Sky Sports: kluby podzielone w kwestii tego, co dalej z Premier League w tym sezonie

Sky Sports Patryk Tabak
Zmień rozmiar tekstu:

Rozważane są różne scenariusze działania w przypadku braku możliwości dokończenia sezonu 2019/20. Brana pod uwagę jest nawet możliwość rozszerzenia na rok ligi do 22 zespołów, dzięki czemu żaden klub nie musiałby przedwcześnie opuszczać Premier League.

Z powodu pandemii koronawirusa, angielskie władze piłki nożnej zdecydowała się zawiesić wszystkie rozgrywki w Anglii do minimum 4 kwietnia. Wiele klubów uważa, że jeśli uda się wznowić grę równo z końcem okresu zawieszenia, to sezon uda się dokończyć. Bardziej realistyczne jest jednak założenie, że do sierpnia piłki na najwyższym poziomie nie zobaczymy.

Jedno ze źródeł w Premier League, które prosi o zachowanie anonimowości, twierdzi, że szansa na to, że sezonu nie uda się dokończyć, wynosi 75%.

– Nie widzę żadnej szansy na to, że wrócimy do gry za trzy tygodnie. To będzie trwało miesiącami. Trzeba się zastanowić nawet nad startem przyszłego sezonu. Myślę, że na 75% sezon nie zostanie dokończony. Są bardzo trudne pytania, na które trzeba odpowiedzieć. Czy ktokolwiek spadnie bądź awansuje? Wiele klubów na wszystkich czterech poziomach rozgrywkowych będzie borykać się z problemami finansowymi.

Kluby Premier League czekają na rozwój wydarzeń w związku z wideokonferencją, jaką UEFA zaplanowała na wtorek, 17 marca. 55 członków wszystkich europejskich federacji wspólnie podejmie decyzję o przyszłości Ligi Mistrzów, Ligi Europy i EURO 2020.

Jeśli mistrzostwa Europy zostaną przełożone, Premier League zyska dodatkowy czas na rozegranie zaległych spotkań. O ile chętni do gry będą piłkarze, zwłaszcza, że szczyt epidemii koronawirusa w Wielkiej Brytanii spodziewany jest na maj lub czerwiec.

Jeśli sezon oficjalnie zostanie uznany za zakończony, istnieją trzy scenariusze rozwiązania rozgrywek:

  1. Tytuł mistrzowski przyznać Liverpoolowi, a wszystkim drużynom zachować miejsce w Premier League (brak spadków). Do najwyższej klasy rozgrywkowej awansują z kolei West BromLeeds, czyli Premier League w przyszłym sezonie miałaby liczyć 22 drużyny.
  2. Sezon uznać za nieodbyty i kolejny rozpocząć z takim samym zestawem 20 drużyn. Jest to jednak mało prawdopodobne, gdyż Liverpool ma 25 punktów przewagi nad drugim miejscem i jest bliski odzyskania tytułu po 30 latach.
  3. Sezon uznać za zakończony wraz z dniem zakończenia ostatniej pełnej kolejki i wszystkie rozstrzygnięcia wziąć z aktualnej tabeli. Oznaczałoby to konieczność zdegradowania BournemouthAston VilliNorwich po zaledwie 29 kolejkach.

W komentarzu odnośnie obecnej sytuacji pokorę zaprezentował Jurgen Klopp. Liverpool nie został jeszcze mistrzem Anglii, ale jego menedżer zachowuje się właśnie jak mistrz.

– Już wcześniej mówiłem, że piłka nożna wydaje się najważniejszą spośród najmniej ważnych rzeczy. Dzisiaj mecze piłkarskie przestały mieć znaczenie. Wybór między futbolem, a dobrem ogółu społeczeństwa, to żaden wybór – napisał w swoim komunikacie do kibiców Klopp.

Warto spojrzeć także na Brighton, które zadbało o zabezpieczenie finansowe swoich pracowników. Podczas nadzwyczajnego zebrania zarządu, które odbyło się w piątek, ustalono, że około 600 pracowników, którzy wykonywaliby swoje obowiązki w dniu meczowym, otrzyma wynagrodzenie za pozostałą część sezonu, niezależnie od tego czy rozgrywki zostaną wznowione.

– To mała rzecz, którą możemy zrobić – wyjaśnił Paul Barber, dyrektor wykonawczy Brighton. – Zdecydowana większość ludzi, których zatrudniamy, to ludzie pochodzący stąd. Ważne jest, abyśmy wspierali zarówno ich, jak i naszą lokalną gospodarkę.

Żyjemy w erze umów „zero godzin” (gdy pracodawca dzwoni po pracownika tylko wtedy, gdy go potrzebuje). Miliony pracowników nie są pewni swojego zatrudnienia. Brighton jest liderem w działaniu w tej sprawie. Miejmy nadzieję, że inne kluby zrobią to samo.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze