Mateusz Gądek Niewątpliwe każdy sympatyk Premier League z wytęsknieniem wyczekuje wznowienia rozgrywek. Rywalizacja o mistrzostwo Anglii pozostaje „zamrożona” od marca.
Włodarze Premier League mają nadzieje na wznowienie rozgrywek na początku czerwca. Dla części zawodników, jak Sergio Agüero i Danny Rose, tak szybki start budzi zrozumiałe obawy lecz nie zalicza się do nich Jesse Lingard. 27-latek bowiem wyczekuje powrotu do treningów w Carrington.
– Myślę, że muszą zostać podjęte odpowiednie kroki, które miałyby na celu zapewnienie bezpieczeństwa. Bez tego nie możemy wrócić. Jestem w stanie jednak zrozumieć, że wszystkim brakuje piłki nożnej. Minęło sporo czasu i wiem, że wielu ludzi jest zdenerwowanych – powiedział pomocnik.
Przymusowa przerwa nadeszła w kiepskim okresie dla „Czerwonych Diabłów”. Podopieczni Ole Gunnara Solskjaera cieszyli się znakomitą dyspozycją i pozostawili niepokonani od 11 spotkań. Anglik jednak pozostaje optymistą i wierzy, że jego macierzysta drużyna nie straci rozpędu mimo dłuższego rozbratu z piłką.
– Czuję, że możemy zacząć w tym momencie, w którym skończyliśmy. – Rozmawiałem z wieloma chłopakami, wszyscy ciężko trenują. Przerabiamy ten sam program treningowy i jesteśmy gotowi aby pójść dalej. To wolny proces.
– Na razie trzeba zachować dystans i utrzymać dobrą kondycje, co pozwoli nam na dobry start. W ten sposób nie zatracimy tego, co wypracowaliśmy przed przerwą – zakończył Lingard.
Komentarze