Nani w UTD Podcast: gra w Man Utd była moim przeznaczeniem

manutd.com Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Gościem ostatniego epizodu UTD Podcast był były lewoskrzydłowy Manchesteru United, Nani. Portugalczyk w jednej z części programu wyznał, iż od zawsze wiedział że klub z Old Trafford jest mu przeznaczony.

33-letni napastnik występuje obecnie w Stanach Zjednoczonych, w zespole Orlando City. W 2007 roku, kiedy Nani odchodził ze Sportingu Lizbona, na stole pojawiło się wiele ofert. Portugalczyk od początku jednak czuł, że ścieżka jego kariery wiedzie prosto do Manchesteru United.

Portugalski skrzydłowy odwiedził Old Trafford kilka lat wcześniej, zanim trafił do ekipy sir Aleksa Fergusona. Wizyta w Teatrze Marzeń i młodzieńczy podziw dla drużyny, która sięgnęła po potrójną koronę sprawiły, że gra dla „Czerwonych Diabłów” stała się dla niego marzeniem.

– Udałem się do Manchesteru trzy lub cztery lata wcześniej. Miałem wtedy 17 lat. W Anglii mieliśmy przedsezonowy obóz przygotowawczy. Nie pamiętam dokładnie gdzie, ale trener podczas treningu powiedział nam, byśmy się przygotowali, ponieważ jedziemy na Old Trafford.

– „Wow, wow, wow! Old Trafford!” Zwiedziliśmy muzeum, a potem wzięliśmy udział w grze, która mierzyła siłę uderzenia. Mogę przyznać, że wtedy oddałem jeden z najsilniejszych strzałów. Chyba nawet najsilniejszy.

– Kolejnym etapem wycieczki było odwiedzenie szatni. To właśnie tam tacy zawodnicy jak Giggs, Ronaldo, Beckham się przygotowywali do meczu. Pamiętam, że usiadłem, a przewodnik powiedział nam, gdzie siedzi Cristiano a gdzie Giggsy. Byłem podekscytowany!

– Niewiarygodne. Pomyślałem sobie, że pewnego dnia tu usiądę i będę grał dla tego klubu. Pięć lat później mi się to udało. To było zadziwiające. Moi koledzy o tym pamiętali, ja nie. Kiedy trafiłem do Manchesteru United, to po kilku tygodniach lub miesiącach, moi przyjaciele przypomnieli mi: „Powiedziałeś, że chcesz tam grać. Pamiętasz, jak tam jeździliśmy i o czym wtedy rozmawialiśmy?” Nie pamiętałem. To coś niesamowitego.

Nani przyznał, że w finale Ligi Mistrzów w sezonie 1998/99, w którym udział wzięli Manchester United oraz Bayern Monachium, kibicował właśnie „Czerwonym Diabłom”, którzy od dzieciństwa byli jego ulubionym zespołem. Klub permanentnie opuścił w 2016 roku, trafiając do Valencii.

– Pamiętam, że podczas tego spotkania, w którym Manchester United pokonał 2:1 Bayern Monachium, miałem pewną sytuację z moim przyjacielem. Teraz chyba mieszka w Anglii. Mecz wciąż trwał, a my pobiegliśmy do baru, aby obejrzeć ostatnie minuty. Wtedy powiedziałem do niego: „To moja drużyna i będę w niej grał.” Czasem niektóre słowa po prostu same wychodzą mi z ust i nie mam pojęcia, co mówię.

– Mówiąc to, prawdopodobnie to czułem. Musiałem mieć jakiś powód. W przeszłości wydarzyło się tyle spraw, które dopiero teraz mają sens.

– W 2007 roku miałem szczęście, ponieważ reprezentował mnie jeden z najlepszych agentów na świecie, który nawiązał relacje z wieloma ważnymi ludźmi. Ludźmi, którzy byli szychami w Manchesterze United. W tamtym czasie grał dla nich Ronaldo, którego historia była podobna do mojej. Grał dla Sportingu, a Ferguson chciał go w swojej drużynie. Był tam również Carlos Queiroz, Portugalczyk, więc to również mi trochę pomogło. Czułem ekscytację.

– Agent zapytał mnie o zdanie, ponieważ nadeszły oferty z takich drużyn jak: Chelsea, Arsenal, Juventus, Inter, Bayern Monachium i Real Madryt. Nie wiem czy to prawda, ale o takich klubach mówiło się w wiadomościach.

– Wybrałem Manchester, bo miałem ku temu powody związane z przeszłością. Czułem się związany z tym klubem. Wszystko przemawiało za tym, abym trafił do tego klubu. Czułem się dobrze.

– Powiem wam prawdę. Gra dla innego klubu po opuszczeniu United nigdy nie była taka sama. Jako klub, jako struktura, jakość – wszystko było inne i każdy to wie. Nikogo nie obrażam. To jasne.

– To właśnie dlatego Manchester United zna cały świat. Wspaniale było przeprowadzić się do Sportingu, ponieważ wróciłem do domu, blisko rodziny i przyjaciół. Powiew świeżego powietrza, regeneracja, odzyskanie energii, powrót motywacji, nowe wyzwanie. Rozegrałem wtedy dla Sportingu wspaniały sezon. Grałem bardzo dobrze i strzeliłem kilka goli w Lidze Mistrzów. Futbol w tamtym czasie sprawiał mi przyjemność.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze