Mason Greenwood wystąpił dzisiaj po raz 50. w barwach ”Czerwonych Diabłów”. To najmłodszy zawodnik, który przekroczył tę granicę, od czasów Ryana Giggsa.
W środowy wieczór Manchester United zremisował na Old Trafford z West Hamem 1:1 i awansował na trzecie miejsce w tabeli. Klub na swojej stronie internetowej opublikował garść ciekawostek związanych ze starciem z ”Młotami”.
Fosu-Mensah po raz drugi w składzie
Timothy Fosu-Mensah po raz pierwszy w karierze wybiegł na boisko w wyjściowym składzie w dwóch kolejnych meczach Premier League. Zajął miejsce na prawej obronie, a po przeciwnej stronie biegał Brandon Williams. W przerwie został zmieniony przez Aarona Wan-Bissakę.
Luke Shaw wciąż pozostaje niezdolny do gry ze względu na kontuzję kostki. Podobne osiągnięcie do Fosu-Mensaha w West Hamie ma na koncie Ben Johnson. Jest on bratankiem byłego piłkarza Manchesteru United – Paula Parkera, który wie co nieco o grze na tej pozycji.
50 meczów Greenwooda
Mason Greenwood ma dopiero 18 lat, a już uzbierał na koncie 50 występów dla pierwszej drużyny Manchesteru United. Żywiołowy napastnik debiutował w Premier League w ostatnim meczu poprzedniego sezonu z Cardiff City, a w tym sezonie Ole Gunnar Solskjaer stawia na niego regularnie. Przygoda w pierwszej drużynie rozpoczęła się w pamiętnym meczu z PSG w Lidze Mistrzów. Na Parc des Princes ”Czerwone Diabły” wywalczyły awans do ćwierćfinału.
Greenwood jest najmłodszym piłkarzem Man Utd, który zagrał 50 meczów w pierwszej drużynie, od czasów Ryana Giggsa w 1992 roku. Młody napastnik ma 18 lat i 295 dni.
Kłopoty
Podobnie jak miało to miejsce w meczu z Chelsea na Wembley, ”Czerwone Diabły” straciły pierwszą bramkę pod koniec pierwszej połowy. Po interwencji VAR-u West Ham otrzymał rzut karny za zagranie ręką Paula Pogby po strzale Declana Rice’a. Jedenastkę pewnie wykorzystał Michail Antonio. Było to dla niego już ósme trafienie po wznowieniu rozgrywek – taką samą liczbą może pochwalić się Raheem Sterling z Manchesteru City.
David de Gea wciąż musi więc czekać na czyste konto, które pozwoli mu wyprzedzić w tej klasyfikacji Petera Schmeichela. Hiszpan, który po spotkaniu z Chelsea był obiektem sporej krytyki, w drugiej połowie popisał się fantastyczną interwencją po strzale Jarroda Bowena.
Pierwsza połowa bez bramki
”0” po stronie zdobytych goli po pierwszej połowie to nie jest częsty widok w kontekście drużyny Ole Gunnara Solskjaera. To zaledwie drugi taki przypadek w ostatnich 12 ligowych meczach. Pewną rolę mogły w tym odegrać nerwy, gdyż po bardzo dobrym początku defensorzy West Hamu udanie powstrzymywali akcje Manchesteru United.
Przy tym scenariuszu druga połowa przy wypełnionym po brzegi Old Trafford miałaby szanse potoczyć się zupełnie inaczej. Niestety nadal nie możemy liczyć na dopingujące Stretford End i musimy toczyć mecze za zamkniętymi drzwiami.
Wybitny Greenwood
Bramka zdobyta w 51. minucie meczu z West Hamem była jego 10. trafieniem w tym sezonie Premier League. Tylko dwóch zawodników przed nim było w stanie osiągnąć tę granicę w młodszym wieku – mowa o Michaelu Owenie w sezonie 1997/98 oraz Robbiem Fowlerze w kampanii 1993/94. Ostatnim nastolatkiem, który w rubryce zdobytych goli miał dwucyfrowy wynik był Romelu Lukaku w sezonie 2012/13. Ostatnim nastoletnim Anglikiem z kolei – Wayne Rooney (2004/05).
Wracając do statystyk klubowych – żaden z nastolatków w historii nie zdobył dla Man Utd więcej bramek we wszystkich rozgrywkach. 17 trafień daje mu wyrównanie osiągnięć George’a Besta (1965/66), Briana Kidda (1967/68) oraz Wayne Rooneya (2004/05).
Ighalo mógł zostać bohaterem
Odion Ighalo wciąż czeka na swojego pierwszego ligowego gola dla Manchesteru United. Wcześniej trafiał do siatki tylko w meczach pucharowych. Po wejściu na boisko w 85. minucie stanął przed bardzo dobrą okazją po zagraniu Greenwooda z prawej strony. Niestety Nigeryjczyk nie trafił czysto w piłkę i ta wyszła poza boisko. Ighalo w końcówce był bardzo aktywny i zależało mu na zdobyciu zwycięskiej bramki, jednak jego starania spełzły na niczym.
W szerszym ujęciu
Wynik ten oznacza, że Manchester United potrzebuje tylko remisu w wyjazdowym meczu z Leicester w ostatniej kolejce, aby zapewnić sobie awans do kolejnej edycji Ligi Mistrzów. Nawet gdyby dzisiaj Man Utd wygrał jedną lub dwiema bramkami, wymagania byłyby identyczne – nie przegrać na King Power Stadium. Wszystko znajduje się w nogach ”Czerwonych Diabłów”.
Punkt zdobyty na Old Trafford pozwolił z kolei West Hamowi przypieczętować utrzymanie w Premier League.
Komentarze