ManUtd.pl ocenia: trudny powrót na zwycięską ścieżkę

własne Mateusz Gądek
Zmień rozmiar tekstu:

Dzięki zwycięstwu nad Crystal Palace 2:0, Manchester United zdołał utrzymać kontakt z ligowym TOP 4. W takim układzie, jeśli klub z Old Trafford zdoła zwyciężyć w dwóch ostatnich potyczkach, z całą pewnością zakwalifikuje się do przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów.

Chcąc jednak osiągnąć ten cel, „Czerwone Diabły” muszą prezentować się zdecydowanie lepiej niż w trudnej potyczce przeciwko Crystal Palace. Zapraszamy do zapoznania się z oceną występu podopiecznych Ole Gunnara Solskjaera w meczu z „Orłami”, jakiej dokonał jeden z redaktorów serwisu ManUtd.pl.

David de Gea – Choć reprezentant Hiszpanii w tym sezonie zapewne zebrał więcej krytycznych opinii niż pochwał, to w starciu z „Orłami” zdecydowanie nie zawiódł swoich kolegów z drużyny. Świetnie spisał się szczególnie w przypadku strzału z rzutu wolnego Luki Milivojevica. Co najmniej takiej dyspozycji oczekujemy od wychowanka Atletico Madryt w końcówce sezonu. Ocena: 6,5

Aaron van Bissaka – Wychowanek Crystal Palace cieszy się pewnym miejscem w pierwszym składzie i niemal każde spotkanie rozgrywa od pierwszej do ostatniej minuty. To jednak wyraźnie zaczyna odciskać na nim swoje piętno. Był wyraźnie zmęczony co ułatwiało rywalom stwarzanie bramkowych okazji. Już w pierwszej połowie nie zdołał powstrzymać Zahy przed oddaniem groźnego strzału oraz w później fazie meczu przepuścił jego dośrodkowanie co zakończyło się nieuznanym golem Ayewa. Miejmy nadzieje, że do weekendowego spotkania z Chelsea zdoła wrócić do swojej standardowej dyspozycji. Ocena: 5,0

Victor Lindelof – Ciężko nazwać ten występ „Icemana” szczególnie imponującym. Jego umiejętność rozgrywania piłki nie została dziś przez Szweda odpowiednio wykorzystana, co przy dość dobrze dysponowanej defensywie rywali było dość problematyczne. Z pewnością niejeden arbiter podyktowałby rzut karny za faul, którego defensor dopuścił się we własnym polu karnym na Zasze. Choć czyste konto cieszy, to liczę, że w starciu z „The Blues” były zawodnik Benfiki zdoła wspomóc swoich kolegów konstruowaniu akcji bramkowych. Ocena: 5,5

Harry Maguire – Jeśli możemy coś zarzucić kapitanowi w tym meczu, to należałoby wskazać rażącą nieskuteczność. Już w 10 minucie mógł wyprowadzić „Czerwone Diabły” strzałem głową na prowadzenie, a podobne szanse miał jeszcze dwukrotnie. Poza tym jednak pewnie dowodził obroną i zanotował kilka niezłych wślizgów, ale też raz groźnie przepuścił piłkę, czego na szczęście nie wykorzystał odpowiednio Wilfried Zaha. Ogólnie solidny mecz reprezentanta Anglii. Ocena: 6,0

Timothy Fosu-Mensah – Zawodnik, którego obecność w wyjściowym składzie zaskoczyła zapewne każdego. Można się było spodziewać, że w swoim pierwszym ligowym spotkaniu w pierwszej jedenastce od ponad roku dość mocno odczuje brak rytmu meczowego i rzeczywiście tak było. Większość momentów, kiedy znajdował się przy piłce musiała przyprawiać kibiców o szybsze bicie serca i niezwykle cieszy fakt, że nie musiał za często pojedynkować się z Zahą. Ciężko po tak długim rozbracie z piłką mieć do niego większe pretensje lecz miejmy nadzieje, iż na półfinał FA Cup zdoła wykurować się Luke Shaw. Ocena: 5,0

Scott McTominay – Zapewne nawet sam Szkot zdziwiłby się, gdyby tym spotkaniem zdołał wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie. Nie czuł się dobrze w rozgrywaniu piłki i nie wspomagał w tym aspekcie gry zbyt dobrze swoich kolegów. Choć jego starszy rywal rywal również nie ustrzegł się błędów, to wieloletnie doświadczenie Maticia daje zdecydowanie większe korzyści w grze kombinacyjnej. Wiele pracy przed Szkotem.    Ocena: 5,0

Paul Pogba – Spokojny występ mistrza świata. W przeciwieństwie do spotkania ze „Świętymi”, nie notował wielkich strat i niezwykle cierpliwie rozgrywał piłkę. Gdy większość jego kolegów zdołała dopasować się do niego poziomem gry, to zapewne bylibyśmy świadkami znacznie lepszego występu naszych ulubieńców. Ocena: 6,5

Bruno Fernandes – Wydaje się, że to zdecydowanie nie był jego dzień, a z całą pewnością reprezentant Portugalii nie zdołał nawiązać do dobrej formy z poprzednich spotkań. Warto jednak pamiętać, że zdołał zaznaczyć swój udział przy wszystkich trafieniach klubu. Pewien niedosyt jest więc chyba najlepszym dowodem na to jak wiele oczekuje się od byłego zawodnika Sportingu. Takie pudła jak w 74 minucie nie mają jednak prawa mieć miejsca. Pozostaje mieć nadzieje, że w pucharowym starciu z „The Blues” wykaże się większą cierpliwością i skutecznością. Ocena: 5,5

Mason Greenwood – Jego występ we wczorajszym spotkaniu stał pod znakiem zapytania lecz brutalne wejście Oriola Romeu nie miało na szczęście aż tak daleko idących konsekwencji. Widać było jednak gołym okiem, że młodzieżowy reprezentant Anglii nie czuł się najlepiej – wiecznie spóźniony i nieskuteczny. Zmarnował świetną szanse na gola, którą wypracował mu Martial. Podobnie jak w przypadku Wan-Bissaki przydałby mu się odpoczynek, ale osobiście wątpię, że będzie to możliwe w tak ważnym momencie sezonu. Ocena: 5,0

Anthony Martial – Jeden z najlepszych zawodników na boisku. Wychowanek Lyonu rozgrywa swój najlepszy sezon w Premier League i w tym meczu ponownie potwierdził tą tezę. Nie chodzi jedynie o piękne wykończenie akcji wypracowanej wraz Fernandesem i Rashfordem. Były reprezentant Francji świetnie operował piłką, co przełożyło się m.in na zmarnowaną szansę Greenwooda. Do tego wracał do defensywy i pomagał kolegom. bardzo zespołowy występ. Mówiąc krótko – oby tak dalej. Ocena: 7,5

Marcus Rashford – Wraca do świetnej formy sprzed kontuzji. Dobrze czuł się z piłką przy nodze, co znalazło swoje potwierdzenie w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Ponownie pokazał, że doskonale się czuje we współpracy z Anthonym Martialem. Wydaje się, że będzie niezwykle istotnym zawodnikiem w końcówce sezonu.Ocena: 7,0

Zmiennicy:

Nemanja Matić – Choć koszmarną stratą w 70 minucie przyprawił zapewne niejednego kibica „Czerwonych Diabłów” o palpitację serca, to mimo wszystko zrobił to czego można było od niego oczekiwać. Wniósł bowiem spokój do pomocy Manchesteru United i pomógł dotrwać do końca spotkania. Ocena: 6,0

Jesse Lingard – Wszedł na boisko i niczego nie zawalił – tak to można skomentować. Niewiele wniósł do gry macierzystego zespołu, ale nie można mu odmówić starań. Jego przyszłość leży już raczej poza Old Trafford i niewykluczone, że to jego ostatni występ w ligowych rozgrywkach. Ocena: 5,0

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze