„G***o mnie to obchodzi”. Kolejni piłkarze nie chcą wznowienia Premier League

Forbes / Daily Mail Tomasz Pasternak
Zmień rozmiar tekstu:

Podczas gdy przedstawiciele klubów negocjują warunki wznowienia sezonu angielskiej Premier League, kolejni piłkarze publicznie deklarują niechęć do powrotu na boisko. Do Sergio Aguero, który kilka dni temu głośno mówił o obawach związanych z planowanym restartem ligi, teraz dołączyli m.in. Raheem Sterling i Danny Rose. Czy możliwe jest dokończenie sezonu bez niektórych wielkich nazwisk?

W najbliższą sobotę, po dwóch miesiącach pozbawionych wydarzeń sportowych „na żywo”, wznowi rozgrywki Bundesliga. Oczy całej piłkarskiej Europy będą zwrócone na Niemcy, bowiem tamtejsze władze jako pierwsze na kontynencie podjęły decyzję o możliwym powrocie do gry po przerwie wywołanej pandemią COVID-19.

W miniony poniedziałek po raz pierwszy pojawiło się także „zielone światło” dla dokończenia sezonu Premier League, po tym jak rząd Wielkiej Brytanii wydał zezwolenie na organizację po 1 czerwca br. wydarzeń kulturalnych i sportowych, na razie bez udziału publiczności. Premier Boris Johnson przy tej okazji wyraził nadzieję, że decyzja ta „podniesie morale całego narodu”.

Właśnie do tych słów odniósł się Danny Rose, wypożyczony aktualnie z Tottenhamu Hotspur do Newcastle United obrońca, który nie przebierając w słowach skrytykował decyzję brytyjskich władz. – Rządzący mówią o przywróceniu rozgrywek, ponieważ to podniesie morale. G***o mnie to obchodzi, kiedy zagrożone jest ludzkie życie. Dopóki liczby zakażonych znacząco nie spadną, nawet nie powinniśmy rozmawiać o powrocie do gry. Piłka nożna to ostatnia z rzeczy, jakie należy teraz uporządkować – grzmiał Rose.

Wielka Brytania to jeden z najbardziej dotkniętych krajów pandemią COVID-19. Liczba ofiar przekroczyła już 33 tysiące. – W momencie, w którym wrócimy do gry, musimy być bezpieczni. Nie tylko my, piłkarze, ale także cały sztab medyczny czy sędziowie – dodaje z kolei Raheem Sterling. – Nie boję się, ale podchodzę do tego z dystansem i myślę o najgorszym scenariuszu. Mam przyjaciół, których babcie zmarły w ostatnim czasie. Odeszli też członkowie mojej rodziny. Każdy z nas musi być rozważny i dbać zarówno o siebie, jak i otaczających nas ludzi – dodał atakujący Manchesteru City.

O ile nie sposób odmówić racji reprezentantom Anglii, o tyle piłkarze muszą jednocześnie zdawać sobie sprawę, że przeciągająca się w czasie przerwa od gry z każdym tygodniem przynosi coraz większe straty dla ich klubów. Z informacji, jakie przytacza „Daily Mail”, wynika, że niektóre drużyny wystosowały już do zawodników prośby o wzięcie pod uwagę czynników finansowych. Brak rozgrywania spotkań równa się nie tylko brakowi wpływów do kasy klubowej z tytułu praw do transmisji telewizyjnych, ale także malejącej wartości rynkowej piłkarzy oraz marketingowej całej ligi.

„Daily Mail” donosi jednocześnie, że od każdego zawodnika będzie wymagana zgoda potwierdzająca świadomość ryzyka związanego z powrotem do treningów i gry. Piłkarzom przysługuje prawo do odmowy udziału w treningach. Nieoficjalnie mówi się jednak, że czołowe kluby angielskie już rozpoczęły prace nad reorganizacją ośrodków treningowych w taki sposób, by od 18 maja br. móc rozpocząć zajęcia w kilkuosobowych grupach, z zachowaniem odpowiednich odstępów. W tej sytuacji istnieje możliwość, że niektórym klubom przyjdzie dokończyć sezon w okrojonych składach.

Poza wymienionymi Rose’em i Sterlingiem, a także Aguero, który przyznał, że obawia się powrotu do gry ze względu na rodzinę, przeciwni tak szybkiemu wznowieniu rozgrywek są także: Glenn Murray z Brighton, Aaron Cresswell z West Hamu oraz Matteo Guendouzi z Arsenalu.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze