Paul Scholes jest kolejnym fanem talentu Bruno Fernandesa. Znakomity przed laty rozgrywający jest pod wrażeniem pierwszych spotkań Portugalczyka i sugeruje, że jego dobre wejście do klubu z Old Trafford, pozwoli drużynie zapomnieć o Paulu Pogbie.
Scholes udzielił swojej wypowiedzi świeżo po meczu Ligi Europy, w którym Manchester United zdemolował belgijski Club Brugge. Fernandes otworzył wynik meczu pewnym strzałem z rzutu karnego, podobnie jak w ligowym spotkaniu z Watfordem. Zdaniem Anglika nowy nabytek klubu wniósł do gry to, czego wcześniej wymagano od coraz mniej popularnego Pogby.
– Fakt jest taki, że w ostatnich tygodniach nikt nie wspomina o powrocie Pogby do drużyny, bo uwaga jest poświęcana temu, jaki wkład do zespołu wniósł Fernandes.
– Wniósł to, czego spodziewano się po Pogbie przez kilka lat, ale jednak nie zostało to zmaterializowane. Moim zdaniem w drużynie widać balans.
– Grał z Maticiem i Fredem. Wiem, że tego wieczora był to McTominay, ale to tamta dwójka daje mu swobodę i pracuje na niego. Nie sądzę, by należało zmieniać coś, co funkcjonuje.
– W kwestii Pogby, wszyscy wiemy, jak świetnym jest zawodnikiem, jednak nie wygląda, by miał tu być w przyszłym roku – nie wiemy tego, ale domysły powstają z uwagi na to, co słyszymy.
– Skupiam się na tym, co jest teraz, a wygląda to wystarczająco dobrze. Biorąc pod uwagę grę Pogby, czy byłby w stanie z marszu wskoczyć do drużyny? Może być dla niego ciasno. Jak chcecie zmienić teraz styl gry całego zespołu? Wyglądają tak dobrze jak wyglądali przez ostatnie trzy lub cztery lata.
Komentarze