Wes Brown: obecnej drużyny Liverpoolu nie ma co porównywać do Man Utd z 1999 roku

talksport.com Patryk Tabak
Zmień rozmiar tekstu:

Wes Brown odniósł się do porównań ekspertów, którzy zestawiają obecną drużynę Liverpoolu z tą Manchesteru United, która sięgała po potrójną koronę w 1999 roku. Zdaniem byłego obrońcy takie porównanie jest nie na miejscu, gdyż „The Reds” nie osiągnęli tego, co wtedy „Czerwone Diabły”.

Pierwszy pełny sezon w roli piłkarza i wygrana w Premier League, FA Cup i Lidze Mistrzów. Nieźle. Wes Brown niekoniecznie otrzyma za to słowa uznania podobne do tych kierowanych w stronę Erica CantonyWayne’a Rooneya czy Cristiano Ronaldo, jednak także był na Old Trafford przez cały złoty okres w historii klubu.

Były obrońca ma za sobą wspaniałą karierę, podczas swojego pobytu na Old Trafford wygrał każde możliwe trofeum. Zacznijmy jednak od początku i wszystkich wspaniałych wspomnień z niesamowitego sezonu 1998/99, gdy Manchester United sięgnął po potrójną koronę.

– Stamtąd pochodzą najlepsze wspomnienia. Wszedłem do pierwszej drużyny jako 19-latek i zebrałem doświadczenie w Premier League i Europie. To był wyjątkowy czas, aby być w tym klubie. Piłkarze i sposób, w jaki tworzyli zespół. Nawet w złe dni, kiedy nie graliśmy dobrze, udawało nam się uzyskać dobry wynik.

– Sezon 98/99 był najlepszym uczuciem, jakiego doświadczyłem w tym klubie. Ostatnie dziesięć dni były najlepszymi, jakie kiedykolwiek przeżyłem. A to był mój pierwszy pełny sezon.

Być może w tamtym momencie szczyt został już osiągnięty, ale po tym niesamowitym sezonie wciąż było dużo do zrobienia. W 2008 roku Man Utd ponownie został klubowym mistrzem Europy, a Wes Brown asystował Cristiano Ronaldo w finałowym spotkaniu z Chelsea.

Brown (left) won the Premier League five times as a United player
Getty Images

40-latek nie może wyjść ze zdumienia, gdy drużynę Manchesteru United z sezonu 1998/99 porównuje się do obecnej drużyny Liverpoolu. O stworzenie wspólnej jedenastki z tych dwóch ekip na łamach Sky Sports pokusili się Jamie Carragher oraz Roy Keane, były klubowy kolega Browna.

W środku tygodnia „The Reds” przegrali na Stamford Bridge z Chelsea 0:2 i odpadli z FA Cup. Oznacza to tym samym, że stracili szansę na zdobycie potrójnej korony w tym sezonie.

Liverpool jest bardzo mocną drużyną. Całkowicie zdominowali rozgrywki ligowe w tym sezonie, ale to nie ma porównania do zespołu, który zdobył potrójną koronę. To właściwie nawet nie jest pytanie do mnie! Porównywać na takiej zasadzie można tylko wtedy, jeśli obie drużyny osiągnęły to samo. Zdobycie wszystkich trofeów jest bardzo trudną rzeczą.

Brown był trenowany przez być może największego menedżera wszech czasów – sir Aleksa Fergusona. Szkot zbudował klub, który zdominował angielski futbol i stał się głównym graczem na europejskiej scenie. Co było tajemnicą sukcesu sir Aleksa? Czy wszystko sprowadzało się do jego słynnej „suszarki”?

– Nie tylko robiłeś wszystko, co w twojej mocy, dla siebie i kolegów z drużyny, ale także dla niego. Nie chciałeś go zawieść. Kiedy przeszedłem przez Program Treningu Młodzieży i podpisałem swój pierwszy profesjonalny kontrakt w wieku 17 lat, zaczął ze mną więcej rozmawiać, umieszczać w pierwszej drużynie na treningach, testach, zachęcać mnie. Był genialny w tym, jak mnie prowadził.

– Był bardzo sprytnym facetem i wie, jak wydobyć z ciebie to, co najlepsze. Czasami pojawiała się „suszarka” i martwiłem się, że zawiodłem ludzi wokół. To sprawiło, że chciałem grać lepiej. Jednak Ferguson nie robił tego każdemu i nie robił tego cały czas.

Nie wszystko jest jednak sprawą menedżera, potrzeba także dobrych piłkarzy. Brown, podczas swojej 15-letniej kariery w Manchesterze United, miał koło siebie piłkarzy najwyższej klasy. Były obrońca twierdzi, że nadal ma z nimi kontakt, a z niektórymi gra nawet w turniejach „piątek”.

– Jest nas czterech czy pięciu i do dziś jesteśmy przyjaciółmi. Mam kontakt z Johnem O’SheaWaynem Rooneyem Darrenem Fletcherem. Wciąż gramy w „piątki”. Masz bliskich przyjaciół w klubie, mamy grupę na WhatsAppie, gdzie jest nas chyba 16. Mamy tam niezły ubaw! Z Johnem byłem też w Sunderlandzie, więc praktycznie całą karierę graliśmy razem.

Imagine facing a five-a-side team containing ex-Man United players…
Getty Images

Co Brown ma do powiedzenia na temat obecnego zespołu, który prowadzi Ole Gunnar Solskjaer? Rzeczywistość jest taka, że Man Utd nie znajduje się w gronie najlepszych drużyn w kraju. Po raz ostatni byli w nim w 2013 roku, gdy sir Alex Ferguson odchodził na emeryturę.

Klub znajduje się w okresie przejściowym. Dziewięć meczów bez porażki sprawia jednak, że przyszłość dla „Czerwonych Diabłów” rysuje się w jaśniejszych barwach. Wes Brown w przeszłości grał u boku Ole Gunnara Solskjaera.

– Ole to wspaniały facet… Myślę, że obrał właściwą drogę, jeśli chodzi o budowę zespołu. Przeprowadził kilka transferów na początku tego sezonu. Harry MaguireAaron Wan-BissakaDaniel James, a w dodatku zimą przyszli Bruno FernandesOdion Ighalo. Uważam, że teraz to zaczyna się zazębiać.

– Wiem, że Bruno jest tam bardzo krótko, ale widać pewność siebie, jaką wniósł do zespołu. Jest piłkarzem, któremu zależy na dobrej grze, aby się dobrze spisał i ma do tego zdolność. Widać zawodników, którzy wchodzą teraz do drużyny i uważam, że jest to krok naprzód. Klub może zobaczyć, co Ole robi i będzie stać za nim i go wspierać.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze