Manchester United nokautuje LASK Linz. Sprawa awansu już rozstrzygnięta.

własne Sebastian Słabosz
Zmień rozmiar tekstu:

Manchester United rozbił na wyjeździe lidera austriackiej LASK Linz aż 5:0 i tym samym w zasadzie rozstrzygnął losy rywalizacji w dwumeczu 1/8 finału Ligi Europy. Na listę strzelców wpisywało się aż pięciu różnych zawodników.

Strzelanie w 28 minucie spotkania rozpoczął Odion Ighalo. Bruno Fernandes najpierw próbował zagrać piłkę na lewe skrzydło, ale jego podanie zostało zablokowane. Piłka jednak wróciła do Portugalczyka i ten kątem oka dostrzegł Nigeryjczyka i zagrał do niego podcinką. 30-latek przyjął sobie futbolówkę, następnie podbił ją dwukrotnie i mimo asysty obrońców rywali huknął lewą nogą pod poprzeczkę bramki Schlagera.

„Czerwone Diabły” rozstrzelały się na dobre jednak dopiero po przerwie. W 58 minucie spotkania Odion Ighalo wypuścił podaniem na lewym skrzydle Daniela Jamesa, ten ściął z piłką do środka, przełożył obrońcę i strzelił precyzyjnie po krótkim rogu. Dla Walijczyka był to pierwszy gol od sierpnia i widać było wielką ulgę, jaką przyniosło mu to trafienie.

Kilka minut później świetną szansę na dublet miał Odion Ighalo. Nigeryjczyk dobrze wyszedł na pozycję, wygrał fizyczną walkę z obrońcą i posłał piłkę obok wychodzącego do niego bramkarza, ale niestety futbolówka zatrzymała się na słupku.

Na kolejnego gola kibice musieli poczekać do 82 minuty spotkanie. Wówczas to świetny ruch bez piłki wykonał Juan Mata, dostrzegł to momentalnie Fred, zagrywając do Hiszpana prostopadłą piłkę, a ten w sytuacji sam na sam ze Schlagerem bez problemów wykończył akcję.

W międzyczasie na boisku pojawili się Tahith Chong, Masona Greenwood i Andreas Pereira. Cała trójka maczała palce w „dobijaniu” rywala w końcówce. Najpierw w 92 minucie Tahith Chong świetnie przytrzymał piłkę i wyczekał, aby w odpowiednim momencie posłać prostopadłe podanie do wychodzącego na pozycję Masona Greenwooda. Anglik wpadł w pole karne i znalazł lukę między źle ustawionym bramkarzem a krótki słupkiem, uderzając mocno. Futbolówka odbiła się jeszcze od obu słupków i zatrzepotała w siatce.

Gdy wydawało się, że 18-latek postawił właśnie „kropkę nad i”, chwilę później na ostatni strzał w meczu z okolic 25 metra zdecydował się Andreas Pereira. Piłka jeszcze odbiła się przed rzucającym się, ponownie nie najlepiej ustawionym Schlagerem, i wpadła po długim rogu.

Ostatecznie „Czerwone Diabły” rozbiły rywali 5:0 i w zasadzie rozstrzygnęły już sprawę dwumeczu przed rewanżem (o ile do takowego w ogóle dojdzie, biorąc pod uwagę dynamiczną sytuację z wpływem pandemii koronawirusa na decyzje władz także w kwestii rozgrywek sportowych, UEFA decyzje ma podjąć we wtorek, 17 marca).

LASK Linz – Manchester United 0:5 (Ighalo 28′, James 58′, Mata 82′, Greenwood 90’+2′, Pereira 90’+3′)

Skład LASK Linz: Schlager – Ramsebner, Trauner (C), Ranftl – Reiter, Holland (Haudum 76′), Michorl, Renner – Tetteh (Raguz 61′), Klauss, Frieser (Balić 71′)
Niewykorzystane zmiany:
Gebauer, Muller, Sabitzer, Wostry

Skład Manchesteru United: Romero – Williams, Maguire (C), Bailly, Shaw – McTominay, Fred, Fernandes (Pereira 78′) – Mata, Ighalo (Greenwood 85′), James (Chong 71′)
Niewykorzystane zmiany:
De Gea, Lindelof, Matić, Tuanzebe

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze