Wayne Rooney: przez te 90 czy 120 minut będę chciał, żeby Man Utd przegrał

manutd.com Patryk Tabak
Zmień rozmiar tekstu:

Legenda Manchesteru United, Wayne Rooney, porozmawiał z klubowymi dziennikarzami przed meczem 5. rundy FA Cup. Grający trener Derby County wyznał, że choć na co dzień jest kibicem Man Utd, w czwartek da z siebie wszystko, aby wyeliminować swój były klub z Pucharu Anglii.

Od momentu, w którym Wayne Rooney dołączył do Derby County chciał, aby w rozgrywkach FA Cup los skojarzył jego drużynę z Manchesterem United. Najlepszy strzelec w historii klubu nie może doczekać się czwartkowego pojedynku, ale jednocześnie ma nadzieję na poprowadzenie ekipy „Baranów” do awansu do ćwierćfinału Pucharu Anglii.

W ekskluzywnym wywiadzie udzielonym oficjalnej stronie internetowej klubu z Old Trafford, który przeprowadzony został przez byłego obrońcę „Czerwonych Diabłów”, Wesa Browna, Rooney wspomina swój czas spędzony w DC United w MLS, odsłania tajniki swoich przenosin do Championship i ocenia pracę, jaką na Old Trafford wykonuje Ole Gunnar Solskjaer.

WYWIAD Z WAYNE’EM ROONEYEM DLA MANUTD.COM PRZED MECZEM Z MAN UTD W FA CUP

Dziękuję za przybycie, Wayne. Po pierwsze – jak się czujesz odkąd wróciłeś do Anglii i grasz dla Derby?

– To było dobre, Wes [Brown]. Wyjazd do Stanów i granie tam było dobrym doświadczeniem. To całkiem inna kultura i kraj. Bycie z powrotem w domu jest jednak miłe, tak jak granie z Derby w Championship. Po zawirowaniach na początku sezonu złapaliśmy dobrą formę i mam nadzieję, że się ona utrzyma. To pomogłoby nam dostać się do play-offów.

Dlaczego Derby i dlaczego Championship? Grałem w tej lidze i było tam całkiem inaczej, żeby nie powiedzieć trudniej…

– Myślę, że Derby w ostatnich latach pokazało, jakie tutaj są ambicje. Próbują zrobić ten następny krok i awansować do Premier League. Rozmawiałem z nimi i bardzo ważne było dla mnie to, że zaproponowali mi funkcję trenera. Pomogli mi zrobić kolejny krok i przygotować się na przejście z roli piłkarza w rolę trenera. Derby najbardziej do mnie pasowało i dobrze nam idzie ta współpraca. Podoba mi się to.

Swoją drogą, bardzo chciałbym zobaczyć cię w roli menedżera! Na ten moment jesteś jednak trenerem, więc co robisz na co dzień?

– Oczywiście jestem cały czas z pierwszą drużyną. Nie prowadzę sesji treningowych, bo cały czas trenuję. Zajmuję się już jednak całą organizacją, przygotowaniem, analizą przeciwników, z kimkolwiek nie gramy, analizami wideo, spotkaniami ze sztabem. Jestem zaangażowany we wszystkie te czynności. Staram się przygotować nas najlepiej do meczu w weekend lub w środku tygodnia.

Wygląda na to, że dobrze się tam zadomowiłeś, strzelałeś bramki… Udało ci się nadążyć za tempem?

– Tak, zawsze byłem w dobrej formie…

Zawsze?

– Tak, wiesz że tak [śmiech]. Grałem 90 minut w każdym spotkaniu, z wyjątkiem jednego. Gram też w nieco innej roli, bo jako pomocnik, ale fizycznie nie stanowi to dla mnie problemu.

Strzeliłeś gola w powtórzonym spotkaniu 4. rundy FA Cup, dzięki czemu Derby mogło być wylosowane jako rywal Manchesteru United. Czekasz na ten mecz?

– Nie mogę się doczekać! W losowaniu Manchester United był jedynym klubem, na jaki chciałem trafić. Byliśmy w autokarze w przeddzień meczu, jechaliśmy do hotelu, wtedy odbywało się losowanie. Kiedy wylosowano Manchester United rozległ się wiwat. To dla nas dobre losowanie. Man Utd przyjedzie na nasz teren, a dla naszych kibiców będzie to dobre spotkanie do przyjścia na stadion. Dla nas, jako drużyny, jest to wielkie wyzwanie. Chcemy zobaczyć, czy możemy pokonać taką drużynę. To jest prawdziwe wyzwanie i wszyscy na to czekamy.

Jak się czujesz mając w głowie, że zmierzysz się z Manchesterem United? Ja zrobiłem to z Sunderlandem i to było dziwne, bo napisałeś historię w tym klubie. Jesteś jego najlepszym strzelcem, a klub zawsze będzie cię kochał! Będziesz celebrować ewentualną bramkę?

– Tak, oczywiście [śmiech]. Kochałem każdą minutę czasu, który spędziłem w Manchesterze United. Teraz jestem piłkarzem Derby County i chcę, aby to ten klub zwyciężał. Przez te 90 czy 120 minut, będę chciał, aby Man Utd przegrał. Wszyscy zrozumieją to, że chcę, aby to Derby wygrało i awansowało. Po spotkaniu wrócę do bycia kibicem „Czerwonych Diabłów” i znów będę chciał, aby wygrywali w każdym meczu.

Bardzo dobra odpowiedź! Teraz menedżerem Man Utd jest Ole Gunnar Solskjaer, twój były kolega z zespołu. Jak to będzie, gdy zobaczysz go pierwszy raz jako menedżera?

– Widziałem już Ole [Gunnara Solskjaera] kilka razy, kiedy był w pracy. Miło będzie zobaczyć jego, Michaela Carricka i innych piłkarzy, z którymi grałem, a którzy nadal tam są. Przyjemnie będzie się z nimi spotkać, złapać po meczu i pogadać. Ten mecz jest dla nas wielką szansą, aby wejść do ćwierćfinału FA Cup, oczywiście dla Manchesteru United także. Oni mają Puchar Anglii, także Ligę Europy, gdzie mają możliwość zdobycia trofeum, więc wiemy, że nie będą tego starcia lekceważyć.

Zmieniamy temat – jak było w MLS? Jesteś zadowolony, że zdecydowałeś się tam grać?

– Tak, to było dla mnie dobre. Ważne dla mnie było to, aby tam wyjechać, zdobyć to doświadczenie. Całą karierę grałem w Premier League, gdzie wszystko już zrobiłem. W MLS jest całkiem inaczej. Oczywiście teraz też się cieszę, że jestem w Championship. Te doświadczenia pomogą mi, gdy zostanę menedżerem.

Jaka jest największa różnica? Kiedy oglądam te mecze, to myślę, że jest trochę wolniej, ale każdy wygląda na sprawnego i szybkiego. Powiedziałbyś więc, że to aspekt taktyczny?

– Tak, bez wątpienia. Każdy jest sprawny, silny, wytrzymały, ale świadomość taktyczna nie jest tam na takim samym poziomie, jak w Europie. To się polepsza. W lidze jest kilku dobrych, południowoamerykańskich piłkarzy, są dobrzy Amerykanie. Poziom MLS idzie w górę. Kiedy wyjeżdżałem, powiedziałem im, że jest wiele zmian, których muszą dokonać, aby upewnić się, że nadal idą do przodu.

Jaka jest najlepsza szatnia, w której byłeś – ta w Evertonie, Manchesterze United, DC United czy Derby?

– Bez żadnych wątpliwości ta z Manchesteru United. Byłem tam przez wiele lat. Chłopcy byli dla mnie nie tylko kolegami z drużyny, ale też ludźmi, z którym utrzymywałem koleżeńskie relacje i kontakty.

Coś o co chciałem cię zapytać, to… kiedy grałeś dla nas, często byłeś bardzo wybuchowy, podczas gdy ja spokojny. Czy moja pięciosekundowa zasada przemknęła kiedyś przez twoją głowę, gdy coś szło nie tak na boisku, czy raczej nabyłeś to wraz z doświadczeniem?

– Wciąż czasem staram się tego uczyć. W rzeczywistości pojawiło się to kilka tygodni temu, kiedy graliśmy na wyjeździe z Luton. Poszedłem do szatni i autentycznie wybuchłem. Musiałem stamtąd wyjść, zanim posunąłem się za daleko. Poszedłem pod prysznic i miałem te kilka sekund dla siebie.

I na koniec – broda zostaje z tobą?

– Nie wiem, robi się już trochę długa. Lekko ją przytnę, ale raczej ją zatrzymam.


Pod koniec Wayne Rooney zmierzył się również z szybkimi pytaniami zamkniętymi, które zadawał Wes Brown.

Jedzenie na mieście czy domowe?

– Na mieście.

Kawa czy herbata?

– Kawa.

DC United czy Manchester United?

– Manchester United.

Koszykówka czy baseball?

– Baseball.

Narty czy plaża?

– Nigdy nie jeździłem na nartach, więc na ten moment powiedziałbym, że plaża. Jednak gdybym poszedł na narty, wydaje mi się, że wolałbym jednak robić to.

Filmy akcji czy komedie romantyczne?

– Komedie romantyczne.

Paryż czy Rzym?

– Paryż.

Sok pomarańczowy czy jabłkowy?

– Pomarańczowy.

Łosoś czy stek?

– To trudne… stek.

FA Cup czy Liga Mistrzów?

– Liga Mistrzów.

Spalenie czyichś butów czy położenie gorącej łyżki na szyję?

– Widziałem oba, więc chyba najlepszą reakcją była ta na gorącą łyżkę na szyi. Reakcja Darrena Fletchera, tak przy okazji.

Ulubiony film?

– Mam takie dwa – „Titanic” i „Skazani na Shawshank”.

Najlepszy piłkarz, przeciwko któremu grałeś?

– Leo Messi.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze