Kieran McKenna: wszyscy chcemy dograć ten sezon do końca

manutd.com Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Jeden z asystentów Ole Gunnara Solskjaera, Kieran McKenna, udzielił wywiadu klubowej telewizji, w którym wyjawił, jak do powrotu po zawieszeniu futbolu w związku z pandemią koronawirusa przygotowuje się sztab szkoleniowy Manchesteru United.

WYWIAD Z KIERANEM MCKENNĄ:

Kieran, jak często komunikujesz się z piłkarzami w ciągu zwykłego dnia?

– Prawie codziennie za pomocą wideokonferencji lub w innej formie. Mamy spory sztab i szeroką kadrę, więc ważne jest to, by pozostać z nimi wszystkimi w kontakcie. Staramy się o to każdego dnia. Przydzielono mi niektórych zawodników, tak jak reszcie trenerów. Na różnych platformach online odbywają się regularne sesje z trenerem od przygotowania fizycznego, więc z tym również dajemy sobie radę. My trenerzy, również mamy własne wideokonferencje, podczas których omawiamy różne sprawy. Komunikujemy się codziennie. Być może nie występuje to tak często, jak wtedy, kiedy przez 11 miesięcy ciężko pracujemy na boisku, ale pomimo zaistniałej sytuacji, jesteśmy w częstym kontakcie.

Obserwujemy na social mediach piłkarzy, co robią. Czy każdy z nich ma swój indywidualny plan?

– Owszem, wszyscy mają własny plan, tak jak przez cały rok – zarówno pod względem siłowni, rehabilitacji oraz innych aspektów fizycznych. Do tego dochodzą zajęcia grupowe, w których każdy musi brać udział. Aktualnie znajdujemy się w okresie, w którym spuszczamy trochę z tonu. Przez cztery tygodnie, podczas zamknięcia, piłkarze pracowali bardzo ciężko, więc nie chcemy ich przeciążać przez biegi na długie dystanse itp. Teraz poświęcamy czas na delikatny odpoczynek. To, czego potrzebują, wykonują indywidualnie. W ciągu najbliższych kilku tygodni przygotujemy bardziej sprecyzowany i formalny plan, do którego dostosuje się cała grupa.

Trudno jest przygotować graczy, kiedy nie wiecie, w którym momencie wszystko wróci do normy?

– Nie jest łatwo. Możemy wyłącznie podążać za wskazówkami i zaleceniami dotyczącymi kwarantanny. Próbowaliśmy pracować w dwutygodniowych blokach, zatem piłkarze mieli dwa tygodnie ćwiczeń. Potem zdecydowano się na przełożenie daty wznowienia rozgrywek. Musimy się do tego zaadaptować, bo właściwie to się tego spodziewaliśmy. Czekamy na możliwość powrotu do kolejnego treningu. Trzymamy się schematu, ale jeżeli ponownie będziemy musieli przycisnąć, to wdrożymy plan B lub C, które zostały przygotowane i znajdują się w zanadrzu.

Podczas kwarantanny wszyscy zastanawiają się, czy w tym okresie myślicie nad nowymi metodami pracy i niuansami taktycznymi?

– Zdecydowanie. Myślę, że wszystkie kluby zgodzą się, że ten okres ma dla zespołów ogromną wartość. W trakcie sezonu zazwyczaj nie mamy czasu na to, aby podsumować to, co robimy – koncentrujemy się na meczach rozgrywanych co 3 lub 4 dni. Teraz możemy pozwolić sobie, by wrócić do niektórych spotkań, treningów, aby przemyśleć, co w przyszłości okaże się dla nas korzystne. Mamy nadzieję, że będziemy mieli do dyspozycji całą kadrę, ponieważ wrócą do nas chłopcy z kontuzji. Zastanawiamy się, jak możemy ich ponownie zintegrować, jak będzie wyglądał skład po urazach i jak będziemy prezentowali się na murawie.

W takim razie liczymy, że Marcus Rashford oraz Paul Pogba będą znowu dostępni. Moglibyśmy wyglądać na niesamowicie silnych…

– Byłoby miło. Mówimy o dwóch wielkich talentach, z których nie mogliśmy korzystać. Luke Shaw oraz Anthony Martial także odnosili kontuzję, ale w pierwszej części sezonu. Scottowi McTominayowi również się to przytrafiło. Bardzo brakuje nam Marcusa Rashford. Wymienieni zawodnicy pokazują nam, że naprawdę nie mieliśmy pełnego wyboru przy ustalaniu podstawowej jedenastki. Reszta składu zasługuje na słowa uznania, tak samo jak Ole [Gunnar Solskjaer] – za zarządzanie i scalenie tej grupy. Jeśli nasz plan się powiedzie i wszyscy wrócą, to z pewnością przybędzie nam dobrej konkurencji na niektórych pozycjach. Będziemy posiadali możliwość rotacji, czego wcześniej nam brakowało. Niektórzy będą mogli odetchnąć. Ułatwi nam to zarządzanie zespołem.

Jakie jest twoje osobiste stanowisko na temat dokończenia bieżących rozgrywek?

– Szczerze mówiąc, znajdujemy się w podobnej sytuacji jak reszta społeczeństwa, ponieważ czekamy na protokoły rządowe. Pracownicy służby zdrowia muszą ocenić sytuację i wszystko nam wyjaśnić. Z osobistego punktu widzenia oraz z rozmów z resztą sztabu i zawodnika wynika, że wszyscy są chętni do gry i każdy pragnie dokończyć te rozgrywki. Utrzymaliśmy się w walce o kilka różnych trofeów. Mamy też pewne cele do osiągnięcia w lidze. Chcielibyśmy dokończyć ten sezon i wszyscy na to liczą. Jedziemy na tym samym wózku co reszta. Zdrowie jest najważniejsze, nie powinniśmy podejmować dużego ryzyka i nie możemy odebrać zasobów innym grupom społeczeństwa, które bardziej ich potrzebują. Musimy być gotowi. Wiemy, że futbol również jest niezwykle istotny, ale nie jest najważniejszy dla losów kraju, świata. Usiądźmy wygodnie i czekajmy.

Patrząc na mecze, które nam zostały, możemy dojść do momentu, w którym będziemy kontynuowali obecny sezon wtedy, kiedy powinien rozpoczynać się następny. Czy odbyły się jakieś rozmowy z Premier League lub FA, aby w następnym sezonie anulować Puchar Anglii czy Puchar Ligi?

– Myślę, że prawdopodobnie wszyscy są świadomi tego, że liga powinna mieć pierwszeństwo w kwestii terminarza. To temat, który podjęto w dyskusji. Oczywiście, FA Cup jest ważny dla kraju oraz dla nas. Harmonogram meczów pod koniec tego sezonu jest jednak napięty. Wygląda na to, że europejskie pucharu zostaną wznowione w sierpniu. To prawdopodobnie uszczupla kalendarz gier. Najpewniej wydaje się wam, że wszyscy chcieliby, aby następny sezon był rozegrany w całości oraz w rozsądnym czasie. Należy rozważyć wiele opcji i nie będzie to łatwa praca dla ludzi, którzy się tym zajmują. Jestem natomiast przekonany, niezależnie od tego jak to wyjdzie w praniu, że niektóre kluby na czymś skorzystają, a niektóre stracą. Jedni będą szczęśliwsi od drugich. Każdy powinien przygotować się na poświęcenie i pomyśleć o większym dobrze – przede wszystkim o społeczeństwie. Futbol odłóżmy na bok.

Kiedy chłopaki wrócą do treningów, zamierzacie zorganizować prawdziwy obóz przygotowawczy, czy wystarczy 10 dni ćwiczeń, aby przywrócić optymalną szybkość?

– Występują pewne elementy, na które trzeba spojrzeć poza sezonem ze względu na ilość czasu, w którym chłopcy byli nieobecni. Jeśli urlop trwa od 3 do 8 tygodni, to piłkarze powinni odbyć sześć, siedem lub osiem starć. W tej chwili starają się utrzymywać wyższy poziom sprawności i z pewnością trenują na wyższym poziomie niż na urlopach. Nie powinniśmy zbytnio stracić na sprawności i kondycji. Zakładamy, że przed powrotem otrzymamy do dyspozycji trzytygodniowy okres, w którym będziemy mogli się przygotować. Staramy się doprowadzić tych chłopaków do poziomu, dzięki któremu w trakcie tego czasu będą w pełni sprawni i będą mogli brać udział w w rywalizacji 11 na 11. Wtedy moglibyśmy skoncentrować się na taktyce i przygotowaniach meczowych. Wiemy, że chłopcy wykonują mnóstwo indywidualnej pracy, która powinna doprowadzić do tego, że ich podstawowy poziom przygotowania fizycznego znajdzie się po powrocie w dobrym stanie.

W trakcie tej formuły wielokrotnie powtarzaliśmy, że w obecnej sytuacji futbol tak naprawdę nie ma znaczenia. To, w jakim momencie przyszło zawieszenie rozgrywek, musi być jednak frustrujące, ponieważ nareszcie wydawało się, że wszystko zafunkcjonowało. Strzelaliśmy gole, zachowywaliśmy czyste konta i rozegraliśmy 11 spotkań bez porażki.

– W pewnym sensie tak. Notowaliśmy dobrą serię, a od grupy biła pewność siebie. Jak najszybciej pragnęliśmy rozgrywać kolejne mecze. Zgadza się, to frustrujące, ale jak powiedziałem wcześniej, sztab, klub i piłkarze czują, że dobra forma dopiero nadchodzi. Bardzo pomogła nam zimowa przerwa oraz treningi, które przeszliśmy w Marbelli. Do tego doszły transfery Bruno Fernandesa oraz Odiona Ighalo dające zespołowi spory impuls. Już wcześniej widzieliśmy jednak, że zmierza to w dobrym kierunku. Mieliśmy dobrą strukturę, dobre przygotowanie i odpowiednią etykę. Mam nadzieję, że to nie jedyny taki wyskok z serią zwycięstw. Liczę, że ta forma nie dobiegnie końca i dalej będziemy w stanie wygrywać pojedynki. Wierzymy, że wprowadzamy odpowiednie rzeczy, ściągamy właściwych ludzi i ustanawiamy solidne struktury. Ważne jest regularne, dobre przygotowanie, dzięki któremu będziemy bardziej konsekwentni. Obyśmy po powrocie wrócili jeszcze silniejsi, kontynuując rzeczy, którym poświęciliśmy czas. Uważamy, że to one przyczyniły się do wspomnianej dobrej formy.

Nie jest łatwo dołączyć do nowego klubu w styczniu, ale niech mnie, co za wpływ na zespół mieli ci faceci w ostatnim czasie.

– Zgadza się. Zasługują na uznanie i takowe otrzymali. Myślę, że obaj wywarli pozytywny wpływ na drużynę w różny sposób. Oczywiście, Bruno to wielki pozytyw. Fani, piłkarze i personel go uwielbiają. To wspaniały profesjonalista, dobry człowiek, wspaniały kolega. Odiona również został odebrany bardzo dobrze. Jego przyjście zostało solidnie nagłośnione. Pasja i miłość do klubu – to sprawiło, że od samego początku zainteresowało się nim wielu ludzi. Jest sprawdzonym strzelcem bramek i gwarantuje nam coś innego, dodaje w linii ataku efektywnego doświadczenia. Obaj, indywidualnie, wywarli spory wpływ. Inni również zasługują na słowa uznania za to, jak ta dwójka się wpasowała. Myślę, że zazwyczaj trudno jest wejść do nowego klubu i od razu zaznaczyć swoją obecność. Chodzi o to, że nie uważam, iż jest to wyłącznie ich zasługa. Szacunek należy się całej grupie – za ich ducha i pracę, którą wykonali za kulisami. Jeżeli nadal będziemy sprowadzać takich piłkarzy, to pomoże nam to jak najszybciej osiągnąć najlepszą formę i postawić swój stempel. Te transfery nas wzmocniły, więc słowa uznania dla tej dwójki, ale również dla reszty chłopaków.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze