Młody skrzydłowy Schalke, Rabbi Matondo, przyznał że schlebiają mu informacje łączące go z przenosinami do Manchesteru United, ale zaznaczył, że jest szczęśliwy w swoim obecnym klubie i skupia się jedynie na reprezentowaniu ekipy z Gelsenkirchen.
Nie tak dawno „Manchester Evening News” podał, że Manchester United obserwuje Rabbiego Matondo jako możliwą alternatywę dla Jadona Sancho z Borussii Dortmund, gdyby „Czerwonym Diabłom” nie udało się pozyskać Anglika. Reprezentant Walii byłby też z pewnością tańszą opcją od swojego rówieśnika z BVB.
19-latek ma mieć w swoim kontrakcie klauzulę, która pozwoliłaby Manchester United na wykupienie skrzydłowego za 60 milionów euro bez konieczności uzyskania porozumienia z Schalke. Przy czym były klub nastolatka, Manchester City, może skorzystać z jeszcze korzystniejszej dla siebie klauzuli i odkupić Matondo za 46,5 milionów funtów.
Dlatego też Manchester United ma wychodzić z przekonania, że ewentualne zatrudnienie latem Matondo będzie w rzeczywistości kosztowało mniej niż wynosi klauzula odejścia w kontrakcie zawodnika. Przy czym wciąż priorytetem na wzmocnienie pozycji prawoskrzydłowego na Old Trafford pozostaje wspomniany Sancho.
Matondo przyznaje, że od czasu informacji łączących go z przenosinami do Manchesteru United, dostaje wiele zapytań w tej sprawie, ale skupia się na grze dla Schalke i póki co nie myśli o odejściu.
– Oczywiście są ludzie, którzy o tym mówią i pytają mnie o te sprawy. Jednak tak naprawdę o tym nie myślę. Jestem skoncentrowany na reprezentowaniu Schalke, gdzie wciąż mam cele do osiągnięcia – mówił 19-latek.
– Po prostu skupiam się na tym i zobaczymy jak dalej sprawy się potoczą. Na ten moment jestem skoncentrowany na grze dla Schalke. Mam nadzieję, że na stałe wbije się do drużyny i pomogę jej wspiąć się w tabeli – dodał.
Matondo przeniósł się do Niemiec w styczniu ubiegłego roku i od tamtej pory wzbudził spore zainteresowanie ze strony angielskich drużyn. Walijczyk zapytany o to, czy jego celem jest powrót pewnego dnia do Premier League, nie wykluczył takiego scenariusza.
– Tak naprawdę nie myślałem o tym w ten sposób. Chcę po prostu dobrze radzić sobie w Schalke i tym zwrócić to, co we mnie zainwestowali. Po prostu chcę dawać z siebie wszystko, a co zdarzy się w przyszłości to i tak się zdarzy. Nigdy nie można mówić „nigdy” – zakończył.
Komentarze