Andy Mitten: czy pozycja Davida de Gei w Man Utd jest niezagrożona?

fourfourtwo.com Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Po kolejnym błędzie Davida de Gei, który miał miejsce w starciu z Evertonem (1:1), Andy Mitten zastanawia się nad przyszłością hiszpańskiego golkipera w ekipie Manchesteru United. W analizie sytuacji 29-latka pomaga mu były trener bramkarzy „Czerwonych Diabłów”, Eric Steele.

Artykuł Andy’ego Mittena – treść oryginalna

W niedzielę David de Gea popełnił kolejny błąd, który przykrył kilkoma doskonałymi interwencjami. Hiszpan stracił miejsce w reprezentacji Hiszpanii na rzecz Kepy, który z kolei stracił swoje miejsce w Chelsea.

Najlepszy piłkarz Manchesteru United w czterech z pięciu sezonów w okresie 2014-2018 zachowuje znaczny kredyt zaufania wśród fanów, którzy wciąż pamiętają jak ogromną różnicę robił w zespole. Popełnił on jednak również więcej błędów, które prowadziły bezpośrednio do utraty gola niż jakikolwiek inny golkiper z Premier League od poprzedniego sezonu.

Eric Steele to człowiek, który jako pierwszy odkrył Davida de Geę, kiedy ten jako 17-latek grał w Hiszpanii. Był również tym, który przekonał Manchester United do zakupu Hiszpana, po czym trenował go przez dwa lata, robiąc z niego najlepszego bramkarza w angielskiej ekstraklasie.

– Byłem zaskoczony tym, co wydarzyło się w niedzielę, ponieważ rozdzielanie podań było tym elementem jego gry, z którym czuł się dobrze. Nie uczyliśmy go tego, kiedy przybył do klubu blisko dziewięć lat temu. On już to potrafił. David[de Gea] sam wie, że to błąd w ocenie sytuacji, że zastanawiał się zbyt długo i czuł się zbyt swobodnie. Taki piłkarz jak Dominic Calvert-Lewin czyha za każdym razem na błąd bramkarza. Ostatecznie mu się udało. Śledził jego ruchy, a niektórzy gracze odpuściliby sobie taką sytuację – ocenia były trener bramkarzy, Eric Steele.

David załamał ręce i musiał to zrobić. Robił to już wystarczająco dużo razy w tym sezonie. Dobre jest to, że w niedzielę otrzymał kilka okazji, w których mógł naprawić swój błąd. Szybko zanotował dobrą interwencję, broniąc niski strzał lewą ręką. Zaliczył także interwencję w końcówce z kontrowersją w tle, więc poczuje się lepiej wiedząc, że uratował swój zespół przed porażką. Znając go, sądzę, że zapomniałby o tym błędzie, zanim doszłoby do rozmowy z Richardem Hartisem [obecnym trenerem bramkarzy Man Utd – wyj. red] dzień po spotkaniu.

https://twitter.com/HashtagOleIn/status/1234117627712344066

De Gea ma obecnie 29 lat. Po pokonaniu trudnych pierwszych sześciu miesięcy, kiedy przybył do Anglii i był przerażony znacznie większymi napastnikami, jest pierwszym wyborem w bramce Manchesteru United od 2011 roku. Zajmuje już 32. miejsce na liście występów wszystkich piłkarzy United w historii, znajdując się o jedno spotkanie za Davidem Beckhamem i kilkoma meczami za jego bossem, Ole Gunnarem Solskjaerem, a także Nickym Buttem, Patricem Evrą i Philem Nevillem.

– David osiąga obecnie pełnię swojego potencjału. Musi oswoić się z faktem, że jest ważnym piłkarzem w drużynie budowanej przez Ole. Nie jest już młodym dzieciakiem. Musi rozkoszować się tym wyzwaniem i zrozumieć, że jest główną częścią tego zespołu. Przejdzie przez to. Wspaniałą rzeczą w Manchesterze United jest to, że uzyska wiele wsparcia od wewnątrz.

– Zamknie się na media i media społecznościowe, ale nie dlatego, że nie jest do tego stworzony. Musi się odbudować, a jedynym sposobem na odzyskanie go w najlepszej formie są występy, którymi będzie się ekscytował. Natychmiastowo potrzebuje pozytywnych gier, a zawsze pojawią się takie, które mu w tym pomogą – mówi Steele.

Eric Steele uważa, że David de Gea nie stanowi żadnego poważnego problemu oraz oddaje szacunek jego trenerowi, Richardowi Hartisowi.

– Nie waham się wesprzeć Davida. Musi przez to przejść, ponieważ regularność jest jedynym aspektem, którego oczekujesz od golkipera. Miał to i nagle pojawił się z tym kłopot. Jeśli popełnisz błąd, to wystarczy. Kiedy popełnisz błąd w Manchesterze United, znajdziesz się na świeczniku. Chce grać dla reprezentacji Hiszpanii podczas Euro 2020. To jego forma klubowa zadecyduje o tym, czy znajdzie się w składzie.

De Gea usiadł na reprezentacyjnej ławce w siedmiu z ostatnich dziewięciu meczów. W Hiszpanii jego notowania stoją znacznie niżej niż w Wielkiej Brytanii, a powodem tego są słabe finały Mistrzostw Świata w 2018 roku.

Manchester United jest szczególnie dobrze obsługiwany przez bramkarzy. Na orbicie znajdują się: wypożyczony Dean Henderson – 24-latek, który kwitnie w Sheffield United, Sergio Romero, Joel Pereira – wypożyczony do szkockiego Hearts oraz Kieran O’Hara – wypożyczony do Burton Albion. 37-letni Lee Grant jest trzecim golkiperem w Manchesterze.

Steele sprowadził Hendersona do klubu, kiedy miał on 14 lat.

Dean spisuje się tak dobrze, że ludzie widzą go w kadrze Anglii na Euro przed Jordanem Pickfordem. To wspaniała informacja dla Manchesteru United. Na przestrzeni kolejnych trzech lub czterech miesięcy przed Ole Gunnarem Solskjaerem i Richardem Hartisem stoi do podjęcia poważna decyzja.

– Czy sprzedadzą Deana, czy po zakończeniu sezonu ściąganą go do klubu? Jeśli chcą go w drużynie, Dean będzie chciał wrócić i grać. Jego powrót może stanowić spore wyzwanie dla Davida. Henderson ma za sobą pełen sezon w Premier League. Jest sprawdzony w najwyższej klasie i w innych klubach, w których grał. Kiedy ponownie udał się na wypożyczenie, to prawdopodobnie pomyślał: „skoro De Gea zamierza podpisać nowy kontrakt, to ja wolę zostać w Sheffield United i cieszyć się grą każdego tygodnia”.

Były trener bramkarzy Manchesteru United sądzi, że istniał już powód do ściągnięcia Hendersona z wypożyczenia.

– Zastanawiam się, czy Manchester United nie powinien sprowadzić Deana w styczniu, ponieważ David potrzebuje wyzwania. Nie widzi go w Sergio Romero czy Lee Grancie. Romero robi to, o co jest proszony – jest numerem dwa. Solidnie wykonuje swoją robotę, kiedy jest o nią proszony. Nie widzę w nim jednak numeru dwa, który może być numerem jeden. Za to widzę kogoś takiego w Hendersonie. Jestem w stanie wyobrazić sobie Deana po powrocie, który notuje dziesięć występów z rzędu.

Dynamika pomiędzy Deanem Hendersonem a Davidem de Geą jest interesująca.

– David jest inteligentny i zdaje sobie sprawę, że w Sheffield gra Dean, który radzi sobie dobrze. Nie jest on jednak na razie w Manchesterze United. Nie zaprząta sobie tym głowy, ale powinien skupić się na tym, by podnieść swój poziom i udowodnić, że to on jest numerem jeden. Kiedyś mieliśmy Edwina van der Sara, Tomasza Kuszczaka – grającego 12-15 meczów w sezonie oraz Bena Fostera. Rywalizacja znajdowała się na wysokim poziomie. Graliśmy również w Lidze Mistrzów i zmagaliśmy się z 60 spotkaniami w sezonie. To było i jest ważne. Gra w Lidze Europy nie przynosi takiego samego efektu.

De Gea jest najlepiej opłacanym bramkarzem na świecie i od dawna usprawiedliwia ten status. To nie znaczy jednak, że fani United nie mogą się martwić, kiedy popełnia błędy. Nieustannie posiada nadzwyczajny refleks i szybkość reakcji, ale jego poziom nie jest taki, jaki był. Na przykład sir Alex Ferguson zawsze chciał, aby posiadał większą kontrolę nad swoim obszarem gry i sytuacją boiskową, która dzieje się wokół niego. Eric Steele zgadza się z byłym menedżerem „Czerwonych Diabłów”.

– David musi być głośny. Musi wychodzić i radzić sobie z dośrodkowaniami oraz kontrolować swój obszar gry. Jest do tego zdolny i dalej zamierzam go wspierać.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze