The Athletic: kluby Premier League odroczą spłatę na rzecz Sky Sports

The Athletic Sebastian Słabosz
Zmień rozmiar tekstu:

Jak przekazuje Adam Crafton z serwisu The Athletic, Premier League zawarła kluczowe porozumienie ze Sky Sports, a więc głównym nadawcą transmisji telewizyjnych angielskiej ekstraklasy, na mocy którego, kluby Premier League będą mogły odroczyć zwrot łącznie ponad 170 milionów funtów na rzecz stacji do momentu rozpoczęcia sezonu 2021/22.

Telewizja Sky transmituje mecze Premier League od czasów jej założenia w 1992 roku, ale stacja ta otrzymała mocny cios z powodu wybuchu pandemii koronawirusa, który spowodował, że musiała wstrzymać transmitowanie wszelkiego sportu na żywo. W rezultacie tego Sky, a także stacje BT Sport i wielu międzynarodowych partnerów Premier League zażądało od klubów angielskiej ekstraklasy łącznie ponad 330 milionów funtów „rabatu” za obecny sezon.

Na ostatnim spotkaniu przedstawicieli klubów Premier League, wszystkie z dwudziestu drużyn angielskiej ekstraklasy zostały poinformowane, że w związku z zaistniałą sytuacją łącznie stracą minimum 330 milionów funtów, nawet jeżeli sezon zostanie dokończony.

Zostało to przedstawione jako absolutne minimum i pod warunkiem, że sezon Premier League zostanie wznowiony 12 czerwca i zakończony do 26 lipca. The Athletic dowiedziało się, że 223 miliony funtów ma zostać zwrócone nadawcom krajowym, podczas gdy pozostałe 107 milionów funtów powędruje z powrotem do międzynarodowych nadawców telewizyjnych.

Z kolei jeżeli obecny sezon ligowy nie zostanie dokończony, co jest możliwe w przypadku kolejnego skoku zarażeń koronawirusem, wówczas kluby Premier League do zwrotu będą miały łącznie aż 762,2 miliony funtów (442,5 miliony funtów do krajowych nadawców, zaś 319,7 milionów funtów do międzynarodowych partnerów Premier League). Ten scenariusz oznaczałby jednak zagładę dla większości klubów angielskiej ekstraklasy.

Jak jednak dowiedział się serwis The Athletic, władze Premier League wynegocjowały z telewizją Sky ugodę, która oznaczać będzie, że telewizja ta wciąż będzie uiszczać wszystkie swoje zaplanowane zapłaty na rzecz klubów na czas do końca obecnej kampanii, a także przez cały sezon 2020/21. Zabezpieczy to rachunek przepływów pieniężnych (cash flow) klubów angielskiej ekstraklasy, które i tak już teraz mają niższe przychody z tytułu umów sponsorskich i zysków z dni meczowych. Ten zabieg da finansowo odetchnąć klubom.

Następnie telewizji Sky zostanie udzielony „rabat” adekwatny do zaległej kwoty na sezon 2021/22 (a więc w tym sezonie kluby otrzymają mniej pieniędzy z tytułu transmisji). Zabieg ten wiąże się z nadziejami, że ekonomiczne reperkusje obecnej pandemii uspokoją się do sierpnia 2021 roku, a kluby będą w lepszym położeniu finansowym do spłaty tego zadłużenia. To także pozwoli angielskim klubom na znacznie większą elastyczność na rynku transferowym w nadchodzące lato, tym samym otrzymując potencjalną przewagę nad rywalami z innych wielkich lig europejskich.

Ugoda ze Sky potrzebuje jednak wciąż ostatecznych podpisów ze strony wszystkich klubów, ale została już zaprezentowana udziałowcom Premier League podczas ostatniego majowego spotkania. Umowa ta uchroniłaby także płatności solidarnościowe na rzecz EFL (Championship, League One, League Two), finansowanie akademii i inwestycje społeczne. Władze wciąż finalizują porozumienia z innymi partnerami z Wielkiej Brytanii, jak chociażby ze stacją BT Sport, ale oczekuje się, że będą one o „podobnym profilu”, co może oznaczać, że ostatecznie uda się odroczyć płatności na łączną kwotę 223 milionów funtów.

Z kolei dla kontrastu, dokument do którego dotarł serwis The Athletic określa, że pozostałe 107 milionów spłaty na rzecz międzynarodowych nadawców musi zostać zwrócone przez kluby już do końca lipca 2020 roku, a więc za niespełna dwa miesiące.

Istnieje jednak dość poważny haczyk w umowie ze Sky. Jeżeli obecny sezon nie zostanie dokończony, to Sky nie będzie gotowe na odroczenie spłaty i wówczas kluby będą musiały równie szybko oddać całe 762 miliony funtów. Do tego Premier League zastrzega sobie, że opłata solidarnościowa na rzecz EFL spadnie o 25% w styczniu 2021 roku, jeżeli obecny sezon zostanie skrócony. Nic więc dziwnego, że angielskie kluby wręcz przyśpieszają próby dokończenia obecnego sezonu.

Konieczność spłaty 330 milionów funtów pewnego rodzaju „zadośćuczynienia” na rzecz stacji, które nie mogą pokazywać rozgrywek Premier League już trzeci miesiąc, a nawet jeżeli te zostaną dokończone, to w nowym reżimie sanitarnym i bez kibiców na stadionach, sprawiła że wśród klubów angielskiej ekstraklasy zapanował spory niepokój. Tym bardziej, że przychody z tytułu transmisji nie są dzielone równo w Premier League.

W przypadku nadawców z Wielkiej Brytanii (Sky Sports, BT Sport), 50% kwoty przychodów z tytułu transmisji jest dzielona na równe części pomiędzy 20 klubów. Jednak pozostałe 50% dzielone jest w zależności od liczby pokazywanych spotkań w telewizji z udziałem danej drużyny (tzw. „opłata za udogodnienia” – 25%) oraz ostatecznego miejsca w lidze (tzw. „opłata za osiągnięcia” – pozostałe 25%).

W tym wypadku oczekuje się, że kluby Premier League, które osiągną największy sukces w tym sezonie, będą jednocześnie musiały zwrócić największą część z „rabatu” udzielonego stacjom, jako że przychody z tego tytułu są też uwarunkowane tym, na jakim miejscu w tabeli dana drużyna zakończy sezon.

W takim wypadku, biorąc pod uwagę obecny układ tabeli ligowej, pierwszy Liverpool musiałby oddać 21,5 milionów funtów, zaś znajdujące się na samym jej dnie Norwich City, miałoby do zwrócenia już „tylko” 6,8 milionów funtów. Władze Premier League szacują więc, że średnia spłata przypadająca na jeden klub wyniesie 14,1 milionów funtów. Kluczowym jest więc to, że liga ma nadzieję na wynegocjowanie planu spłaty tego zadłużenia w ciągu dwóch lat, co zabezpieczy przepływy pieniężne w klubach. Inaczej byłoby, gdyby spłaty tej trzeba było dokonać od razu.

Z drugiej strony, nadawcy telewizyjni zastanawiają się, w jaki sposób wykorzystać powrót rozgrywek. Z uwagi na to, że wszystkie pozostałe do rozegrania 92 spotkania ligowe będą odbywały się bez udziału kibiców na stadionach, telewizje planują pokazać na żywo każde z nich. Pokazane zostaną 64 spotkania na antenie stacji Sky Sports (włączając w to 25 darmowych) i 20 spotkań poprzez subskrypcję stacji BT Sport. Ponadto stacja BBC i platforma Amazon Prime pokażą za darmo pozostałe 8 spotkań (po cztery każda).

Aston Villa vs. Sheffield United oraz Manchester City vs. Arsenal – te spotkania mają rozpocząć restart Premier League w środę 17 czerwca. Z kolei z informacji uzyskanych przez The Athletic wynika, że kolejnym pojedynkiem, który będzie transmitowany będzie spotkanie Tottenhamu z Manchesterem United. Stacja Sky planuje pokazać ten mecz na żywo dwa dni później, w piątek wieczorem 19 czerwca.

Ponadto stacje telewizyjne z uwagi na obecną sytuacją prowadzą wzmożone dyskusje nad innowacyjnym formatem przekazu i transmisji spotkań. W grę wchodzić mają m.in. wywiady z menedżerami bądź piłkarzami w przerwie meczu.

W czwartek (04.06.2020 r.) ma odbyć się wideokonferencja z udziałem wszystkich przedstawicieli klubów Premier League, na której umawiane mają zostać dokładne szczegóły planu powrotu do gry angielskiej ekstraklasy, a także ewentualności na wypadek, gdyby obecnego sezonu jednak nie udało się dokończyć.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze