„The Guardian”: dlaczego Jude Bellingham jest już na radarze piłkarskich potęg

The Guardian Marcin Polak
Zmień rozmiar tekstu:

Jude Bellingham nie ma jeszcze ukończonych 17 lat, a już znajduje się w notesach skautów Ajaksu, Borussii Dortmund, Barcelony oraz Manchesteru United. Od tego sezonu Anglik jest również zawodnikiem pierwszej drużyny Birmingham. W Championship spędził na boisku 503 minuty w 31 meczach, ale zdążył w tym czasie strzelić 4 bramki i zaliczyć trzy asysty. Dziennikarz „The Guardian”, Ben Fischer, przyjrzał się historii młodego utalentowanego Bellinghama.

Artykuł Bena Fischera dla „The Guardian” – treść oryginalna

16-letni pomocnik z Birmingham zarabia 145 funtów tygodniowo, ale pokazuje umiejętności, które nie są zaskoczeniem dla tych, którzy go znają.

Nie za wielu szesnastolatków jest przedmiotem zawrotnych składanek na YouTube, a także niewielu nastolatków robi taki szum jak Jude Bellingham w Birmingham. Od czasu swojego sierpniowego debiutu na Fratton Park i pobicia rekordu Trevora Francisa jako najmłodszego zawodnika klubu, pomocnik wyszedł na boisko jako kapitan reprezentacji Anglii U-17 i wszedł do pierwszej drużyny klubu grającego w Championship, umacniając swój status jako jednego z najbardziej perspektywicznych młodych zawodników na Wyspach.

Bellingham jest jednak kimś więcej niż tylko chłopakiem z ogromnym potencjałem, ponieważ już gra regularnie – zdobył cztery bramki w 32 występach i rozpoczął sześć z ośmiu ostatnich spotkań ligowych Birmingham. Technicznie rzecz biorąc, jest stypendystą pierwszego stopnia, zarabiającym 145 funtów tygodniowo, nie jest w stanie podpisać profesjonalnego kontraktu, dopóki w czerwcu nie skończy 17 lat. Ci, którzy pracują z Bellinghamem, podkreślają jego zacięcie, etykę pracy, a zwłaszcza fizyczne postępy, jakie poczynił w ciągu ostatnich miesięcy – jego menadżer, Pep Clotet, ujawnił, że Bellingham urósł o 2,4 cm od początku sezonu – i istnieje poczucie, że skończy jako nr 8, choć dobrze sobie radzi na obu skrzydłach.

Od najmłodszych lat jego inteligencja i rywalizacja wyróżniała się na tle innych zawodników w Akademii, a pod koniec zeszłego sezonu Bellingham powoli zaczął wchodzić do pierwszej drużyny, zanim znalazł się w składzie na obóz przed sezonem w Portugalii.

Wprowadziliśmy plan, w którym włączaliśmy go do treningu pierwszego zespołu doraźnie, potem regularnie, potem znajdował się w kadrze meczowej w roli obserwatora. Po jakimś czasie zaczynał brać udział w rozgrzewce – mówi Kristjaan Speakman, dyrektor akademii w Birmingham, który swego czasu nadzorował również postępy w rozwoju takich piłkarzy jak Demaraia Gray, Nathana Redmonda i Jacka Butlanda.

Dobrze wiedzieliśmy, że w pewnym momencie w pierwszej połowie tego sezonu zawodnik zadebiutuje w pierwszej drużynie. Za każdym razem, gdy tak się dzieje, jest nieuchronnie dużo obserwatorów i dużo presji, ale chcieliśmy, aby było to jak najbardziej bezproblemowe i wygodne.

Birmingham nadal ostrożnie zarządza rozwojem pomocnika, starając się znaleźć równowagę pomiędzy wyzwaniem dla zawodnika w pierwszej drużynie, a rozwojem na poziomie młodzieżowym, ale urodzony w Stourbridge Bellingham zachwycał w klubie od momentu dołączenia do ich pre-akademii w wieku siedmiu lat, po tym jak został zidentyfikowany przez Simona Jonesa, szefa skatingu. W wieku 14 lat Bellingham grał w zespole U-18, a jako piętnastolatek w październiku 2018 roku zadebiutował w kadrze U-23. We wrześniu strzelił swojego pierwszego ligowego gola w meczu przeciwko Charlton, dwa tygodnie po tym, jak zadebiutował z ławki na St. Andrew Stadium.

Dobrze jest mieć plan, ale elitarni, gracze na wysokim poziomie nie zawsze trzymają się planu, ponieważ nabierają rozpędu i potrzebują wsparcia w różnych aspektach – mówi Speakman. – Gdybyś mi wcześniej powiedział: „Czy zdobędzie bramkę w swoim debiucie? Powiedziałbym: „Tak, pewnie”, bo takie rzeczy robi. Kiedy masz niepowtarzalną okazję podążać za graczem takim jak Jude, to jest to niesamowita rzecz dla wszystkich pracowników, że mogli zobaczyć jak ten chłopiec rośnie i rozwija się od bezczelnego dziewięciolatka, aż do bycia graczem pierwszej drużyny. Nie ma nic, powoduje większe emocje, optymizm i zdenerwowanie wokół zawodnika debiutującego w pierwszej drużynie.

Bellingham zachwycił wykonując zwrot Maradony, aby uwolnić się od zawodnika Brentfordu Christiana Norgaarda na skraju własnego pola karnego i biegł z piłką, dopóki nie został sfaulowany na połowie. Kilka dni wcześniej przeciwko Barnsley, pokazał głód gry i siłę odbierając piłkę Madsowi Andersenowi, a następnie podając ją Scottowi Hoganowi, który zdobył jednego gola w tym spotkaniu. Jego katalog zagrań jest prawdopodobnie jeszcze bogatszy, zwłaszcza widać to, gdy swego czasu 15-letni Bellingham, markując że strzela prawą stopą, uwolnił się od dwóch obrońców Fulham U-23, a następnie lewą stopą uderza w przeciwny róg bramki. W meczu zespołu U-16 z Manchesterem United zdobył bramkę z 32 metrów.

Bramkarz Birmingham, David Stockdale, wypożyczony z Wycombe, był świadkiem postępów Bellinghama po tym, jak w zeszłym sezonie został odesłany do zespołu U-18, podczas gdy pomocnik zasiadał na GCSE w Priory School w Edgbaston. Stockdale od czasu do czasu podwoził Bellinghama na trening z domu rodzinnego w pobliżu Bromsgrove.

Wysłał mi zdjęcie swoich wyników, więc to był dla mnie miły moment – mówi Stockdale. – Naprawdę dobrze sobie radził – to bystry dzieciak. W tym czasie przychodził na trening, a potem wracał do szkoły w swoim mundurku, więc można sobie wyobrazić, jaka to była presja.

Nie ma zbyt wielu ludzi, którzy by sobie z tym poradzili. To tylko pokazuje, jaki jest jego sposób myślenia. Bierze rzeczy na siebie, próbuje przyswoić każdą informację, którą chce mu się przekazać. Jego umysł działa jak u 25-latka. Jest bardzo dojrzały jak na swój wiek, bardzo przystępny, grzeczny, po prostu uroczy chłopak, który ma wszystko, by grać na najwyższym poziomie. Kiedy siedzieliśmy obok siebie na ławce, mówiłem: „Ja w wieku 16 lat nie mogłem przekopać połowy!”.

Wytrwałość pomocnika podsycają porównania do Dele’a Alli’ego, który rozpoczynał przygodę z piłką w Football League z MK Dons. Bellingham jest na radarze europejskich potęg, takich jak Ajax, Barcelona i Manchester United.

Ludzie przyklejają mu już łatkę „supergwiazdy”, ale on nie przywiązuje do tego wagi – mówi Stockdale. – Wciąż jest jeszcze młody, niech cieszy się piłką i niech ta chwila trwa jak najdłużej.

Ojciec Bellinghama, Mark, sierżant policji West Midlands, był dobrym napastnikiem-amatorem, a jego młodszy brat, Jobe, gra w zespole U-14 w Akademii w Birmingham. Jobe jest napastnikiem i także występuje w reprezentacji Anglii.

To cudowne dzieci, z dobrego domu. To wszystko zasługa jego mamy i taty, którzy są wspaniałymi ludźmi – mówi Stockdale. – Są po prostu szczęśliwą rodziną i nic ich nie złamie. Miejmy nadzieję, że pewnego dnia zobaczymy kolejnych braci w reprezentacji Anglii.

Rozwój Bellinghama jest świadectwem pracy dawnych i obecnych pracowników akademii – od Speakmana po Mike’a Doddsa, Steve’a Spoonera wpływowego trenera zespołu U-18, i Paula Robinsona, byłego obrońcę z Birmingham, który pracował z Bellinghamem w ostatnim sezonie w zespole U-23 – ale przede wszystkim po zawodnika i jego rodzinę. Bellingham, jeden z sześciu zawodników akademii, którzy zadebiutowali w tym sezonie w pierwszej drużynie, pozostał po treningu, aby oglądać, jak Birmingham U-18 pokonuje Bolton.

W końcu chcemy kształcić piłkarzy, ale zdecydowanie chcemy kształcić też dobrych ludzi – mówi Speakman.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze