Czego potrzebuje Anthony Martial, aby być „zabójczym” napastnikiem?

manutd.com Łukasz Pośpiech
Zmień rozmiar tekstu:

Mało kto zna presję ciążącą na numerze 9 Manchesteru United tak dobrze jak Louis Saha. Francuz nie ma wątpliwości, że jego rodak, Anthony Martial, podoła tej roli.

Były klubowy napastnik podkreśla, jak wiele aspektów gry rozwinęło się u Martiala w trwającym sezonie. Według Louisa Sahy przyszłość Martiala jest bardzo ekscytująca. W obecnej kampanii zaliczył już 22 trafienia, z czego ostatnie w zeszły czwartek.

Zdaniem Sahy jest jednak jedna rzecz, w której Martial „mógłby się podciągnąć”, żeby stać się bardziej „zabójczym” pod bramką rywali. Francuz podkreśla, że mając za plecami Pogbę i Fernandesa, każdy napastnik powinien spodziewać się podań posyłanych z tyłu. 

– Śmiało można powiedzieć, że Anthony [Martial] ma obecnie formę życia. Jest zdecydowanie zawodnikiem, który ekscytuje mnie jako fana, a także byłego gracza tego klubu – powiedział Saha klubowym mediom. 

– Byłem w tym miejscu, w którym jest Martial, w koszulce z numerem 9 i rozumiem presję, jaka się z tym faktem wiąże. Jednak podoba mi się jego reakcja; jego chęć skrzywdzenia obrońców na wiele sposobów. Ma jakość, by strzelić ponad 25 bramek, a kiedyś widzisz te bramki, które zdobywa, nie każdy może to zrobić.

– Jestem jego ogromnym fanem i życzę mu tego regularnie, żeby wierzył, że może sięgać jeszcze wyżej, bo ma za duży potencjał, żeby by się zatrzymać. Ludzie mogą zakładać, że to jego szczytowa forma, ale nie byłbym pewny, bo gdy patrzy się na jego jakość, to widać, że znacznie poprawił ustawianie się i ten „zabójczy instynkt”.

– Naprawdę zmierza w dobrym kierunku. Możemy zawsze szukać pola do poprawy, ale czasem chodzi o “włączenie się”, jak to lubię nazywać. Miałem tak samo. Jeśli jest to coś, do czego mógłby się odnieść, to sprawi, że stanie się bardziej „zabójczym” zawodnikiem. Teraz mają takich zawodników jak Bruno Fernandes, którzy będą stawiali wyzwania Paulowi Pogbie w zakresie kreatywności w środku pola.

Louis Saha widzi jeden aspekt gry, który mógłby sprawić, że Martial wzbiłby się na jeszcze wyższy poziom. Jest on niezbędny, by w pełni wykorzystać potencjał kreatywnego środka pola, który dostarcza mu piłki.

– Wyobraźmy sobie, jak bardzo, jako napastnik, musisz czekać na palcach, bo gdy piłka pójdzie do Fernandesa, to on ją przyjmie i zaraz może ona trafić do ciebie. To samo jest z Pogbą, więc musisz znaleźć sposób, by być zajęty i cieszyć się faktem, że musisz czasem wypracowywać wolne pola. To jedyna rzecz, którą widzę, że mógłby poprawić – nie dlatego, że nie umie tego, ale dlatego, że piłkarze wokół niego są tak biegli w podawaniu piłki.

Martial zyskał zaufanie Ole Gunnara Solskjaera, a Saha podkreśla, że to kluczowe dla dobrej dyspozycji zawodnika. Styl gry zespołu również musi bardziej pasować Francuzowi, który przeszedł z gry na skrzydle do gry na szpicy. 

– Wiara menadżera jest bardzo ważna. Kiedy Ole podpisał kontrakt, ludzie naturalnie myśleli, że skoro sam był napastnikiem, będzie umiał zrozumieć, gdzie musimy odtworzyć to, co United robiło, grając z przodu. Po prostu to zrobił.

– Gdy widzi się napastników zgrywających się z pomocnikami, docenia się nić porozumienia, którą zaczynają wykształcać. Podania, klepki, takie rzeczy. Można powiedzieć, że wcześniej było to bardziej ograniczone, może nastawione bardziej defensywnie i w formie przejściowego futbolu. Nie mówię, że to nie było dobre, ale było to inne podejście.

– Można zauważyć, że ludźmi, którzy będą czerpać z tego zyski, są pomocnicy i napastnicy. Mają więcej wolności i mogą się skupić na tym, co mają robić, czyli kreowaniu i posuwaniu się naprzód – podsumowała była klubowa „dziewiątka”.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze