Kolejna europejska liga zakończyła rozgrywki. Czy uda się dograć sezon Premier League?

Twitter / The Times Tomasz Pasternak
Zmień rozmiar tekstu:

Francuska Ligue 1 to kolejna, po holenderskiej Eredivisie, liga europejska, która nie zostanie dokończona z powodu rozprzestrzeniającej się pandemii koronawirusa. Premier Francji Edouard Phillippe oficjalnie ogłosił, że co najmniej do września potrwa zakaz organizowania jakichkolwiek wydarzeń sportowych na terenie kraju.

Decyzję rządu zatwierdziły władze LFP, przyznając tytuł mistrzowski liderującej po 28. kolejkach, ekipie Paris Saint-Germain. Z racji tego, że nie wszystkie kluby zdążyły rozegrać taką samą liczbę spotkań, końcowa tabela została ustalona na podstawie stosunku liczby zdobytych punktów do zanotowanych występów. Poza PSG (współczynnik 2,52), prawo gry w Lidze Mistrzów wywalczyły Olympique Marsylia (2,00) orz Rennes (1,79).

Z nadzieją na to, że uda się dograć sezon do końca, spoglądają nadal kibice i przedstawiciele drużyn w najbardziej dochodowych ligach, tj. angielskiej, hiszpańskiej oraz niemieckiej. Bundesliga początkowo ustaliła termin powrotu do gry na 9 maja. Piłkarze od kilku tygodni trenują w małych grupach, ale wydaje się praktycznie niemożliwe, by za nieco ponad dwa tygodnie mieli oni wybiec na murawę.

Na początek czerwca wstępnie planowano „restart Premier League”. Tutaj jednak głównym problemem jest brak porozumienia pomiędzy klubami. Podczas gdy spośród 20 drużyn niektóre już wznowiły treningi, część z nich nie chce nawet słyszeć o dokończeniu sezonu, uważając to za zbyt niebezpieczne.

Podobnego zdania jest Michel D’Hooghe, przewodniczący komitetu medycznego FIFA, który zwrócił uwagę, że nawet jeżeli spotkania miałyby być rozgrywane za zamkniętymi drzwiami, liczne grona kibiców będą spotykać się pod stadionami, by w ten sposób dopingować ich ulubieńców.

Władzom Premier League niezmiennie zależy na dokończeniu sezonu – głównie ze względów finansowych. Okazuje się bowiem, że jeżeli rozgrywki zostaną definitywnie anulowane, liga może stracić… nawet 750 milionów funtów z tytułu utraconych praw telewizyjnych do transmisji spotkań.

Niezwykle stratni byliby także kibice i piłkarze Liverpoolu, który na dziewięć kolejek przed końcem, z 25 punktami przewagi nad drugim Manchesterem City, pewnie zmierza po pierwszy od 30 lat tytuł mistrza Anglii.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze