Juan Mata po meczu z LASK Linz: musimy zaufać specjalistom

MUTV Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Juan Mata nie ukrywał zadowolenia po pierwszym spotkaniu z LASK Linz w ramach 1/8 finału Ligi Europy. „Czerwone Diabły” zdeklasowały austriacką drużynę 5:0, a hiszpański pomocnik dołożył do tego zwycięstwa jedną „cegiełkę”.

POMECZOWY WYWIAD Z JUANEM MATĄ PO SPOTKANIU Z LASK LINZ:

Czy doświadczyłeś podobnej atmosfery w swojej długiej karierze?

– Nie pamiętam, kiedy ostatnio grałem za zamkniętymi drzwiami, więc z pewnością był to inny mecz. Myślę, że zaprezentowaliśmy się naprawdę dobrze, patrząc na wynik i ogólny występ. Na początku nie było łatwo, ponieważ mierzyliśmy się z rywalem, który wysoko zakłada pressing. Nie dawaliśmy z siebie wszystkiego pod względem podań i kontroli meczu. Boisko nie sprzyjało podaniom, ale koniec końców zdobyliśmy pięć bramek. Jesteśmy szczęśliwi i gotowi na powrót do Manchesteru.

Czym różni się mecz przy pustych trybunach? Czujecie się dziwnie, kiedy nie słyszycie hałasu dobiegającego z widowni?

– Owszem, towarzyszyło nam dziwne uczucie. Wyglądało to jak trening, jak mecz treningowy, które przecież odbywają się bez publiczności. Czuliśmy się niemal tak samo. Ale oczywiście byliśmy nastawieni na rywalizację i wiedzieliśmy, że to oficjalne spotkanie. Zrobiliśmy to, o co nas proszono, czyli zagraliśmy w takich warunkach. Musimy działać odpowiednio, ufać specjalistom i spisywać się tak jak dzisiaj.

Tego wieczoru padło kilka uroczych bramek. Sam strzeliłeś jedną po przepięknym podaniu Freda.

– Tak, to była fantastyczna piłka od Freda. Ciężko było dostrzec moje wyjście na pozycję, ponieważ stało przed nim wielu zawodników. Jego noga oraz wizja są jednak wspaniałe. To było perfekcyjne podanie, które udało mi się wykończyć. Po tym strzeliliśmy jeszcze dwa gole, więc uważam, że ostatnie 15 minut zabiło ten pojedynek. Jesteśmy szczęśliwi.

Dostrzegamy porozumienie, które budujesz z Bruno Fernandesem. Wyglądacie tak, jakbyście rozumieli się telepatycznie.

– Myślę, że mamy podobny sposób rozumienia futbolu. Lubimy grać tak samo pomiędzy liniami pod względem podań i poruszania się po boisku. Lubimy dostrzegać napastników wybiegających za plecy obrońców, tak jak dzisiaj robił to Daniel James oraz Odion Ighalo. Obaj zdobyli fantastyczne bramki. Wspaniale jest mieć Bruno Fernandesa w zespole. Odiona także, ponieważ strzela niemal w każdym spotkaniu, w którym gra. To wspaniały gość. Bardzo się cieszymy, że są w naszej drużynie.

Jesteście na doskonałej pozycji przed rewanżowym spotkaniem. Kiedy pojawiło się wiele innych rzeczy, które zaprzątały głowę, wy po prostu pozostaliście profesjonalni i wykonaliście swoją robotę.

– Racja, powiedziałbym, że był to bardzo profesjonalny występ. Po zwycięstwie 5:0 można stwierdzić, że bardzo dobrze poradziliśmy sobie w pierwszym starciu. Kiedy jednak zagramy na Old Trafford, ponownie pokusimy się o wygraną, dobry występ, kilka goli i radość z gry. Podobnie jak dzisiaj.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze