Czy transfer Toma Brady’ego do Tampa Bay ma znaczenie dla Man Utd?

The Independent Marcin Polak
Zmień rozmiar tekstu:

Jeden z najbardziej niezwykłych wolnych transferów w historii NFL, właśnie został dopięty przez rodzinę Glazerów.

Po zakończeniu 20-letniej współpracy z New England Patriots, Tom Brady dołączy do Tampa Bay Buccaneers. Sześciokrotny zwycięzca Super Bowl, przyszły członek Hall of Fame i jeden z najlepszych rozgrywających wszechczasów ma zarabiać około 30 milionów euro rocznie w Tampa Bay, co będzie intrygującym drugim aktem naprawdę wielkiej kariery.

A po tej stronie Atlantyku pojawia się nieuniknione pytanie: Co to oznacza dla Manchesteru United? Przypadkowo, tak jak pojawiły się pierwsze szepty na temat przeprowadzki Brady’ego do Tampy, 1 miliard euro został zmieciony z kursu akcji United na nowojorskiej giełdzie. Globalna cena akcji załamuje się z powodu pandemii koronawirusa, a skutki tego jednorazowego spadku kursu United prawdopodobnie będą znaczne lub długoterminowe, ale zestawienie tego z wiadomościami pochodzącymi z innego podmiotu należącego do Glazerów pogarsza sytuację.

Jednak Tampa Bay to nie Manchester United. Bucs wygrali Super Bowl w 2003 roku, ale nie mają kibiców na całym świecie, nie mają takiego zasięgu i wpływu. Choć jest to relatywnie trudny okres w historii United, to jednak w porównaniu z ostatnią dekadą lub więcej w przypadku drużyny z Florydy, jest on pełen trofeów. Tampa Bay nie osiągnęła play-offów NFL w ciągu ostatnich 13 lat. Ich średnia frekwencja była trzecią najniższą z 32 zespołów NFL w sezonie 2019, drugą najniższą w oparciu o procent pojemności stadionów.W kategoriach Premier League, bliżej im do spadku niż pierwszej czwórki.

Z Brady’m wszystko to się zmienia. Ryzyko nabycia 42-latka za znaczną pensję roczną – jedną z najwyższych w NFL i większą niż tą, którą miał w Patriots – jest przeciwstawiane przez jego markę i siłę przyciągania kibiców. Glazerowie nie będą musieli się za bardzo starać, by to się stało. Spodziewane przybycie Brady’ego do Tampa podnosi „The Bucs” do rangi, którą nie cieszyli się od czasu wygrania Super Bowl, jeśli w ogóle. Ponad 5 000 osób chciało internetowo nabyć karnet na sezon, po ogłoszeniu przyjścia Brady’ego.

NFL to zupełnie inny rynek niż europejski futbol, ale kibice United mogą nadal patrzeć na roczną pensję w wysokości 30 milionów dolarów – to o wiele więcej, niż nawet po wyliczeniu wszystkich bonusów zarobki Alexisa Sancheza – i zastanawiać się, czy zobaczą podobną rozrzutność na Old Trafford. Zadłużenie United w czasach Glazerów jest nadal duże. W pełnym rozliczeniu za sezon 2018/2019 wyniósł ono 511,2 milionów funtów – najwięcej spośród wszystkich klubów w Premier League, nawet po tym, jak Tottenham sfinansował budowę swojego nowego stadion kredytem w wysokości 637 milionów funtów.

Przejęcie klubu przez Glazerów w 2005 roku kosztowało ponad 1 mld funtów odsetek, opłat i innych pieniędzy wykorzystanych do obsługi długu, podczas gdy członkowie rodzin w zarządzie United znaleźli się wśród tych, którzy przez lata otrzymywali regularne dywidendy – w zeszłym sezonie z tego tytułu wypłacono wszystkim akcjonariuszom 23,3 mln funtów. Jednak choć ciekawskie podejście Glazerów do zarządzania długiem z pewnością ograniczyło United i zasługuje na uwagę, niekoniecznie uczyniło z klubu mało aktywnego gracza na rynku transferowym.

United konsekwentnie przeznacza na graczy średnio ponad 100 mln funtów rocznie, dorównując – jeśli nie przewyższając – wielu z ich najbliższych konkurentów. Co prawda pieniądze te często mogły być wydane lepiej, ale były wydawane. Wiadomość o przyjściu Brady’ego nie ma wpływu na letnie plany transferowe Manchesteru United.

Jego prawdziwe znaczenie dla wszystkiego, co związane z Old Trafford nie znajduje się w finansach, ale w rodzaju transakcji, którą reprezentuje. Przecież dopiero kilka lat temu United realizowało podobną strategię i podpisywało kontrakty z supergwiazdami za znaczne sumy pieniędzy, częściowo po to, aby osiągnąć sukces na boisku, częściowo po to, aby utrzymać i wzmocnić swoją reputację jako jednego z najbardziej atrakcyjnych miejsc dla talentów światowej piłki.

Podejście to uległo osłabieniu po drogich, ale niekoniecznie dobrych transferach m.in. Sancheza, Angela di Marii i Radamela Falcao, długich rozmowach z Garethem Bale’em i omawianym powrotem Cristiano Ronaldo, a także trudnych chwilach Paula Pogby. United częściej niż Juventus i Real Madryt sięga po zawodników takich klubów jak Sporting Lizbona, Szachtar Donieck czy Leicester. Harry Maguire przybył jako najdroższy obrońca świata w zeszłym roku, ale nie miał być to transfer, który wywoła trzęsienie ziemi w świecie piłki – Bruno Fernandes to samo.

Ruch Brady’ego jest inny. Podobnie jak kontrowersyjna decyzja Fenway Sports o sprzedaży Mookie’ego Bettsa z Boston Red Sox, przyjście 42-latka mówi ona bardziej o tym, jak Glazerowie podchodzą do prowadzenia klubów sportowych, niż o tym, jak wyglądają ich finanse.

Najcenniejszą lekcją jest to, że Glazerowie mogą być nadal uwodzeni kosztownym, ale potencjalnie odmieniającym sytuację na rynku sportowcem: nie koniecznie dlatego, że dany gracz zmieni losy na boisku, ale dlatego, że może zmienić wszystko poza nim.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze