Łukasz Pośpiech Ole Gunnar Solskjaer podkreślił, jak istotne jest zdobywanie trofeów, a także jak ogromne znaczenie ma to dla byłego menedżera zespołu, sir Aleksa Fergusona.
Szkot zaraził Ole Gunnara Solskjaera specyficzną mentalnością, w której imię Norweg gotów jest na wiele, byle tylko zespół wrócił do elity bijącej się o najwyższe cele. Zarówno Chelsea, jak i Manchester United czeka ważny tydzień, w którym rozstrzygnie się walka o Ligę Mistrzów. Oba kluby, a także Leicester staną do ostatecznej potyczki o wygląd ligowej tabeli.
Krajowy puchar może wydawać się zatem drugorzędnym celem, ale Solskjaer podkreśla, że wcale tak nie jest. Zwycięzca niedzielnego meczu zmierzy się 1 sierpnia z Arsenalem, który pokonał w drugim półfinale FA Cup 2:0 Manchester City.
– Myślę, że to nasz obowiązek i odpowiedzialność, aby jako zawodnicy i sztab Manchesteru United, walczyć o trofea. Tak jak powiedziałem, nie widziałem nigdy nikogo, kto świętowałby tytuł lub zwycięstwo tak, jak nasz staruszek. Sir Alex [Ferguson] był kluczowy – mówił Solskjaer.
– Nadal pamiętam, jak przyszedł, by obejrzeć moje pierwsze spotkanie, jako menedżer zespołu rezerw w Lancanshire Senior Cup przeciwko Liverpoolowi, to był mój pierwszy mecz, [pamiętam] jak zapukał do moich drzwi w przerwie, bo przegrywaliśmy 0:1 – wspominał Norweg.
– Chciał zwycięstwa, musieliśmy wygrać ten mecz, a w końcu to zrobiliśmy. Obrócić się i zobaczyć jego uśmiech potem. To duża, duża rzecz dla naszego klubu i naszych zawodników, żeby przyzwyczaić się do wygrywania, mieć nawyk zwyciężania.
Niedzielny mecz przeciwko Chelsea jest szansą na przedłużenie serii bez porażki do 20 meczów. Jest to też okazja na czwarte z rzędu zwycięstwo przeciw “The Blues”.
– Przede wszystkim, by mieć szansę podniesienia trofeum, musimy dostać się do finału, więc zdecydowanie jesteśmy skupieni na tym półfinale przeciw dobremu zespołowi Chelsea. Wierzymy, że drużyna, którą budujemy będzie wygrywała trofea i nie ma lepszej okazji na rozpoczęcie tego, niż zdobycie FA Cup.
Komentarze