie spowodowało, że kibice Manchesteru United mają nowego bohatera w osobie Bruno Fernandesa. Były angielski napastnik, Peter Crouch, twierdzi że Portugalczyk ma do zaoferowania jeszcze więcej.

Po niedzielnym spotkaniu „Czerwonych Diabłów” z Watfordem, Peter Crouch w rozmowie z Micahem Richardsem pokusił się o analizę występu 25-letniego pomocnika, który tej zimy dołączył do klubu z Old Trafford ze Sportingu Lizbona.

Były snajper Liverpoolu zwrócił też uwagę na niezłą formą duetu napastników, Anthony’ego Martiala i Masona Greenwooda, dodając jednak, że w pewnych obszarach musi nastąpić znaczna poprawa, by Ole Gunnar Solskjaer mógł w przyszłym sezonie poprowadzić klub w Lidze Mistrzów.

– Oglądanie Fernandesa robiącego show w meczu z Watford to coś, czego brakowało United odkąd Paul Pogba doznał kontuzji. Widać w nim nieco arogancji, co szczerze mówiąc mi się podoba.

– Nie mieli nikogo, kto gra z taką pewnością siebie i sprytem, to nie był ich najlepszy sezon. Teraz mają kogoś, kto poderwie kibiców z siedzeń. To dla nich ważne. Można zrozumieć, dlaczego fani tak go przyjęli. Jest dokładnie tym, czego potrzebowali.

– Fernandes ożywił w niedzielę cały stadion, odegrał swoją rolę przy każdej z trzech bramek, jego podania były imponujące, podobnie jak sposób, w jaki prowadzi piłkę.

– Poza tym pozwolił sobie na kilka niezłych sztuczek oraz wykazał się świadomością swoich poczynań. Jest kimś, kto może rozmontować każdą defensywę, United szukali kogoś takiego odkąd Pogba wypadł ze składu a Juan Mata zaczął odsuwać się w cień.

– Trzeba mieć silną osobowość by przybyć do takiego klubu i wziąć na siebie odpowiedzialność, a także z marszu stać się najbardziej kreatywnym zawodnikiem. W niedzielę każda piłka musiała przejść przez niego, wydawało się, że czuje się z tym komfortowo.

– Mówił kolegom z drużyny czego od nich oczekuje i wyglądał jak prawdziwy lider – takich ludzi także brakowało w United.

– Co do jego bramki. Podobał mi się fakt, że po tym, jak został sfaulowany, powiedział: „dajcie mi piłkę, chcę strzelić tego karnego”. Sposób, w jaki uderzył piłkę jest dowodem, że ma w sobie odrobinę arogancji. To powiew świeżego powietrza.

– To wszystko dzieje się po tym, jak dołączył w styczniu do klubu, który nie grał dobrze i potrzebował kogoś, kto natychmiast wywrze wpływ na cały zespół. On to zrobił.

– Dobra gra w Sportingu na pewno mu pomogła zanim przeprowadził się do Anglii, jednak to wciąż ktoś, kto przybył do innego kraju i musiał natychmiast dostosować się do gry w Premier League. Pomimo tego, daje sobie radę na boisku.

– To prawda, że nie zawsze trudniej jest dołączyć do klubu w środku sezonu – sam tego doświadczyłem. Z początku to może wyglądać jak miesiąc miodowy, a prawdziwa ciężka praca zaczyna się przed nowym sezonem. Ludzie oczekują od ciebie już dużo więcej.

– Nie sądzę jednak, by groziło to Fernandesowi. Widzieliśmy przebłyski jakości, a ma do zaoferowania jeszcze więcej. Myślę, że będzie coraz lepszy.

– Przy czym Fernandes nie był jednak jedynym piłkarzem wartym zwrócenia uwagi. Martial i Greenwood także błyszczeli przeciwko Watford.

– Greenwood jest jednym z tych piłkarzy United, którego wspieram w tym sezonie. Dopiero co skończył 18 lat i gra w tym sezonie prawdopodobnie więcej niż sam się spodziewał.

– Młodzi piłkarze, tacy jak on, zawsze cierpią na chwilowe wahania formy, jednak to jedyna alternatywa dla Marcusa Rashforda i Daniela Jamesa do gry w ataku United. Greenwood nie zawiódł do tej pory drużyny, bez znaczenia, jakie zadanie dostał do wykonania. Był absolutnie wspaniały z Watfordem. Zasłużył na tę bramkę.

– Podoba mi się jak prowadzi piłkę i pracuje dla drużyny, z drugiej strony jest mocno skoncentrowany na strzelaniu bramek, czego nie zawsze widać u Anthony’ego Martiala.

– Martial w niedzielę przedłużył swoją strzelecką serię i jego rosnąca forma jest kolejnym impulsem, wciąż jednak uważam, że powinien lepiej odnajdywać się w polu karnym i zdobywać więcej goli. Może powinien spojrzeć na Greenwooda i czegoś się od niego nauczyć?

– Miesiąc temu, gdy przegrywali z Burnley, uważałem że gorzej być nie może. Wokół Old Trafford panowała negatywna atmosfera a drużyna znajdowała się kilometry od miejsca, w którym powinna się znaleźć. Teraz znajdują się na dobrej pozycji do walki o TOP 4.

– Pokonanie Watfordu mogło wydawać się czymś łatwym, zwłaszcza po poniedziałkowym sukcesie w meczu z Chelsea. To był jednak moment, w którym mogli się potknąć. Zwłaszcza w niedzielę o tak wczesnej porze.

– Skończyło się pewnym zwycięstwem, choć nie do końca w ich stylu. Watford wszedł w ten mecz naprawdę dobrze i umiejętnie wywierało presję. Piłkarze United grali niechlujnie w obronie. Nie mogą odzwyczaić się od popełniania błędów.

– Choć statystyki ukazują, że gra obronna United się poprawiła – przecież zachowali czyste konto w pięciu z ostatnich sześciu spotkań – patrzenie na grę zmienia ten obraz.

– Nadal wyglądają niepewnie przy stałych fragmentach. Bramka po rzucie rożnym dla Watfordu nie została uznana, ale gra wciąż balansowała na granicy remisu.

– Wciąż mają sporo do poprawy i to nie jest to United, przeciwko któremu występowałem jako piłkarz. Pokuszę się jednak o twierdzenie, że wszystko idzie w dobrym kierunku.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze