Niewykorzystana szansa na podium. Southampton ratuje remis w doliczonym czasie

Patryk Tabak
Zmień rozmiar tekstu:

Manchester United zremisował w poniedziałkowy wieczór na Old Trafford z Southampton 2:2. Bramki dla „Czerwonych Diabłów” zdobyli Marcus Rashford i Anthony Martial. Ekipa Ole Gunnara Solskjaera nie wykorzystała więc wpadek Leicester i Chelsea i wciąż zajmuje piąte miejsce w tabeli.

Podobnie jak w ostatnich spotkaniach, początek meczu nie był idealny i „Czerwone Diabły” potrzebowały trochę czasu, aby wejść na wysokie obroty. Ataki były niedokładne, a piłkarze Southampton próbowali, ale bez większego zagrożenia, się odgryzać. Pierwsza fantastyczna okazja dla Manchesteru United miała miejsce w 10. minucie – piłkę Ward-Prowsowi zabrał Martial i stanął oko w oko z bramkarzem gości, jednak McCarthy zdołał skutecznie interweniować ręką.

„Święci” odpowiedzieli momentalnie – na nieszczęście skutecznie. Błąd przy wyprowadzaniu piłki przed własnym polem karnym popełnił Paul Pogba, piłkę przejął Nathan Redmond, który dośrodkował piłkę na długi słupek, gdzie czekał już Armstrong. Szkot nie miał problemów z pokonaniem Davida de Gei i tak jak Bournemouth kilka dni wcześniej, tak Southampton teraz objęło prowadzenie na Old Trafford.

Zdobyty gol podbudował podopiecznych Ralpha Hasenhuttla. Gospodarze szybko przejęli jednak kontrolę nad spotkaniem i niespełna pięć minut po pierwszej bramce zdobyli gola wyrównującego. Po podaniu Shawa Marcus Rashford znajdował się jednak na pozycji spalonej. Goście wciąż nie chcieli tanio sprzedać skóry i mocno naciskali na graczy Man Utd uniemożliwiając im skuteczne rozgrywanie piłki.

W 20. minucie defensywa Southampton nie miała jednak nic do powiedzenia. Fenomenalnie na prawej stronie powalczył Aaron Wan-Bissaka, a Pogba dośrodkował piłkę w pole karne do Martiala. Wokół Francuza znajdowało się kilku obrońców „Świętych”, jednak ten zdołał jeszcze na wślizgu podać do niepilnowanego Rashforda, który strzałem na dalszy słupek dał „Czerwonym Diabłom” wyrównanie.

Trzy minuty później podopieczni Ole Gunnara Solskjaera wyszli na prowadzenie po bardzo dobrze rozegranym kontrataku. Bruno Fernandes zagrał piłkę na lewą stronę do Anthony’ego Martiala, ten ściął do środka i strzałem prawą nogą pokonał McCarthy’ego.

Gospodarze nie poszli za ciosem i po dwóch bardzo szybkich bramkach na boisku zapanował spokój. Przerwać próbował go Paul Pogba, jednak uderzenie Francuza obronił bramkarz gości. Do końca pierwszej części spotkania poczynania w ofensywie cechowała niedokładność, a także brak szczęścia przejawiający się choćby poślizgnięciem Wan-Bissaki czy odskoczeniem piłki Fernandesowi.

Kilka minut przed końcowym gwizdkiem arbitra bardzo ostry atak na nogę Masona Greenwooda wykonał Oriol Romeu. Zagranie kwalifikowało się na czerwoną kartę, jednak Chris Kavanagh nie pokazał nawet żółtego kartonika.

Po zmianie stron znów odważnie w mecz weszli piłkarze Ralpha Hasenhuttla. Piłka po uderzeniu Redmonda minęła jednak bramkę, a kolejne próby nie kończyły się nawet oddaniem strzału. Piłkarze obu drużyn mieli problem z uzyskaniem płynności, a gra sprawiała wrażenie szarpanej i niedokładnej. W 56. minucie zaskoczyć McCarthy’ego próbował Rashford, ale piłka ugrzęzła tylko w bocznej siatce. Niedługo później odpowiedział Walker-Peters, ale także niecelnie.

Pierwszą wartą uwagi akcję Manchester United przeprowadził w 68. minucie. Anthony Martial spod linii bocznej zagrał przed bramkę do Rashforda i kiedy wszyscy myśleli, że „Czerwone Diabły” trafią do siatki po raz trzeci, jak spod ziemi przed Anglikiem wyrósł Ryan Bertrand, który zablokował uderzenie 22-latka.

Po tradycyjnej w pandemicznym okresie przerwie na nawodnienie, groźną akcję przeprowadziło Southampton. Kontratak, do którego wyszło czterech zawodników gości, nie zakończyło się jednak uderzeniem, gdyż ofiarnym wślizgiem centrę Smallbone’a na rzut rożny wślizgiem wybił Victor Lindelof.

Nieco ponad pięć minut później w odpowiedzi indywidualną akcją popisał się Martial. Francuz odebrał piłkę na środku boiska Stephensowi i ograł Jana Bednarka, jednak po wyczerpującym rajdzie przez pół boiska nie starczyło mu już sił na oddanie celnego strzału. Kilka chwil później zaskoczyć de Geę próbował Long, jednak jego uderzenie głową było zbyt lekkie.

W 86. minucie Southampton postraszyło jednak zdecydowanie bardziej. Ward-Prowse podał do Redmonda, ten zwiódł Maticia i po zejściu do środka oddał mocny strzał, jednak bardzo dobrą interwencją popisał się David de Gea.

W końcówce miało miejsce nieprzyjemne zderzenie Kyle’a Walkera-Petersa z Brandonem Williamsem, po którym lewy obrońca Man Utd zalał się krwią i musiał opuścić boisko. „Czerwone Diabły” musiały kończyć w dziesiątkę, gdyż Ole Gunnar Solskjaer wykorzystał już wszystkie dostępne okienka na przeprowadzenie zmian.

Southampton w końcówce miały więc liczebną przewagę i udało im się dopiąć swego. W siódmej minucie doliczonego czasu gry po rzucie rożnym Bednarek zgrał piłkę na dalszy słupek, a tam z najbliższej odległości piłkę do siatki wpakował Michael Obafemi.

Manchester United nie wykorzystał więc fatalnych meczów Chelsea (0:3 z Sheffield) oraz Leicester (1:4 z Bournemouth) i zmarnował szansę na awans na trzecie miejsce w tabeli. Trzecia w tabeli drużyna Franka Lamparda ma nad Man Utd jeden punkt przewagi, z kolei „Lisy”, choć mają tyle samo oczek, korzystniej wypadają w bilansie bramkowym. (+29 przy +26 „Czerwonych Diabłów).

Manchester United – Southampton 2:2 (2:1)

Bramki: Marcus Rashford 20′, Anthony Martial 23′ — Stuart Armstrong 12′, Michael Obafemi 90+7′

Manchester United: De Gea – Wan-Bissaka, Lindelof, Maguire, Shaw (Williams 75′) – Pogba (Fred 64′), Matić – Greenwood (James 84′), Fernandes (McTominay 85′), Rashford – Martial

Southampton: McCarthy – Walker-Peters, Stephens, Bednarek, Bertrand – Armstrong (Smallbone 70′), Ward-Prowse, Romeu (Obafemi 87′), Redmond – Ings, Adams (Long 64′)

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze