Bruno Fernandes: Man Utd jest moim wymarzonym klubem

portugoal.net Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Bruno Fernandes w rozmowie z portugalskimi mediami szerzej podzielił się wrażeniami na temat swojej przeprowadzki do Manchesteru United. Portugalczyk zasilił klub z Old Trafford w styczniowym okienku transferowym, z miejsca stając się najlepszym piłkarzem w ekipie Ole Gunnara Solskjaera.

W wywiadzie dla Canal 11, Fernandes opowiedział o swoich pierwszych odczuciach związanych z Premier League. Były piłkarz Sportingu Lizbona w bardzo szybkim czasie podbił nie tylko serca kibiców „Czerwonych Diabłów”, ale wszystkich fanów angielskiego futbolu.

Przyczyniło się do zdobycia statuetek dla najlepszego piłkarza miesiąca w klubie z Old Trafford oraz w całej angielskiej ekstraklasie. 25-latek ma na swoim koncie trzy gole oraz cztery asysty, ale przyznaje, że tempo gry oraz rywalizacja na angielskich boiskach dają mu w kość.

– Angielski futbol bardzo różni się od reszty. W Portugalii małe zespoły zamykają się w obrębie własnego pola karnego. W Anglii rywale walczą o swoje, nawet jeśli przyjeżdżają na Old Trafford. Chcą zakładać pressing, strzelać gole, podejmować ryzyko, chociaż zdają sobie sprawę, że United może odzyskać piłkę i zdobyć bramkę z kontrataku. Intensywność jest naprawdę wysoka. W Portugalii uważałem, że myślałem szybko, ale w Premier League muszę myśleć dwa razy szybciej niż w ojczyźnie.

– W Anglii żyje się futbolem. Są gwizdy, aplauzy, piosenki. Wychodzimy na murawę stadionu na rozgrzewkę i jest pusty. Gdy schodzimy z rozgrzewki, jest już w połowie pełny, a gdy wychodzimy na mecz jest już zapełniony. Tunel zmniejsza hałas, ale jak tylko go opuszczamy robi się głośno, to nawet dość przerażające. „Teatr Marzeń” jest niesamowitym obiektem.

Manchester United wydał na Bruno Fernandesa duże pieniądze, a kwota ta może wzrosnąć nawet do 80 milionów euro. Nowy podopieczny Ole Gunnara Solskjaera nie przejmuje się jednak pieniędzmi, które za niego zapłacono.

– Aktualnie rynek jest szalony. Niedawno rozmawiałem na ten temat z kolegami z zespołu. Pamiętajmy o tym, jak świetną drużynę miał zarówno Manchester United, jak i Real Madryt. Niektórzy zawodnicy, których wcześniej kupowano za taką kwotę, wygrywali kilka lat wcześniej Złotą Piłkę.

– Trudno jest porównywać ten i ten tamten futbol. Liczby zawsze pozostaną tylko liczbami. Abstrahując od tego, ile za mnie zapłacono, miliony czy setki milionów, i tak muszę dać z siebie wszystko. Powodem tego nie są przelane miliony. To, że chcesz dać z siebie więcej, powinno płynąć z twojego wnętrza. To nie pieniądze są motywem.

Bruno Fernandes jest szóstym Portugalczykiem w historii ekipy „Czerwonych Diabłów”. Największe sukcesy na Old Trafford święcili Cristiano Ronaldo (292 występy) oraz Luis Nani (230 występów), którzy pomogli Manchesterowi United sięgnąć po zwycięstwo w Lidze Mistrzów w 2008 roku. Miłość ofensywnego pomocnika do dwudziestokrotnego mistrza Anglii narodziła się właśnie w tamtym okresie.

– Manchester United był dla mnie wymarzonym klubem. Mój brat był olbrzymim fanem Barcelony, a ja kibicowałem Manchesterowi. Pewnego razu udaliśmy się do Szwajcarii, gdzie pracował mój ojciec, aby spędzić tam święta Bożego Narodzenia. Poszliśmy do sklepu sportowego. Mój brat kupił koszulkę Barcelony, a ja poprosiłem o trykot United. Grałem wówczas dla młodzieżowego zespołu Boavisty. Marzyłem o tej chwili, ale marzenie o tym i bycie tutaj to zupełnie inna sytuacja.

– Podczas podpisywania kontraktu z Manchesterem United towarzyszyło mi to samo uczucie, co w momencie transferu do Sportingu Lizbona. Spełniłem marzenie gry w czołowym klubie w Portugalii, marzenie gry w Premier League i marzenie reprezentowania najlepszego klubu w Anglii w ostatnich latach. Piłkarz potrzebuje klubu, który od dawna nie wygrywa, ale czuje głód wygrywania.

– Tacy zawodnicy jak Cristiano Ronaldo czy Nani, którzy wygrywali tu trofea, sprawiają że chcę odnieść podobny sukces. Nani, z którym miałem przyjemność współpracować w Sportingu, zawsze wypowiadał się ciepło na temat Manchesteru United. Natomiast fakt, że Cristiano Ronaldo polecił mnie osobom, które pytały o mnie przed transferem, sprawia że jestem dumny z tego, czego dokonałem.

Wpływ Cristiano Ronaldo na Bruno Fernandesa nie kończy się wyłącznie na dobrych referencjach. Piłkarz Juventusu jest nieuchronnie inspirującą postacią dla nowego zawodnika Manchesteru United. 25-latek zdradził, który moment w reprezentacji, zostawił na nim najważniejszy ślad.

– Kiedy otrzymujesz powołanie do kadry narodowej i wpadasz tam na najlepszego piłkarza na świecie, to pozostawia to na tobie ślad.

– Podczas mojego pierwszego przyjazdu na zgrupowanie, miałem okazję z nim porozmawiać.  Podszedł nawet do mnie i zapytał: „Dobrze sobie radzisz w Sportingu, prawda? Strzeliłeś kilka goli.” To właśnie Ronaldo pojawił się obok mnie i obsypał mnie pochwałami.

– Słowa, które wypowiedział, nie miały znaczenia emocjonalnego, ale sam fakt, że gracz jego kalibru jest świadomy tego, co robię, sprawia że zastanawiasz się „jak to możliwe”? Oczywiście też grał dla Sportingu. To klub, który go stworzył i do którego czuje sympatię. Cristiano polecił mnie Manchesterowi United, zanim podpisali ze mną kontrakt. Jestem dumny, że taki zawodnik jak on, docenia moją wartość.

Przenosiny do wymarzonego zespołu i świetny start kariery w klubie z Old Trafford to nie jedyne dobre chwile, jakie ostatnio spotkały Bruno Fernandesa. Portugalczyk przekazał za pośrednictwem swojego konta na Instagramie, że powiększa się jego rodzina.

Obraz może zawierać: 1 osoba
Źródło: Instagram

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze