Timothy Fosu-Mensah: Eric Bailly jest dla mnie jak brat

MEN Sebastian Słabosz
Zmień rozmiar tekstu:

Timothy Fosu-Mensah wystąpił w miniony poniedziałek w meczu rezerw Manchesteru United przeciwko Stoke City, który „Czerwone Diabły” wygrały 3:2. Przy tej okazji Holender opowiedział w rozmowie z „Manchester Evening News” o swoich bliskim koleżeństwie z Erikiem Baillym.

Obu zawodników w ostatnim czasie połączył wspólny cel – powrót na boisko po ciężkiej kontuzji kolana. Wspólna wielomiesięczna rehabilitacja sprawiła, że obaj zawodnicy nawiązali ze sobą bliższe koleżeńskie relacje.

Jednak podczas gdy Iworyjczyk wrócił już do kadry pierwszej drużyny, Holender mimo gry w drużynie rezerw już na początku stycznia, nabawił się problemów z udem i jego powrót na boisko znów się przedłużył.

Eric [Bailly] to dobry gość. Jest dla mnie jak brat. Jest dla mnie dostępny w tych złych i dobrych chwilach. Dlatego też cieszę się, że wrócił do gry – mówił Fosu-Mensah w rozmowie z „MEN”.

– Dobrze sobie poradził z Chelsea, a potem z Club Brugge. To bardzo dobry człowiek. Od długiego czasu razem ze sobą współpracujemy, więc nasze relacje są dobre – dodał.

We wspomnianym poniedziałkowym meczu Fosu-Mensah zagrał pełne 90 minut na prawej obronie, zaliczając asystę przy trafieniu Angela Gomesa. Teraz Holender celuje w powrót do pierwszej drużyny.

– Cieszę się, że mogłem znów zagrać przez 90 minut. To dobre uczucie. Były ciemne dni, ale trzeba wiedzieć, że zawsze gdzieś tam jest światełko w tunelu. Trzeba więc pracować dalej, ustalać sobie cele i dążyć do ich osiągnięcia – mówił dalej Holender.

– Udział w tym meczu sprawił mi przyjemność. Jestem też szczęśliwy, że zaliczyłem asystę w tym spotkaniu, zagrałem dobrze i wygraliśmy. Moim celem jest teraz utrzymanie swojego ciała w dobrej formie i dalsza ciężka praca – dodał 22-latek.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze