manutd.com

The Athletic: Angel Gomes odrzucił „bardzo dobrą” ofertę ze strony Man Utd

The Athletic Sebastian Słabosz
Zmień rozmiar tekstu:

Manchester United złożył Angelowi Gomesowi „bardzo dobrą” pod kątem finansowym ofertę nowej umowy, ale ostatecznie brak wystarczającej liczby szans otrzymywanych od Ole Gunnara Solskjaera miał sprawić, że zawodnik zdecydował się opuścić klub z Old Trafford po 14 latach reprezentowania go – donosi Laurie Whitwell z serwisu The Athletic, powołując się na źródła, które miały być blisko negocjacji prowadzonych w ostatnich miesiącach między „Czerwonymi Diabłami” a przedstawicielami 19-latka.

Angel Gomes miał przebywać w ośrodku szkoleniowym Manchesteru United w Carrington, gdy Ole Gunnar Solskjaer na poniedziałkowej konferencji prasowej przed nadchodzącym meczem z Brighton potwierdził, że między klubem z Old Trafford a wychowankiem „Czerwonych Diabłów” nie ma porozumienia w sprawie przedłużenia wygasającego wraz z końcem czerwca br. kontraktu. Podczas sesji treningowej miało dojść do pożegnań z zawodnikiem. „To był jego ostatni dzień w klubie” – mówiło źródło z wewnątrz.

Biorąc pod uwagę to, że Angel Gomes przebywał w klubie z Old Trafford od 6. roku życia, może nieco smucić fakt jak to wszystko się kończy dla obu stron. W końcu w maju 2017 roku, Anglik został najmłodszym debiutantem w Manchesterze United od czasów słynnego Duncana Edwardsa. Miał wtedy 16 lat i 263 dni, gdy zastąpił Wayne’a Rooneya w końcowych minutach ligowego meczu z Crystal Palace.

30 czerwca br. to data, która będzie oznaczać koniec gry Angela Gomesa w Manchesterze United. Decyzja na temat nowego klubu Anglika miała nie zostać jeszcze podjęta, ale interesuje się nim kilka zespołów. Przy okazji źródła bliskie zawodnikowi miały zdementować niedawne doniesienia na temat potencjalnych przenosin 19-latka do Chelsea.

Rozmowy między utalentowanym w szczególności pod kątem technicznym atakującym pomocnikiem a Manchesterem United trwały od miesięcy i był taki moment, że wydawało się, że 19-latek przedłuży swój pobyt na Old Trafford. Jednak konsekwentne pomijanie Anglika przy ustalaniu kadry meczowej przez Ole Gunnara Solskjaera, tylko miało utwierdzić w przekonaniu nastolatka, że w celu poszukiwania gry na poziomie seniorskim, musi się on udać gdzie indziej.

Gomes nie znalazł się w kadrze meczowej na żadne z dotychczasowych trzech spotkań Manchesteru United po wznowieniu angielskich rozgrywek, nawet pomimo tego, że tymczasowo zwiększono liczbę zawodników, którzy mogą przesiadywać na ławce rezerwowych z siedmiu do dziewięciu. Solskjaer dał też zagrać wielu rezerwowym w sobotnim meczu ćwierćfinałowym FA Cup przeciwko Norwich City, ale i tam zabrakło miejsca dla 19-latka.

W pewnym momencie negocjacji, Solskjaer miał zapewnić Gomesa, że otrzyma kolejne szanse gry. Niemniej w tym sezonie młody pomocnik zagrał w pierwszej drużynie jedynie przez 291 minut, występując w sześciu spotkaniach. Po raz ostatni pojawił się na placu gry w drużynie Norwega na 10 minut w pojedynku ligowym z Norwich City, który miał miejsce 11 stycznia bieżącego roku.

Ponadto Anglik dwukrotnie pojawił się na placu gry od pierwszych minut w meczach Ligi Europy przeciwko Astanie i AZ Alkmaar. Wszedł też na plac gry jako zmiennik w jednym ze spotkań z Manchesterem City w rozgrywkach Carabao Cup, a także w takiej samej roli pojawił się na boisku w spotkaniu Premier League z West Hamem. Biorąc pod uwagę problemy z kreatywnością, z jakimi „Czerwone Diabły” zmagały się jesienią, część osób mocno dziwiła się tym jak mało szans otrzymywał utalentowany 19-latek.

Jednak z perspektywy Solskjaera, Gomes nie zrobił wystarczająco dużo w tych meczach, aby zaliczyć bardziej imponującą liczbę gier w pierwszej drużynie, w szczególności pod kątem asertywności. Dla jego dalszego rozwoju dobrym rozwiązaniem mogło być wypożyczenie.

Jednak Manchester United niezbyt przychylnie patrzył na taki ruch w przypadku zawodnika, który wszedł w ostatni rok obowiązywania swojej umowy, co mogłoby podziałać niekorzystnie i sprawić, że któryś z klubów łatwiej mógłby skusić zawodnika jako wolnego agenta. Inna sprawa, że brak porozumienia ws. umowy Anglika stanowił kolejną przyczynę, dlaczego norweski menedżer nie stawiał na tego wychowanka. Solskjaer powierzał szanse raczej zawodnikom, których przyszłość w klubie z Old Trafford była już znana. Tahith Chong, kolejny z utalentowanej młodzieży United, wrócił do pierwszej drużyny, gdy tylko okazało się, że przedłużył swoją umowę.

Zainteresowanie wokół Gomesa istnieje odkąd został wybrany najbardziej wartościowym piłkarzem w turnieju Premier Cup w 2015 roku. Były to młodzieżowe rozgrywki dla najbardziej uzdolnionych zawodników. Dzięki tym występom, 15-letni wówczas Gomes podpisał warty 50 tysięcy rocznie kontrakt sponsorskim z firmą odzieżową Nike. Jest to umowa równa tym, jakie posiadają niektórzy piłkarze pierwszej drużyny.

Potencjał tego zawodnika odzwierciedlała bardzo hojna pierwsza profesjonalna umowa, jaką Manchester United zaproponował trzy lata temu wówczas 17-letniemu Gomesowi i która wygasa właśnie teraz. Miała zaczynać się od wynagrodzenia rzędu 15 tysięcy funtów tygodniowo przez pierwszy rok jej obowiązywania, wzrastać do 17,5 tysięcy funtów tygodniowo w drugim roku, a następnie do 20 tysięcy funtów tygodniowo w ostatnich 12 miesiącach jej ważności.

W czasie, gdy Gomes podpisywał tę umowę w 2017 roku, był już kapitanem reprezentacji Anglii na szczeblach młodzieżowych. Z kolei kilka miesięcy później zdobył ze swoją kadrą mistrzostwo świata do lat 17, razem z takimi piłkarzami jak m.in. Jadon Sancho czy Phil Foden. Sancho odszedł wówczas z Manchesteru City do Borussii Dortmund w celu poszukiwania większej szansy na grę na poziomie seniorskim i zdaje się, że teraz ta historia powtarza się z Gomesem, który ma czuć, że jest gotowy do gry na poziomie Premier League.

Solskjaer ma wysoko cenić umiejętności Gomesa, ale ma mieć też odmienny pogląd na jego gotowość do gry w pierwszej drużynie, w szczególności teraz, gdy w nadchodzących tygodniach stawką dla Manchesteru United jest kwalifikacja do kolejnej edycji Ligi Mistrzów i rywalizacja o zwycięstwo w dwóch pucharach.

Przy czym norweski menedżer wprowadził w tym sezonie do pierwszej drużyny Masona Greenwooda i Brandona Williamsa i w wyjazdowym spotkaniu Ligi Europy przeciwko Astanie, wystawił do gry najmłodszy zespół Manchesteru United, odkąd serwis Opta notuje statystyki meczowe. Taka jest jednak już część tego biznesu.

Możecie zapytać osobiście Angela [Gomesa] dlaczego nie podpisał nowej umowy – mówił Solskjaer. – Nie wiem, jakie rozmowy prowadzone są poza kulisami. Angel to klasowy dzieciak. Oczywiście otaczają go ludzie, którzy doradzają mu różne rzeczy. Jeżeli nie podpisze z nami umowy, to życzymy mu wszystkiego najlepszego i osobiście będę śledził jego dalszą karierę. Jeżeli zaś ostatecznie zdecyduje się podpisać nowy kontrakt, to ruszamy dalej.

Ostatnie zdanie z poniedziałkowej wypowiedzi norweskiego menedżera może sprawiać wrażenie uchylonych drzwi w kwestii nagłego zwrotu akcji i jednak podpisania nowej umowy z klubem z Old Trafford przez kończącego w sierpniu 20 lat zawodnika. W ciągu ostatnich 12 miesięcy pojawiało się wiele sygnałów na temat prowadzonych negocjacji. W rzeczywistości jednak, los Gomesa jest już przesądzony.

Interesy 19-latka reprezentuje jego ojciec, Gil, który swego czasu wygrał z Portugalią mistrzostwo świata do lat 20 i zalicza byłego asystenta menedżera Manchesteru United, Carlosa Queiroza, do swoich przyjaciół. Poprzez te koneksje, ojcem chrzestnym młodego pomocnika swego czasu został były skrzydłowy „Czerwonych Diabłów”, Luis Nani.

Był taki czas, że wydawało się niemal pewne, że Gomes pójdzie w ślady Naniego i osiągnie sukcesy na Old Trafford. Jednak pierwsze podejrzenia, że życie zawodowe Anglika może potoczyć się inaczej pojawiło się, gdy nie otrzymał szansy gry z ławki rezerwowych w spotkaniu przeciwko Paris Saint-Germain, które miało miejsce w Lidze Mistrzów w ubiegłym sezonie. Aby zastąpić na pozycji numer dziesięć Andreasa Pereirę, Solskjaer zdecydował się zamiast niego posłać do boju na ostatnie 10 minut skrzydłowego w osobie Tahitha Chonga, w celu poszukiwania bramki, która mogłaby dać awans „Czerwonym Diabłom” do kolejnej rundy.

Ostatecznie Manchester United strzelił tego gola i w dramatycznych okolicznościach awansował dalej, zaś Ole Gunnar Solskjaer niedługo potem został przedstawiony jako stały menedżer ekipy z Old Trafford. To jednak zbiegło się z trendem braku otrzymywania dużej liczby szans na grę w pierwszym zespole przez Angela Gomesa. W zasadzie to jest właśnie powód, przez który Anglik opuszcza „Czerwone Diabły”.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze